Spojrzałem zszokowany na Ayę i przytuliłem mocniej do siebie.
-Aya, to nie twoja wina-odpowiedziałem
-Właśnie że moja, to przeze mnie jesteś ranny-wyłkała
Pokręciła głową ,ocierając nią o moją koszulę i zacisnęła bardziej palce na niej.
-To tylko niewiele siniaków, nic mi nie jest-uśmiechnąłem się
-Wcale nie, a co z krwią , która spływa Ci z głowy i z nosa?-mruknęła.
Podniosłem się , ledwie i spojrzałem na Ayę,z góry, która cały czas
płakała i teraz klęczała na ziemi, zasłaniając twarz w dłoniach.
Złapałem ją za ramiona i pociągnąłem do góry, tak że dziewczyna stanęła
przede mną. Chwyciłem jej ręce i odsunąłem od jej twarzy,a następnie
odgarnąłem jej za ucho włosy, które zasłaniały dodatkowo jej oczy.
-To nic , Aya ważne ,że tobie nic nie jest-uśmiechnąłem się
-Ale ty cały jesteś ranny i to przeze mnie-wyłkała i odwróciła ode mnie wzrok.
-To nie, twoja wina. Sam ryzykowałem by Cię ratować. Zrozumie nie
jesteś niczemu winna. Aya-wyszepatałem czule i przytuliłem ponownie do
siebie dziewczynę.
(Aya?)
czwartek, 10 lipca 2014
poniedziałek, 7 lipca 2014
Od Ayi
Siedziałam tak chwilę w ciszy patrząc się na Sachina.
- Tak, męczący. Bardzo męczący - wyszeptałam smutna.
- Co jest, mała? - chłopak położył dłoń na mojej głowie, a ja popatrzyłam na niego smutnymi oczami, z których wypłynęły łzy. Oparłam głowę o jego tors i przytuliłam się do niego. Ścisnęłam mocno ręce na jego ubraniu i płakałam.
- H.. Hej, Aya! - chłopak pogłaskał mnie czule po plecach. Mimo tego, że zachowywałam się jak totalne dziecko, to i tak nie potrafiłam przestać płakać. Czułam się taka bezpieczna w jego objęciach.
- Sachin, wybacz mi.. Nie bądź zły. Przepraszam Cię. Tak wiem, to moja wina, ale ja nie chciałam, by to się tak skończyło.. - tłumaczyłam się mu cały czas. Moje oczy już całe czerwone od płaczu i mokra twarz sprawiały, że jeszcze bardziej się do niego tuliłam, by tego nie widział. Byłam na siebie wściekła, bo to przeze mnie chłopak ucierpiał. Zadawałam sobie masę pyań. Dlaczego on, a nie ja. Czemu za nim poleciałam, a nie zostałam, jak prosił. Czemu zgrywałam odważną, choć to kłamstwo..
(Sachin?)
- Tak, męczący. Bardzo męczący - wyszeptałam smutna.
- Co jest, mała? - chłopak położył dłoń na mojej głowie, a ja popatrzyłam na niego smutnymi oczami, z których wypłynęły łzy. Oparłam głowę o jego tors i przytuliłam się do niego. Ścisnęłam mocno ręce na jego ubraniu i płakałam.
- H.. Hej, Aya! - chłopak pogłaskał mnie czule po plecach. Mimo tego, że zachowywałam się jak totalne dziecko, to i tak nie potrafiłam przestać płakać. Czułam się taka bezpieczna w jego objęciach.
- Sachin, wybacz mi.. Nie bądź zły. Przepraszam Cię. Tak wiem, to moja wina, ale ja nie chciałam, by to się tak skończyło.. - tłumaczyłam się mu cały czas. Moje oczy już całe czerwone od płaczu i mokra twarz sprawiały, że jeszcze bardziej się do niego tuliłam, by tego nie widział. Byłam na siebie wściekła, bo to przeze mnie chłopak ucierpiał. Zadawałam sobie masę pyań. Dlaczego on, a nie ja. Czemu za nim poleciałam, a nie zostałam, jak prosił. Czemu zgrywałam odważną, choć to kłamstwo..
(Sachin?)
Nowy Smok ~ Zero !
~Zero~
~~~
Imię : Zero (ten czerwony po lewej stronie)
Wiek : 5 lat
Płeć : Samiec
Rasa : Scarlet Flower
Opiekun : Ash Cross
Nowy Jeździec ~ Ash !
~Ash~
~~~
Login :top80
Adres E-mail :alapsotna@gmail.com
Login :top80
Adres E-mail :alapsotna@gmail.com
Inne Zdjęcia :
~~~
Smok : Zero
Stanowisko : Rycerz
~~~
Imię & Nazwisko : Ash Cross
~~~
Smok : Zero
Stanowisko : Rycerz
~~~
Imię & Nazwisko : Ash Cross
Pseudonim :
Nie ma, wszyscy mówią na niego Ash.
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 19 lat
Wzrost : 192 cm
Sympatia :
W związku z :
Krewni :Nie zna.
Charakter : Ash... Trudno go opisać. Czasem jest miło nastawiony, a czasem aż mrozi krew w żyłach. Nie należy do osób towarzyskich, dlatego unika z kimś rozmów, ćwiczenia wykonuję najczęściej sam. Hmm... Wcześniej było pisane, że "mrozi krew w żyłach" i zapewne macie pytanie: dlaczego? W wielu przeraża pustka w jego oczów, ten brak humoru... Nie można go przyłapać na innej minie, niż na tej kamiennej.
Uwielbia czas, w którym może oderwać się od tego okrutnego świata, wyjść na świeżę powietrze i razem ze swoim łukiem coś zapolować. Kocha to, to jego hobby. Tam od razu się uspokaja, zapomina o złych wydarzeniach które się zdarzyły w przeszłości.
Jest odważny, sprytny i przebiegły. Nie warto z nim zadzierać.
~~~
Umiejętności : Umiejętności... od czego tu zacząć? Może najpierw zaczniemy o umiejętnościach używanych przez niego w walkach.
Ash umie poruszać się bezszelestnie, co daję mu małą przewagę w walce. Porusza się szybko i zwinnie, z gracją. Lubi walczyć bez broni, dawniej uczył się kilka rodzajów sztuk walki i bardzo lubi je używać.
Znakomicie strzela z łuku - z tej broni korzysta najczęściej. Strzela precyzyjnie i prawie nigdy nie pudłuje.
Gorzej idzie mu z mieczem. Nie jest do niego przyzwyczajony, jednak i tak nawet dobrze nim włada.
Ash nie jest zbytnio lubiany przez smoki, jednak bardzo dobrze utrzymuję kontakt z jego własnym towarzyszem.
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 19 lat
Wzrost : 192 cm
Sympatia :
W związku z :
Krewni :Nie zna.
Charakter : Ash... Trudno go opisać. Czasem jest miło nastawiony, a czasem aż mrozi krew w żyłach. Nie należy do osób towarzyskich, dlatego unika z kimś rozmów, ćwiczenia wykonuję najczęściej sam. Hmm... Wcześniej było pisane, że "mrozi krew w żyłach" i zapewne macie pytanie: dlaczego? W wielu przeraża pustka w jego oczów, ten brak humoru... Nie można go przyłapać na innej minie, niż na tej kamiennej.
Uwielbia czas, w którym może oderwać się od tego okrutnego świata, wyjść na świeżę powietrze i razem ze swoim łukiem coś zapolować. Kocha to, to jego hobby. Tam od razu się uspokaja, zapomina o złych wydarzeniach które się zdarzyły w przeszłości.
Jest odważny, sprytny i przebiegły. Nie warto z nim zadzierać.
~~~
Umiejętności : Umiejętności... od czego tu zacząć? Może najpierw zaczniemy o umiejętnościach używanych przez niego w walkach.
Ash umie poruszać się bezszelestnie, co daję mu małą przewagę w walce. Porusza się szybko i zwinnie, z gracją. Lubi walczyć bez broni, dawniej uczył się kilka rodzajów sztuk walki i bardzo lubi je używać.
Znakomicie strzela z łuku - z tej broni korzysta najczęściej. Strzela precyzyjnie i prawie nigdy nie pudłuje.
Gorzej idzie mu z mieczem. Nie jest do niego przyzwyczajony, jednak i tak nawet dobrze nim włada.
Ash nie jest zbytnio lubiany przez smoki, jednak bardzo dobrze utrzymuję kontakt z jego własnym towarzyszem.
niedziela, 6 lipca 2014
Od Sachina
Spojrzałem zszokowany na Ayę, a zaraz mój wzrok przeniósł się na moją kochaną Lumię.
-Mnie nie łatwo zabić -uśmiechnąłem się słabo.
Objąłem delikatnie dziewczynę i przytuliłem do siebie, a następnie zamknąłem delikatnie oczy. Aya podniosła głowę i popatrzyła na mnie.
-Umierasz?-zapytała przestraszona.
-Tak oczywiście.....-mruknąłem z ironią-Odpoczywam-dodałem spokojnie.
-To dobrze-odetchnęła z ulgą.
-Co ty w ogóle się tak o mnie martwisz?-zaśmiałem się
Dziewczyna w tej samej chwili delikatnie podniosła się ze mnie, a bardziej na mnie siedziała.
-Nie martwię się. Powiedziałam jesteś IDIOTĄ-mruknęła
Przyjrzałem się jej uważnie i zobaczyłem delikatne rumieńce na jej twarzy.
-Heh, martwisz się -uśmiechnąłem się złośliwie.
Udało mi się jakoś wstać i usiąść na trawie, tak że dziewczyna siedziała mi na kolanach. Zerknąłem na Lumię i Koki'ego , Koki leżał spokojnie na ziemi, oraz Lumia. Jednak moja smoczyca bardziej położyła swoją głowę, na jego plecach i wygodnie się ułożyła.
-To był ciężki dzień-zaśmiałem się
(?)
-Mnie nie łatwo zabić -uśmiechnąłem się słabo.
Objąłem delikatnie dziewczynę i przytuliłem do siebie, a następnie zamknąłem delikatnie oczy. Aya podniosła głowę i popatrzyła na mnie.
-Umierasz?-zapytała przestraszona.
-Tak oczywiście.....-mruknąłem z ironią-Odpoczywam-dodałem spokojnie.
-To dobrze-odetchnęła z ulgą.
-Co ty w ogóle się tak o mnie martwisz?-zaśmiałem się
Dziewczyna w tej samej chwili delikatnie podniosła się ze mnie, a bardziej na mnie siedziała.
-Nie martwię się. Powiedziałam jesteś IDIOTĄ-mruknęła
Przyjrzałem się jej uważnie i zobaczyłem delikatne rumieńce na jej twarzy.
-Heh, martwisz się -uśmiechnąłem się złośliwie.
Udało mi się jakoś wstać i usiąść na trawie, tak że dziewczyna siedziała mi na kolanach. Zerknąłem na Lumię i Koki'ego , Koki leżał spokojnie na ziemi, oraz Lumia. Jednak moja smoczyca bardziej położyła swoją głowę, na jego plecach i wygodnie się ułożyła.
-To był ciężki dzień-zaśmiałem się
(?)
sobota, 5 lipca 2014
Od Ayi
Od razu wylądowałam z Kokim na ziemi. Zeszłam z niego i pobiegłam do chłopaka. Zaczęłam spychać to ciężkie cielsko smoka. Sama nie dałabym rady, ale na szczęście pomogła mi Lumia. Gdy ciało smoka leżało obok spojrzałam na chłopaka. Był on cały potłuczony, z nosa i głowy sączyła się mu krew. Chłopak usiadł i złapał się za głowę.
> - Boli.. - wymamrotał i uśmiechnął się. Chwilę stałam tak w bezruchu, jednak po chwili wszystkie informacje doszły do mnie.
> - Sachin! - wrzasnęłam i rzuciłam się na niego, tak że leżałam na nim. Wtuliłam twarz w jego kurtkę, by ukryć łzy - Idioto! - krzyknęłam i ścisnęłam ręce na jego kurtce. Moje łzy wsiąkały w jego ubranie. Strasznie się ciszyłam, że nic poważnego się mu nie stało. Lumia też się cieszyła. Na jej twarzy było widać uśmiech. Smoczyca położyła się na ziemi, by odpocząć. Koki podszedł do niej i położył się obok. Widać było, że już smoki się do siebie przekonały.
>
> (Sachin?)
> - Boli.. - wymamrotał i uśmiechnął się. Chwilę stałam tak w bezruchu, jednak po chwili wszystkie informacje doszły do mnie.
> - Sachin! - wrzasnęłam i rzuciłam się na niego, tak że leżałam na nim. Wtuliłam twarz w jego kurtkę, by ukryć łzy - Idioto! - krzyknęłam i ścisnęłam ręce na jego kurtce. Moje łzy wsiąkały w jego ubranie. Strasznie się ciszyłam, że nic poważnego się mu nie stało. Lumia też się cieszyła. Na jej twarzy było widać uśmiech. Smoczyca położyła się na ziemi, by odpocząć. Koki podszedł do niej i położył się obok. Widać było, że już smoki się do siebie przekonały.
>
> (Sachin?)
piątek, 4 lipca 2014
Od Sachina
Koki, dalej osłaniał Lumię,ale zauważyłem że dziewczyna, znów cała się trzęsła i była przerażona. Szybkim ruchem wyciągnąłem z pochwy sztylet.
-Przepraszam maleńka-mruknąłem do smoka.
Lumia spojrzała na mnie zszokowana, a ja podniosłem się i gdy czarny smok szykował się do ataku na Koki'ego, ja skoczyłem na niego wymierzając cios sztyletem w jego szyję.
-Sachin!-krzyknęła przerażona Aya.
Spojrzałem na dziewczynę, ale zaraz zdałem sobie sprawę ,że musiałem szybko przeskoczyć na grzbiet czarnego smoka,żeby mnie nie ugryzł. Smok zaczął się powoli zataczać,a ja wyciągnąłem mu sztylet z szyi.
-Koki, zabierz stąd Ayę!-krzyknąłem do smoka.Zaraz przechyliłem się tak na smoku, że miałem na polu widzenia jego podbrzusze. Nie chciałem tego robić,ale był zbyt agresywny, nie do oswojenia. Szybkim ruchem wbiłem mu sztylet w serce, a smok zaryczał głośno i przeciągle. Podniosłem się powoli z niego gdy smok zaczął spadać na ziemię i chciałem skoczyć znów na Lumię, jednak to się nie udało ponieważ dostałem skrzydłem czarnego smoka. Nim się obejrzałem spadałem zaraz razem z nim w końcu spadliśmy na ziemię, a ja obiłem się o niego i przewróciłem na trawę. A zaraz poczułem jak coś mocno mnie przygniotło. Otworzyłem ledwie oczy i dostrzegłem ,że to jego szyja. Starałem się ją z siebie ściągnąć ,ale jakoś nie miałem na to siły. Zaraz usłyszałem głuchy ryk Lumii i poczułem jak ktoś ściąga ze mnie smoka.
(?)
-Przepraszam maleńka-mruknąłem do smoka.
Lumia spojrzała na mnie zszokowana, a ja podniosłem się i gdy czarny smok szykował się do ataku na Koki'ego, ja skoczyłem na niego wymierzając cios sztyletem w jego szyję.
-Sachin!-krzyknęła przerażona Aya.
Spojrzałem na dziewczynę, ale zaraz zdałem sobie sprawę ,że musiałem szybko przeskoczyć na grzbiet czarnego smoka,żeby mnie nie ugryzł. Smok zaczął się powoli zataczać,a ja wyciągnąłem mu sztylet z szyi.
-Koki, zabierz stąd Ayę!-krzyknąłem do smoka.Zaraz przechyliłem się tak na smoku, że miałem na polu widzenia jego podbrzusze. Nie chciałem tego robić,ale był zbyt agresywny, nie do oswojenia. Szybkim ruchem wbiłem mu sztylet w serce, a smok zaryczał głośno i przeciągle. Podniosłem się powoli z niego gdy smok zaczął spadać na ziemię i chciałem skoczyć znów na Lumię, jednak to się nie udało ponieważ dostałem skrzydłem czarnego smoka. Nim się obejrzałem spadałem zaraz razem z nim w końcu spadliśmy na ziemię, a ja obiłem się o niego i przewróciłem na trawę. A zaraz poczułem jak coś mocno mnie przygniotło. Otworzyłem ledwie oczy i dostrzegłem ,że to jego szyja. Starałem się ją z siebie ściągnąć ,ale jakoś nie miałem na to siły. Zaraz usłyszałem głuchy ryk Lumii i poczułem jak ktoś ściąga ze mnie smoka.
(?)
czwartek, 3 lipca 2014
Od Ayi
Popatrzyłam się w ciszy na chłopaka. Chciałam go zatrzymać, ale Lumia zdążyła już wzbić się w powietrze. Nie wiedziałam czemu, ale w moich oczach zalśniły łzy.
- Sachin! - wrzasnęłam i ścisnęłam ręce w pięści. Ogarnęłam się i mimo tego co powiedział chłopak wsiadłam na Kokiego.
- Leć! - rozkazałam, ale nie wiedzieć czemu mój towarzysz nie ruszył - Koki! - krzyknęłam, a smok mruknął i popatrzył się na mnie kątem oka - Proszę. Musimy mu pomóc.. Nie tylko mu - uśmiechnęłam się i poruszyłam znacząco brwiami. Przyjaciel w mgnieniu oka wzbił się w powietrze. Rozejrzałam się, ale niczego nie widziałam. Zupełnie niczego. Jedynie pustka i dobijająca cisza. Koki unosił się w powietrzu i również ta cisza mu przeszkadzała. Nagle dało się usłyszeć Ten ryk. Szybkim ruchem Koki zaczął lecieć w górę. Ponad chmurami ujrzałam chłopaka i tego agresywnego smoka.
- Sachin! - wrzasnęłam, a mój chowaniec, bez mojego rozkazu osłonił Lumię.
- Idiotko, co Ty tu robisz?! Uciekaj stąd, ale to już! - chłopak krzyknął na mnie, ale ja nie zareagowałam. Patrzyłam się temu zwierzęciu w oczy i było widać, że szykuje się na atak. Nie wiedziałam skąd we mnie taka odwaga, bo się nie bałam. Ignorowałam każde słowo chłopaka, a Koki osłaniał Lumię. Po chwili na szyi agresywnego smoka można było ujrzeć plamki jak u Lumi, gdy szykowała się do ataku. Dopiero gdy je zauważyłam zdałam sobie sprawę z obecnej sytuacji. Moja odwaga nagle zniknęła, a ja zaczęłam się trząść. Nie byłam zdolna do jakiegokolwiek ruchu. Ewidentnie było za późno na ucieczkę.
(Sachin? Umrę?)
- Sachin! - wrzasnęłam i ścisnęłam ręce w pięści. Ogarnęłam się i mimo tego co powiedział chłopak wsiadłam na Kokiego.
- Leć! - rozkazałam, ale nie wiedzieć czemu mój towarzysz nie ruszył - Koki! - krzyknęłam, a smok mruknął i popatrzył się na mnie kątem oka - Proszę. Musimy mu pomóc.. Nie tylko mu - uśmiechnęłam się i poruszyłam znacząco brwiami. Przyjaciel w mgnieniu oka wzbił się w powietrze. Rozejrzałam się, ale niczego nie widziałam. Zupełnie niczego. Jedynie pustka i dobijająca cisza. Koki unosił się w powietrzu i również ta cisza mu przeszkadzała. Nagle dało się usłyszeć Ten ryk. Szybkim ruchem Koki zaczął lecieć w górę. Ponad chmurami ujrzałam chłopaka i tego agresywnego smoka.
- Sachin! - wrzasnęłam, a mój chowaniec, bez mojego rozkazu osłonił Lumię.
- Idiotko, co Ty tu robisz?! Uciekaj stąd, ale to już! - chłopak krzyknął na mnie, ale ja nie zareagowałam. Patrzyłam się temu zwierzęciu w oczy i było widać, że szykuje się na atak. Nie wiedziałam skąd we mnie taka odwaga, bo się nie bałam. Ignorowałam każde słowo chłopaka, a Koki osłaniał Lumię. Po chwili na szyi agresywnego smoka można było ujrzeć plamki jak u Lumi, gdy szykowała się do ataku. Dopiero gdy je zauważyłam zdałam sobie sprawę z obecnej sytuacji. Moja odwaga nagle zniknęła, a ja zaczęłam się trząść. Nie byłam zdolna do jakiegokolwiek ruchu. Ewidentnie było za późno na ucieczkę.
(Sachin? Umrę?)
Od Sachina
Spojrzałem zdziwiony na Ayę,ale zaraz mój wzrok przeniósł się na
Koki'ego. Odwróciłem się za siebie i spojrzałem na las. Podniosłem się i
wziąłem dziewczynę, na ręce, a zaraz w locie przeskoczyłem na Koki'ego.
Smok zawarczał cicho, a ja posadziłem dziewczynę na nim.
-Odwrócę czarnego smoka uwagę i muszę ugasić jakoś ten ogień -mruknąłem
-Sachin!-krzyknęła za mną dziewczyna.
-Koki, nie leć za nami. Chodź by nie wiem co!-rozkazałem smokowi
Skoczyłem ponownie na Lumię i pogładziłem ją czule po łuskach.
-Leć kochana, trzeba też ten las ratować -wyszeptałem
Lumia bez wahania zanurkowała w las pełen ognia , a zaraz smoczyca zaczęła gasić pożar, zamrażając go. Po dłuższym locie widziałem,że Lumia już jest trochę wyczerpana, lecąc w takim gorącu.
-Dasz radę, jeszcze tylko mała część-dodałem jej otuchy. W końcu skończyliśmy gasić pożar i wyleciałem z Lumią na większą wysokość by chodź trochę ochłonęła. Czułem jak Lumia powoli opada z sił, ale pojawił się Koki i można powiedzieć ,że swoim oddechem zaczął lekko zamrażać Lumię. Smoczyca po dłuższej chwili odzyskała siły, rozejrzałem się dookoła, było raczej za cicho. Podleciałem do Koki'ego i wskoczyłem do niego podchodząc do dziewczyny, która cała się trzęsła.
-Aya, wszystko w porządku?-zapytałem kucając przy niej.
-Nie! Zostawiłeś mnie!-wrzasnęła
-Przecież twój smok Cię chronił-dodałem ,ale nie rozumiałem dla czego się wścieka.
-A ty o mało, nie usmażyłeś się żywcem !-warknęła
-No przepraszam-mruknąłem
Złapałem Ayę w objęcia i znów wróciłem z nią na Lumię, jednak zaraz usłyszeliśmy ryk i czarny smok rzucił się na Koki'ego.
-Koki!-wrzasnęła przerażona dziewczyna
-Lumia-powiedziałem ,a smoczyca szybko natarła na czarnego smoka. Odepchnęła go od Koki'ego, a my znów odlecieliśmy szybko od smoka i zaczęliśmy uciekać.
-Trzeba go odciągnąć od terenów mieszkalnych........w góry-mruknąłem
Od razu smoki zaczęli wzlatywać wyżej i szybko zawróciły w przeciwną stronę,a konkretniej tak jak mówiłem w góry.
Wlecieliśmy w chmury, tak że smok nas nie zauważył,a zaraz zlecieliśmy szybko w dół w drzewa. Schowaliśmy się w gęstwinie, a ja zsiadłem z Lumii, mając na rękach Ayę, postawiłem ją na ziemi, a sam wsiałem na Lumię.
-Co robisz?-zapytała
-Zostajesz z Koki'm, a ja odciągnę jakoś to smoczysko, a potem trzeba będzie je zabić. Nie dogadasz się z nim. Zbyt zdziczało......-mruknąłem
(?)
-Odwrócę czarnego smoka uwagę i muszę ugasić jakoś ten ogień -mruknąłem
-Sachin!-krzyknęła za mną dziewczyna.
-Koki, nie leć za nami. Chodź by nie wiem co!-rozkazałem smokowi
Skoczyłem ponownie na Lumię i pogładziłem ją czule po łuskach.
-Leć kochana, trzeba też ten las ratować -wyszeptałem
Lumia bez wahania zanurkowała w las pełen ognia , a zaraz smoczyca zaczęła gasić pożar, zamrażając go. Po dłuższym locie widziałem,że Lumia już jest trochę wyczerpana, lecąc w takim gorącu.
-Dasz radę, jeszcze tylko mała część-dodałem jej otuchy. W końcu skończyliśmy gasić pożar i wyleciałem z Lumią na większą wysokość by chodź trochę ochłonęła. Czułem jak Lumia powoli opada z sił, ale pojawił się Koki i można powiedzieć ,że swoim oddechem zaczął lekko zamrażać Lumię. Smoczyca po dłuższej chwili odzyskała siły, rozejrzałem się dookoła, było raczej za cicho. Podleciałem do Koki'ego i wskoczyłem do niego podchodząc do dziewczyny, która cała się trzęsła.
-Aya, wszystko w porządku?-zapytałem kucając przy niej.
-Nie! Zostawiłeś mnie!-wrzasnęła
-Przecież twój smok Cię chronił-dodałem ,ale nie rozumiałem dla czego się wścieka.
-A ty o mało, nie usmażyłeś się żywcem !-warknęła
-No przepraszam-mruknąłem
Złapałem Ayę w objęcia i znów wróciłem z nią na Lumię, jednak zaraz usłyszeliśmy ryk i czarny smok rzucił się na Koki'ego.
-Koki!-wrzasnęła przerażona dziewczyna
-Lumia-powiedziałem ,a smoczyca szybko natarła na czarnego smoka. Odepchnęła go od Koki'ego, a my znów odlecieliśmy szybko od smoka i zaczęliśmy uciekać.
-Trzeba go odciągnąć od terenów mieszkalnych........w góry-mruknąłem
Od razu smoki zaczęli wzlatywać wyżej i szybko zawróciły w przeciwną stronę,a konkretniej tak jak mówiłem w góry.
Wlecieliśmy w chmury, tak że smok nas nie zauważył,a zaraz zlecieliśmy szybko w dół w drzewa. Schowaliśmy się w gęstwinie, a ja zsiadłem z Lumii, mając na rękach Ayę, postawiłem ją na ziemi, a sam wsiałem na Lumię.
-Co robisz?-zapytała
-Zostajesz z Koki'm, a ja odciągnę jakoś to smoczysko, a potem trzeba będzie je zabić. Nie dogadasz się z nim. Zbyt zdziczało......-mruknąłem
(?)
Od Ayi
Nie wiem czemu, ale nie usiadłam na Kokim. Ostrożnie weszłam na Lumię i
szybko usiadłam na niej za chłopakiem. Objęłam go rękoma i oparłam głowę
o jego plecy. Siedziałam tak w ciszy i trzymałam się go mocno.- Co Ty robisz? - chłopak odezwał się po chwili.
- H.. Hę?! - na mojej twarzy pokazał się lekki rumieniec - Zamknij się! - wymamrotałam i ścisnęłam po jeszcze bardziej - Czuję się bezpieczniej.. Zadowolony odpowiedzią?! - wymamrotałam. Chłopak uśmiechnął się i pokręcił głową. Siedzieliśmy tak dłuższy czas. Wokół nas panowała grobowa cisza. Nagle usłyszeliśmy ryk, a między drzewami ukazał się ogień, który rozprzestrzeniał się w naszą stronę. Z płomieni wyleciał ten smok.
- Lumia! - chłopak krzyknął i zaraz znaleźliśmy się w powietrzu. Oczywiście Koki razem z nami. Trzymałam się Schina kurczowo, a moje ciało drżało pomimo tego, że nie chciałam. Patrzyłam się na palący się las ze strachem w oczach.
- Sachin.. - wyszeptałam, a mój głos łamał się od strachu.
(Sachin? Kończysz to, czy akcja idzie dalej? ~ dawaj dalej XD)
- H.. Hę?! - na mojej twarzy pokazał się lekki rumieniec - Zamknij się! - wymamrotałam i ścisnęłam po jeszcze bardziej - Czuję się bezpieczniej.. Zadowolony odpowiedzią?! - wymamrotałam. Chłopak uśmiechnął się i pokręcił głową. Siedzieliśmy tak dłuższy czas. Wokół nas panowała grobowa cisza. Nagle usłyszeliśmy ryk, a między drzewami ukazał się ogień, który rozprzestrzeniał się w naszą stronę. Z płomieni wyleciał ten smok.
- Lumia! - chłopak krzyknął i zaraz znaleźliśmy się w powietrzu. Oczywiście Koki razem z nami. Trzymałam się Schina kurczowo, a moje ciało drżało pomimo tego, że nie chciałam. Patrzyłam się na palący się las ze strachem w oczach.
- Sachin.. - wyszeptałam, a mój głos łamał się od strachu.
(Sachin? Kończysz to, czy akcja idzie dalej? ~ dawaj dalej XD)
Od Sachina
Złapałem szybko Ayę i trzymałem kurczowo przy sobie. Do ziemi było strasznie daleko, a nadodatek strasznie wysoko.
-Zabijemy się!-załkała dziewczyna
Popatrzyłem na nią i spojrzałem zszokowany, nasze smoki, zajmowały się czarnym smokiem, bo ten był wrogo nastawiony do nich.
-Lumia!-wrzasnąłem na całe gardło
Smoczyca w tej samej chwili, jakby odzyskała nad sobą kontrolę i zanurkowała w powietrzu w dół, zaraz za nami. Złapałem dziewczynę na ręce, a zaraz poczuliśmy, jak spadliśmy na coś twardego. Aya otworzyła niepewnie oczy, a ja złapałem się swojej smoczycy.
-Bosz, Lumia-westchnąłem cicho.
Spokój jednak nie trwał wiecznie bo usłyszeliśmy głośny ryk. Odwróciłem się za siebie, czarny smok leciał tuż za nami, a Koki zaraz za nim.
-Co się dzieje?-zapytała Aya
-Lepiej się nie odwracaj-mruknąłem
Dałem sygnał Lumii by wleciała po między drzewa , Lumia w manewrach w lesie była bardzo świetna. Smok lecący za nami obijał się o nie, a Koki był blisko nas ale z góry na wszelki wypadek.
Udało nam się ją zgubić i wylądowaliśmy szybko na ziemi. Odstawiłem Ayę, na drzewo co było trochę dziwne.
-Zdejmij mnie stąd!-warknęła
-Przepraszam,ale na razie jesteś tutaj bezpieczna -zaśmiałem się
Koki, zaraz do nas dołączył, ale nadal nasłuchiwałm, tam samo jak Lumia. Siedziałem na grzbiecie smoczycy i wszyscy czekaliśmy na nadejście smoka. Na pewno się nie odczepił.....
(Aya?)
-Zabijemy się!-załkała dziewczyna
Popatrzyłem na nią i spojrzałem zszokowany, nasze smoki, zajmowały się czarnym smokiem, bo ten był wrogo nastawiony do nich.
-Lumia!-wrzasnąłem na całe gardło
Smoczyca w tej samej chwili, jakby odzyskała nad sobą kontrolę i zanurkowała w powietrzu w dół, zaraz za nami. Złapałem dziewczynę na ręce, a zaraz poczuliśmy, jak spadliśmy na coś twardego. Aya otworzyła niepewnie oczy, a ja złapałem się swojej smoczycy.
-Bosz, Lumia-westchnąłem cicho.
Spokój jednak nie trwał wiecznie bo usłyszeliśmy głośny ryk. Odwróciłem się za siebie, czarny smok leciał tuż za nami, a Koki zaraz za nim.
-Co się dzieje?-zapytała Aya
-Lepiej się nie odwracaj-mruknąłem
Dałem sygnał Lumii by wleciała po między drzewa , Lumia w manewrach w lesie była bardzo świetna. Smok lecący za nami obijał się o nie, a Koki był blisko nas ale z góry na wszelki wypadek.
Udało nam się ją zgubić i wylądowaliśmy szybko na ziemi. Odstawiłem Ayę, na drzewo co było trochę dziwne.
-Zdejmij mnie stąd!-warknęła
-Przepraszam,ale na razie jesteś tutaj bezpieczna -zaśmiałem się
Koki, zaraz do nas dołączył, ale nadal nasłuchiwałm, tam samo jak Lumia. Siedziałem na grzbiecie smoczycy i wszyscy czekaliśmy na nadejście smoka. Na pewno się nie odczepił.....
(Aya?)
Od Ayi
Skierowałam wzrok na chłopaka i uśmiechnęłam się.
- Bobasku? - powiedziałam długo i poklepałam go po policzkach - Berek! - krzyknęłam i klepnęłam go w ramię. Szybko podbiegłam do Kokiego i usiadłam na nim. Smok od razu wzbił się w powietrze. Patrzyłam się na Lumię i Sachina, po czym zaśmiałam się. Widać było, że są zdezorientowani, bo stali w bez ruchu dłuższy czas. Wraz z Kokim polecieliśmy wyżej i zniknęliśmy za chmurami. Chłodny wiatr rozwiewał moje włosy, a ja położyłam się na moim towarzyszu. Smok latał jeszcze tak chwilę, po czym sam zamknął oczy i odprężył się. Wydał z siebie dźwięk zadowolenia, a ja uśmiechnęłam się sama do siebie. Ta chwila nie trwała jednak długo. Nagle przed nami wyleciała smoczyca z chłopakiem na grzbiecie.
- Uciekasz ode mnie? - powiedział i uniósł brew do góry.
- Tak, kto by nie uciekał przed pedofilem?! - powiedziałam i razem z Kokim wyminęliśmy Lumię i polecieliśmy dalej. Chłopak nie został jednak z tyłu. Do słownie siedział nam na ogonie - zszedł z Lumi, a sam siedział na ogonie mojego przyjaciela.
- Hej, złaź! - warknęłam i popatrzłam się na niego zła.
- Nie, bo mi wygodnie - pokazał mi język. Nie dość, że widzę go poraz drugi w życiu, to juś dosiada mi smoka. Wstałam i podeszłam do niego. Palcem wskazałam na Lumię.
- Żegnamy pana, ale statek kończy już swoją działalność. Proszę jak najszybciej opuścić pokład - Powiedziałam i popatrzyłam się na niego zła. Chłopak wstał i popatrzył się na mnie.
- Jesteś jakaś taka.. - wymamrotał coś pod nosem.
- No ja.. - nagle przerwał mi jakiś ryk. Głośny, niewyraźny i niski. Obejrzałam się za siebie, a uszy Kokiego chodziły we wszystkie strony. Coś się działo. Zrobiłam krok w stronę głowy mojego chowańca, a w tym samym momenie przed nami wyleciał jakiś inny smok. Cały czarny, wyglądał na.. chorego? Łuski mu schodziły, był w jakieś czerwone plamy. Nagle nasze smoki zaczęły wariować. Wydawały z siebie jakieś dźwięki nieprzyjemne dla uszu, a Koki zaczął się trząść. Upadłam i zaczęłam się ssuwać ze smoka. Chłopak w ostatniej chwili mnie złapał, jednak bez potrzeby. Koki gwałtownie obkręcił się, a my zlecieliśmy z niego..
(Saschin? Horror XD)
- Bobasku? - powiedziałam długo i poklepałam go po policzkach - Berek! - krzyknęłam i klepnęłam go w ramię. Szybko podbiegłam do Kokiego i usiadłam na nim. Smok od razu wzbił się w powietrze. Patrzyłam się na Lumię i Sachina, po czym zaśmiałam się. Widać było, że są zdezorientowani, bo stali w bez ruchu dłuższy czas. Wraz z Kokim polecieliśmy wyżej i zniknęliśmy za chmurami. Chłodny wiatr rozwiewał moje włosy, a ja położyłam się na moim towarzyszu. Smok latał jeszcze tak chwilę, po czym sam zamknął oczy i odprężył się. Wydał z siebie dźwięk zadowolenia, a ja uśmiechnęłam się sama do siebie. Ta chwila nie trwała jednak długo. Nagle przed nami wyleciała smoczyca z chłopakiem na grzbiecie.
- Uciekasz ode mnie? - powiedział i uniósł brew do góry.
- Tak, kto by nie uciekał przed pedofilem?! - powiedziałam i razem z Kokim wyminęliśmy Lumię i polecieliśmy dalej. Chłopak nie został jednak z tyłu. Do słownie siedział nam na ogonie - zszedł z Lumi, a sam siedział na ogonie mojego przyjaciela.
- Hej, złaź! - warknęłam i popatrzłam się na niego zła.
- Nie, bo mi wygodnie - pokazał mi język. Nie dość, że widzę go poraz drugi w życiu, to juś dosiada mi smoka. Wstałam i podeszłam do niego. Palcem wskazałam na Lumię.
- Żegnamy pana, ale statek kończy już swoją działalność. Proszę jak najszybciej opuścić pokład - Powiedziałam i popatrzyłam się na niego zła. Chłopak wstał i popatrzył się na mnie.
- Jesteś jakaś taka.. - wymamrotał coś pod nosem.
- No ja.. - nagle przerwał mi jakiś ryk. Głośny, niewyraźny i niski. Obejrzałam się za siebie, a uszy Kokiego chodziły we wszystkie strony. Coś się działo. Zrobiłam krok w stronę głowy mojego chowańca, a w tym samym momenie przed nami wyleciał jakiś inny smok. Cały czarny, wyglądał na.. chorego? Łuski mu schodziły, był w jakieś czerwone plamy. Nagle nasze smoki zaczęły wariować. Wydawały z siebie jakieś dźwięki nieprzyjemne dla uszu, a Koki zaczął się trząść. Upadłam i zaczęłam się ssuwać ze smoka. Chłopak w ostatniej chwili mnie złapał, jednak bez potrzeby. Koki gwałtownie obkręcił się, a my zlecieliśmy z niego..
(Saschin? Horror XD)
Od Mayumi
Zaraz już na ziemi znalazł się Ruin i chciał iść za Nezusem. Jak on szedł w prawo to ja też xD .Musiałam byś jakąś bramą czy coś,żeby go nie przepuścić tam do nich.
Cóż nie ciekawie, by było gdyby Nezusa został poturbowany , przy jego
koteczku? Jak to sam powiedział.
Popatrzyłam na smoka Nezusy i delikatnie się do niego uśmiechnęłam i wyciągnęłam w jego stronę rękę, ten delikatnie się przybliżył i dał się pogłaskać.
-Dziękuję Inuga-szepnęłam-Am mała prośba przypilnuj Ruin'a. Błagam........żeby twojemu panu się nie dostało
Odeszłam od smoków i podeszłam niepewnie do lasu, gdzie stał Nezusa i ta dziewczyna.
-Hej-odpowiedziałam niepewnie-Jestem Mayumi
-Attka-przedstawiła się dziewczyna, a ja zauważyłam, jak wrogo patrzy na Nezusa.
(?)
Popatrzyłam na smoka Nezusy i delikatnie się do niego uśmiechnęłam i wyciągnęłam w jego stronę rękę, ten delikatnie się przybliżył i dał się pogłaskać.
-Dziękuję Inuga-szepnęłam-Am mała prośba przypilnuj Ruin'a. Błagam........żeby twojemu panu się nie dostało
Odeszłam od smoków i podeszłam niepewnie do lasu, gdzie stał Nezusa i ta dziewczyna.
-Hej-odpowiedziałam niepewnie-Jestem Mayumi
-Attka-przedstawiła się dziewczyna, a ja zauważyłam, jak wrogo patrzy na Nezusa.
(?)
Od Nezusy
Uśmiechnąłem się pod nosem.
- Ta jest kapitanie - zasalutowałem.Inuga jak za sprawą magicznej różdżki przyspieszył i poleciał w stronę najbliższej wyspy z dość gęstym laskiem.Wyminął zgrabnie parę drzew i wylądował na polanie .Zszedłem ze smoka i odstawiłem dziewczynę na ziemię .Uśmiechnąłem się lekko widząc niewyraźną sylwetkę Ruin'a na niebie.
- No i będzie - westchnęła dziewczyna.
- No jest strasznie opiekuńczy - zachichotałem - nie chcę mieć żadnych potyczek z tym smokiem...Ale musiałabyś coś z tym zrobić bo będzie jak chwast na polu - dodałem .
- Być może zrobię - mruknęła patrząc na smoka.Gdy obróciłem się w stronę Inugi zobaczyłem Attkę,stała nieco za drzewem obserwując wszystko.
- Kotku a co ty tam robisz,hm? - uśmiechnąłem się szeroko wymijając Inugę.Podszedłem bliżej do drzewa.
(?)
- Ta jest kapitanie - zasalutowałem.Inuga jak za sprawą magicznej różdżki przyspieszył i poleciał w stronę najbliższej wyspy z dość gęstym laskiem.Wyminął zgrabnie parę drzew i wylądował na polanie .Zszedłem ze smoka i odstawiłem dziewczynę na ziemię .Uśmiechnąłem się lekko widząc niewyraźną sylwetkę Ruin'a na niebie.
- No i będzie - westchnęła dziewczyna.
- No jest strasznie opiekuńczy - zachichotałem - nie chcę mieć żadnych potyczek z tym smokiem...Ale musiałabyś coś z tym zrobić bo będzie jak chwast na polu - dodałem .
- Być może zrobię - mruknęła patrząc na smoka.Gdy obróciłem się w stronę Inugi zobaczyłem Attkę,stała nieco za drzewem obserwując wszystko.
- Kotku a co ty tam robisz,hm? - uśmiechnąłem się szeroko wymijając Inugę.Podszedłem bliżej do drzewa.
(?)
Od Mayumi
Trochę mnie zdziwiło jego zachowanie, jednak nie okazywałam tego.
Szybowaliśmy w powietrzu, a chłopak dalej mnie trzymał na rękach.
-Normalnie dziewczyna, by krzyczała z przerażenia -mruknęłam
-A ty nie krzyczysz?-zapytał z uśmiechem
-Nie, bo ja latam na smokach to dla mnie norma-wzruszyłam ramionami
Odwróciłam się delikatnie w tył i przyjrzałam się smokowi, który leciał za nami nadal będąc trochę oszołomiony. Ruin nieźle się przyłożył i już po chwili leciał nad nami, obniżając powoli lot.
-Miałeś rację trochę nazbyt opiekuńczy -zaśmiałam się
Popatrzyłam na przyjaciela , do góry, ale już leciał po chwili z nami na równi, uważając oczywiście na skrzydła Inugi. Co mnie dziwiło, Ruin zachowywał się bardzo spokojnie, chodź wiedziałam,że jak wylądujemy to będzie chciał się rzucić na Nezusę, za ten wybryk.
-Myślę,żebyś uważał jak wylądujemy. Ruin jest zbyt spokojny. Musi coś szykować na ciebie-odpowiedziałam
(?)
-Normalnie dziewczyna, by krzyczała z przerażenia -mruknęłam
-A ty nie krzyczysz?-zapytał z uśmiechem
-Nie, bo ja latam na smokach to dla mnie norma-wzruszyłam ramionami
Odwróciłam się delikatnie w tył i przyjrzałam się smokowi, który leciał za nami nadal będąc trochę oszołomiony. Ruin nieźle się przyłożył i już po chwili leciał nad nami, obniżając powoli lot.
-Miałeś rację trochę nazbyt opiekuńczy -zaśmiałam się
Popatrzyłam na przyjaciela , do góry, ale już leciał po chwili z nami na równi, uważając oczywiście na skrzydła Inugi. Co mnie dziwiło, Ruin zachowywał się bardzo spokojnie, chodź wiedziałam,że jak wylądujemy to będzie chciał się rzucić na Nezusę, za ten wybryk.
-Myślę,żebyś uważał jak wylądujemy. Ruin jest zbyt spokojny. Musi coś szykować na ciebie-odpowiedziałam
(?)
Od Sachina
Stałem tak przez chwilę nawet nie wiedząc jak na to zareagować.
Dziewczyna opierała się o mój tor z delikatnym uśmiechem i zamkniętymi
oczami. Przyjrzałem się naszym smokom,które cały czas stały obok siebie i
można powiedzieć, że się coraz bardziej poznawały i "rozmawiały" ze
sobą.
-Widzę Cię już któryś raz a nie znam w ogóle twojego imienia -powiedziałem
Dziewczyna na chwilę otworzyła oczy i popatrzyła na mnie trochę zdezorientowana.
-Aya -odpowiedziała krótko-A ty?
-Sachin -wyjaśniłem-Ciekawie poznać.
Zerknąłem jeszcze na swoją towarzyszkę , która zachowywała się tak, jak nigdy przedtem. Nie mogłem zrozumieć jej zachowania,ale Aya jak widać rozgryzła ich zachowanie.
-To co jednak się nie rozchorowałaś?-zapytałem
-Nie.....ty też nie-odparła
-No to dobrze-mruknąłem
Stałem tak nadal nawet jej nie obejmując, zupełnie jak ten kołek wbity w ziemię.
-Gratulacje, za rozgryzienie zachowań smoków-pogratulowałem jej
(?)
-Widzę Cię już któryś raz a nie znam w ogóle twojego imienia -powiedziałem
Dziewczyna na chwilę otworzyła oczy i popatrzyła na mnie trochę zdezorientowana.
-Aya -odpowiedziała krótko-A ty?
-Sachin -wyjaśniłem-Ciekawie poznać.
Zerknąłem jeszcze na swoją towarzyszkę , która zachowywała się tak, jak nigdy przedtem. Nie mogłem zrozumieć jej zachowania,ale Aya jak widać rozgryzła ich zachowanie.
-To co jednak się nie rozchorowałaś?-zapytałem
-Nie.....ty też nie-odparła
-No to dobrze-mruknąłem
Stałem tak nadal nawet jej nie obejmując, zupełnie jak ten kołek wbity w ziemię.
-Gratulacje, za rozgryzienie zachowań smoków-pogratulowałem jej
(?)
środa, 2 lipca 2014
Od Nezusy
Pokręciłem głową widząc jak zachowuje się jej smok.
- Jest strasznie zaborczy - mruknął do siebie.Yumi od razy się do mnie zwróciła.
- Mówiłeś coś?- zapytałam.Dobrze,że tego nie usłyszała.Odetchnąłem głęboko z zamkniętymi oczami.
- Nie,nie - odparłem po krótkiej ciszy.Pokiwała głową,od razu pogłaskała smoka delikatnie przesuwając dłonią po łuskach.Zamruczał jak kot i zaczął popcierać głową ramię dziewczyny domagając się większej ilości pieszczot.
- Rozpieszczasz go - mruknąłem tym razem już do dziewczyny - i to strasznie.
- Wcale,że nie - naburmuszyła się jak te ryby w oceanach - na pewno nie "strasznie" jak to ujales...
- Nie?- zapytałem jakby chcąc się upewnić - Jest także nazbyt opiekuńczy.
Nie - pokręciła łebkiem.
- To sprawdzmy co zrobi jak ja zrobię tak - w mgnieniu oka stanąłem przy Yumi i zanim jej smok zdąrzył coś zrobić wziąłem ją na ręce a potem usiadłem na Inugę,który od razu zeskoczyl w dół z krawędzi wyspy.Rozłożył skrzydła dość nisko nad inną wyspą.Szybowalismy w tamtej chwili ponad wyspą na ciepłych frontach.
(?)
- Jest strasznie zaborczy - mruknął do siebie.Yumi od razy się do mnie zwróciła.
- Mówiłeś coś?- zapytałam.Dobrze,że tego nie usłyszała.Odetchnąłem głęboko z zamkniętymi oczami.
- Nie,nie - odparłem po krótkiej ciszy.Pokiwała głową,od razu pogłaskała smoka delikatnie przesuwając dłonią po łuskach.Zamruczał jak kot i zaczął popcierać głową ramię dziewczyny domagając się większej ilości pieszczot.
- Rozpieszczasz go - mruknąłem tym razem już do dziewczyny - i to strasznie.
- Wcale,że nie - naburmuszyła się jak te ryby w oceanach - na pewno nie "strasznie" jak to ujales...
- Nie?- zapytałem jakby chcąc się upewnić - Jest także nazbyt opiekuńczy.
Nie - pokręciła łebkiem.
- To sprawdzmy co zrobi jak ja zrobię tak - w mgnieniu oka stanąłem przy Yumi i zanim jej smok zdąrzył coś zrobić wziąłem ją na ręce a potem usiadłem na Inugę,który od razu zeskoczyl w dół z krawędzi wyspy.Rozłożył skrzydła dość nisko nad inną wyspą.Szybowalismy w tamtej chwili ponad wyspą na ciepłych frontach.
(?)
Od Ayi
Nagle usłyszałam jakiś znajomy głos. Gdy się odkręciłam zauważyłam chłopaka.
- Chory bobasek? - powiedziałam i uśmiechnęłam się wrednie. Zanim podeszłam do niego, obejrzałam się za siebie w celu zlokalizowania smoków. Koki stał za mną, a za chłopakiem - Lumia. Obydwa smoki szykowały się na wszelki wypadek, by zaatakować. Powoli zrobiłam krok w stronę chłopaka, a Lumia obnażyła swoje kły. Z każdym kolejnym krokiem rozkładała skrzydła i podkulała się by się na mnie rzucić. Nie spuszczałam z niej wzroku. Gdy opuszkami palców dotknęłam kurtki chłopaka, na Lumi szyi pokazały się kropki, jak wczoraj. Zrobiłam krok w tył, a plamki zniknęły. Stałam tak chwilę w ciszy i po chwili uśmiechnęłam się sama do siebie. Zrobiłam jeszcze kilka kroków w tył, a jego smok uspokoił się.
- Zboczeńcu, teraz Ty choć do mnie - uśmiechnęłam się wrednie. Chłopak jedynie westchnął i zaczął podchodzić. Zachowanie Kokiego było wprost identyczne jak zachowanie Lumi. Wreszcie to zrozumiałam.
- Cofnij się na swoje wcześniejsze miejsce bobasku!
- Mała, decyzja - mruknął pod nosem i wrócił.
- Nie jestem mała! - warknęłam i pokręciłam głową - Ok. Na trzy robimy krok do przodu.. Raz, dwa, trzy.. - powiedziałam i obydwoje zrobiliśmy krok do przodu. Potem kolejny krok i kolejny. Smoki patrzyły się na nas i nie reagowały na to agresywnie. Gdy nasze ciała stykały się, smoki podeszły do siebie i zaczęły siebie poznawać. Na mojej twarzy zagościł uśmiech. Zapomniałam o wszystkim i oparłam głowę o jego tors. Na mojej twarzy wstąpiły rumieńce. Byłam taka szczęśliwa, że smoki się dogadały.
(?)
- Chory bobasek? - powiedziałam i uśmiechnęłam się wrednie. Zanim podeszłam do niego, obejrzałam się za siebie w celu zlokalizowania smoków. Koki stał za mną, a za chłopakiem - Lumia. Obydwa smoki szykowały się na wszelki wypadek, by zaatakować. Powoli zrobiłam krok w stronę chłopaka, a Lumia obnażyła swoje kły. Z każdym kolejnym krokiem rozkładała skrzydła i podkulała się by się na mnie rzucić. Nie spuszczałam z niej wzroku. Gdy opuszkami palców dotknęłam kurtki chłopaka, na Lumi szyi pokazały się kropki, jak wczoraj. Zrobiłam krok w tył, a plamki zniknęły. Stałam tak chwilę w ciszy i po chwili uśmiechnęłam się sama do siebie. Zrobiłam jeszcze kilka kroków w tył, a jego smok uspokoił się.
- Zboczeńcu, teraz Ty choć do mnie - uśmiechnęłam się wrednie. Chłopak jedynie westchnął i zaczął podchodzić. Zachowanie Kokiego było wprost identyczne jak zachowanie Lumi. Wreszcie to zrozumiałam.
- Cofnij się na swoje wcześniejsze miejsce bobasku!
- Mała, decyzja - mruknął pod nosem i wrócił.
- Nie jestem mała! - warknęłam i pokręciłam głową - Ok. Na trzy robimy krok do przodu.. Raz, dwa, trzy.. - powiedziałam i obydwoje zrobiliśmy krok do przodu. Potem kolejny krok i kolejny. Smoki patrzyły się na nas i nie reagowały na to agresywnie. Gdy nasze ciała stykały się, smoki podeszły do siebie i zaczęły siebie poznawać. Na mojej twarzy zagościł uśmiech. Zapomniałam o wszystkim i oparłam głowę o jego tors. Na mojej twarzy wstąpiły rumieńce. Byłam taka szczęśliwa, że smoki się dogadały.
(?)
Emm głupio wyszło xD
Dobra słuchajcie to jest trochę dziwne ktoś mi powiedział że to zdjęcie które ma moja Ake ( Attka dla jasności ) to chłopak. No sama bym się nie domyśliła ( Może dlatego że jestem taki geniuszem ). Ta Dzięki Shiro i Furi muszę teraz szukać nowego zdjęcia xD
No więc nie krzycie na mnie że zmieniam sobie zdjęcie, ale to jest konieczne xD
Od Mayumi
-Huh jaki zuchwały -mruknęłam
-No co , trochę dziwne, wyglądasz młodo, a masz siwe włosy jak staruszka -uśmiechnął się zadowolony
-Dla twojej informacji będę miała niedługo 18 lat-odpowiedziałam
Gdy to powiedziałam, chłopakowi ten uśmiech zadowolenia zaraz zszedł z twarzy i zagościło zszokowanie.
-Czemu masz białe włosy?-zapytał zaciekawiony
-Tak jakoś -wzruszyłam ramionami-Przecież to nie moja wina,że takie mam
-No nie,ale ...............nie często widuję osoby z białymi włosami-podrapał się niezręcznie po karku.
-Nie.......? -zachichotałam cicho-Cóż to chyba jestem niezwykła-dodałam.
Ruin szturchnął mnie delikatnie w plecy, a cała radość można powiedzieć ,że wyparowała?
(?)
-No co , trochę dziwne, wyglądasz młodo, a masz siwe włosy jak staruszka -uśmiechnął się zadowolony
-Dla twojej informacji będę miała niedługo 18 lat-odpowiedziałam
Gdy to powiedziałam, chłopakowi ten uśmiech zadowolenia zaraz zszedł z twarzy i zagościło zszokowanie.
-Czemu masz białe włosy?-zapytał zaciekawiony
-Tak jakoś -wzruszyłam ramionami-Przecież to nie moja wina,że takie mam
-No nie,ale ...............nie często widuję osoby z białymi włosami-podrapał się niezręcznie po karku.
-Nie.......? -zachichotałam cicho-Cóż to chyba jestem niezwykła-dodałam.
Ruin szturchnął mnie delikatnie w plecy, a cała radość można powiedzieć ,że wyparowała?
(?)
Od Sachina
Patrzyłem jak dziewczyna odlatuje, ale zauważyłem jak smok ma dość
niepewny lot. Lumia w końcu podeszła powoli do mnie i szturchnęła mnie
lekko, by zwrócić na siebie uwagę.
-Co jest mała -uśmiechnąłem się do niej
Pogłaskałem ją po pysku i zaraz wsiadłem na nią, a następnie poleciałem w końcu do swojego domku. Zaprowadziłem ją na swoje miejsce, a następnie wróciłem do siebie i rzuciłem się wyczerpany na łóżko. Ehh to był męczący.............nawet bardzo męczący dzień. Od razu gdy przyłożyłem głowę do poduszki........zasnąłem. (...) Obudziłem się dopiero o 8 rano i niechętnie podniosłem się z łóżka. Poszedłem po Lumię, na którą wsiadłem, a smok od razu wystartował i poleciał w tamto samo miejsce co wczoraj.
-Heh znów chcesz tu siedzieć -mruknąłem
Usiadłem ponownie na gałęzi, a Lumia zaczęła łapać ryby z wody.
Nagle usłyszałem głośny trzepot skrzydeł ,a na ziemi wylądował Koki. Zaśmiałem się cicho, a dziewczyna gdy tylko ujrzała Lumię, zaczęła się rozglądać. Zeskoczyłem z drzewa i spojrzałem na nią spod grzywki.
-Znów się spotykamy panienko-zaśmiałem się
(?)
-Co jest mała -uśmiechnąłem się do niej
Pogłaskałem ją po pysku i zaraz wsiadłem na nią, a następnie poleciałem w końcu do swojego domku. Zaprowadziłem ją na swoje miejsce, a następnie wróciłem do siebie i rzuciłem się wyczerpany na łóżko. Ehh to był męczący.............nawet bardzo męczący dzień. Od razu gdy przyłożyłem głowę do poduszki........zasnąłem. (...) Obudziłem się dopiero o 8 rano i niechętnie podniosłem się z łóżka. Poszedłem po Lumię, na którą wsiadłem, a smok od razu wystartował i poleciał w tamto samo miejsce co wczoraj.
-Heh znów chcesz tu siedzieć -mruknąłem
Usiadłem ponownie na gałęzi, a Lumia zaczęła łapać ryby z wody.
Nagle usłyszałem głośny trzepot skrzydeł ,a na ziemi wylądował Koki. Zaśmiałem się cicho, a dziewczyna gdy tylko ujrzała Lumię, zaczęła się rozglądać. Zeskoczyłem z drzewa i spojrzałem na nią spod grzywki.
-Znów się spotykamy panienko-zaśmiałem się
(?)
Od Nezusy
Spojrzałem kątem na Inugę - obnażył kły i rozłożył skrzydła.
- No dobra..- westchnąłem - Może troszeczkę - uśmiechnąłem się do gada.Dotknąłem leciutko jego łba ,momentalnie złożył skrzydła i stanął prosto jak na warcie.
- No i tak ma być - poklepałem go po piersi.Wydał odgłos zadowolenia i popchnął mnie lekko łbem okazując czułość.Popatrzyłem znowu na dziewczynę.Przyjrzałem jej się lepiej i zauważyłem,że ma białe włosy....Podszedłem do niej i złapałem za końcówki.
- Ile ty masz lat,co? - zapytałem z uśmieszkiem - Już ci włosy zsiwiały?
(?)
- No dobra..- westchnąłem - Może troszeczkę - uśmiechnąłem się do gada.Dotknąłem leciutko jego łba ,momentalnie złożył skrzydła i stanął prosto jak na warcie.
- No i tak ma być - poklepałem go po piersi.Wydał odgłos zadowolenia i popchnął mnie lekko łbem okazując czułość.Popatrzyłem znowu na dziewczynę.Przyjrzałem jej się lepiej i zauważyłem,że ma białe włosy....Podszedłem do niej i złapałem za końcówki.
- Ile ty masz lat,co? - zapytałem z uśmieszkiem - Już ci włosy zsiwiały?
(?)
wtorek, 1 lipca 2014
Od Ayi
W moich oczach widać było lekkie przerażenie. Odetchnęłam głęboko, by
się uspokoić. Koki z rozkazem siedział na swoim miejscu, choć pragnął
już dawno je opuścić. Popatrzyłam się na chłopaka
- Podejdziesz? - powiedziałam wciąż się trzęsąc.
Nieznajomy popatrzył na mnie i wolnym krokiem oddalał się od swojego chowańca. Gdy już był blisko mnie kucnął przede mną. Obydwa smoki leżały i na wszelki wypadek szykowały się do ataku. Podsunęłam się do niego jeszcze bliżej i zarzuciłam mu na ramiona kurtkę, a sama się oddaliłam.
- Też jesteś mokry. Możesz się przeziębić i potem będę musiała się Tobą opiekować, a niańką nie jestem - warknęłam i usiadłam na Kokim - Lepiej trzymaj tego swojego smoka blisko, by nie wyrządził nikomu krzywdy! - popatrzyłam się na niego, a mój przyjaciel wzbił się w powietrze razem ze mną. Trzymałam się go mocno, by nie spaść. Moje serce wciąż biło szybko, a przed oczami miałam obraz smoka chłopaka. Koki wzbił się ponad chmury, a ja położyłam się na nim. Nie trzymałam się go, bo wiedziałam, że nic mi nie grozi. Powoli zasypiałam, a mojemu towarzyszowi również oczy się zamykały. Po chwili lecieliśmy na wpół przytomni.
(?)
- Podejdziesz? - powiedziałam wciąż się trzęsąc.
Nieznajomy popatrzył na mnie i wolnym krokiem oddalał się od swojego chowańca. Gdy już był blisko mnie kucnął przede mną. Obydwa smoki leżały i na wszelki wypadek szykowały się do ataku. Podsunęłam się do niego jeszcze bliżej i zarzuciłam mu na ramiona kurtkę, a sama się oddaliłam.
- Też jesteś mokry. Możesz się przeziębić i potem będę musiała się Tobą opiekować, a niańką nie jestem - warknęłam i usiadłam na Kokim - Lepiej trzymaj tego swojego smoka blisko, by nie wyrządził nikomu krzywdy! - popatrzyłam się na niego, a mój przyjaciel wzbił się w powietrze razem ze mną. Trzymałam się go mocno, by nie spaść. Moje serce wciąż biło szybko, a przed oczami miałam obraz smoka chłopaka. Koki wzbił się ponad chmury, a ja położyłam się na nim. Nie trzymałam się go, bo wiedziałam, że nic mi nie grozi. Powoli zasypiałam, a mojemu towarzyszowi również oczy się zamykały. Po chwili lecieliśmy na wpół przytomni.
(?)
Od Mayumi
Popatrzyłam na smoka i cały czas go głaskałam po pysku.
-Ruin spokojnie-mruknęłam do smoka
Smok tylko cicho warknął, spoglądając na Nezusę ,a ja popaptrzyłam na niego poważnie.
-Nie przesadzaj -przejechałam dłonią po jego łbie-I tak masz mnie 24 godziny na dobę.
-No niezły rekord- zaśmiał się chłopak
-Twój smok też tak pewnie ma z tobą -odgryzłam się
Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony,ale zaraz znów na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Co myślisz Ruin, ciekawy ten chłopak-szepnęłam do smoka.
Towarzysz od razu odsunął ode mnie łeb i ryknął niezadowolony, a zaraz pokiwał łbem na boki.
-Okej, zrozumiałam -dodałam rozbawiona
-Ależ ten smok zazdrosny-przeciągnął
-Twój też, więc się nie drocz -odparłam
(?)
-Ruin spokojnie-mruknęłam do smoka
Smok tylko cicho warknął, spoglądając na Nezusę ,a ja popaptrzyłam na niego poważnie.
-Nie przesadzaj -przejechałam dłonią po jego łbie-I tak masz mnie 24 godziny na dobę.
-No niezły rekord- zaśmiał się chłopak
-Twój smok też tak pewnie ma z tobą -odgryzłam się
Chłopak popatrzył na mnie zdziwiony,ale zaraz znów na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Co myślisz Ruin, ciekawy ten chłopak-szepnęłam do smoka.
Towarzysz od razu odsunął ode mnie łeb i ryknął niezadowolony, a zaraz pokiwał łbem na boki.
-Okej, zrozumiałam -dodałam rozbawiona
-Ależ ten smok zazdrosny-przeciągnął
-Twój też, więc się nie drocz -odparłam
(?)
Od Nezusy
Uśmiechnąłem się szerzej,a potem zachochotałem cicho.
- Widzę,że jest tu zazdrośnik....- powiedziałem przez śmieszek.Ruin warknął na mnie ostrzegawczo i wystawił lekko kły.Pokręciłem głową.
- Nie masz się czego bać ...Nic jej nie zrobię,chyba - dodałem z chichotem widząc minę Mayumi.
- Ilu dziewczynom już tak mówiłeś? - zapytała z tonem nie do określenia.
- E...- udałem zamyślenie z uśmieszkiem.Podrapałem się niewinnie po brodzie.
- Myślę,że pięciu...Może dziewięciu - puściłem jej oczko z uśmieszkiem.Przewróciła tylko oczami.Jej smok od razu zareagował na słowa i zrobił to samo co wcześniej.
- Na razie nie musisz się bać..Tylko nie wpuszczaj mnie do domu bo wtedy moje myśli przekroczą granice - powiedziałem ruszając paluszkami,dodałem tym gestem nieco więcej grozy do słów.Pokiwała głową niepewnie i pogłaskała smoka.
(?)
- Widzę,że jest tu zazdrośnik....- powiedziałem przez śmieszek.Ruin warknął na mnie ostrzegawczo i wystawił lekko kły.Pokręciłem głową.
- Nie masz się czego bać ...Nic jej nie zrobię,chyba - dodałem z chichotem widząc minę Mayumi.
- Ilu dziewczynom już tak mówiłeś? - zapytała z tonem nie do określenia.
- E...- udałem zamyślenie z uśmieszkiem.Podrapałem się niewinnie po brodzie.
- Myślę,że pięciu...Może dziewięciu - puściłem jej oczko z uśmieszkiem.Przewróciła tylko oczami.Jej smok od razu zareagował na słowa i zrobił to samo co wcześniej.
- Na razie nie musisz się bać..Tylko nie wpuszczaj mnie do domu bo wtedy moje myśli przekroczą granice - powiedziałem ruszając paluszkami,dodałem tym gestem nieco więcej grozy do słów.Pokiwała głową niepewnie i pogłaskała smoka.
(?)
Od Mayumi
Ruin zorientował się o wszystkim i podszedł do mnie, szturchając mnie lekko łbem.
-Ruin spokojnie-pogłaskałam smoka po pysku.
Zaraz jednak znów popatrzyłam na chłopaka ,który stał przede mną.
-Nie , no w porządku. Raczej każdy smok tak reaguje na obcych-odpowiedziałam
-Niektóre są milsze-wyjaśnił
-Owszem,ale nie mam mu tego za złe-dodałam spokojnie
Ruin przyglądał się nam uważnie,ale gdy tylko chłopak uśmiechnął się szerzej, smok wyciągnął skrzydło, opatulił mnie nim i przyciągnął do siebie, zasłaniając skrzydłami.
-Ruin udusisz mnie!-krzyknęłam, gdy brakowało mi już tlenu
Smok zrobił delikatny otwór w skrzydłach i wstawił przez niego łeb, a zaraz rozłożył skrzydła.
-Dziękuję -wzięłam głęboki wdech.
Popatrzyłam na chłopaka i poraz pierwszy chyba, delikatnie się uśmiechnęłam w jego stronę,ale tylko na chwilę. Już zaraz uśmiech znknął z mojej twarzy.
(?)
-Ruin spokojnie-pogłaskałam smoka po pysku.
Zaraz jednak znów popatrzyłam na chłopaka ,który stał przede mną.
-Nie , no w porządku. Raczej każdy smok tak reaguje na obcych-odpowiedziałam
-Niektóre są milsze-wyjaśnił
-Owszem,ale nie mam mu tego za złe-dodałam spokojnie
Ruin przyglądał się nam uważnie,ale gdy tylko chłopak uśmiechnął się szerzej, smok wyciągnął skrzydło, opatulił mnie nim i przyciągnął do siebie, zasłaniając skrzydłami.
-Ruin udusisz mnie!-krzyknęłam, gdy brakowało mi już tlenu
Smok zrobił delikatny otwór w skrzydłach i wstawił przez niego łeb, a zaraz rozłożył skrzydła.
-Dziękuję -wzięłam głęboki wdech.
Popatrzyłam na chłopaka i poraz pierwszy chyba, delikatnie się uśmiechnęłam w jego stronę,ale tylko na chwilę. Już zaraz uśmiech znknął z mojej twarzy.
(?)
Od Nezusy
Smok patrzył na dziewczynę z wyraźnym podirytowaniem.Jego oczy zrobiły się bardziej turkusowe niż zwykle,nieco pod szyją pojawiły się tego samego koloru plamki ułożone w równych rzędach po cztery.
- Inuga! - skarciłem go podchodząc bliżej .Smok warknął głośniej na mnie.Stanąłem przed nim odpychając delikatnie dziewczynę.Kłapnął mi zębami przed nosem.
- Dość! - krzyknąłem patrząc mu głęboko w oczy - Starczy - dodałem z opanowaniem.Jego oczy zmieniły kolor na ciemniejszy,potrząsnął głowę na prawo i lewo.
- Dobrze - uśmiechnąłem się pogodnie.Pogłaskałem go po pysku ,zatrzymując się na chwilę w miejscach,gdzie najbardziej lubił być głaskany.Odwróciłem się do dziewczyny z błogim uśmiechem.
- Przepraszam za niego - mruknąłem.
(?)
- Inuga! - skarciłem go podchodząc bliżej .Smok warknął głośniej na mnie.Stanąłem przed nim odpychając delikatnie dziewczynę.Kłapnął mi zębami przed nosem.
- Dość! - krzyknąłem patrząc mu głęboko w oczy - Starczy - dodałem z opanowaniem.Jego oczy zmieniły kolor na ciemniejszy,potrząsnął głowę na prawo i lewo.
- Dobrze - uśmiechnąłem się pogodnie.Pogłaskałem go po pysku ,zatrzymując się na chwilę w miejscach,gdzie najbardziej lubił być głaskany.Odwróciłem się do dziewczyny z błogim uśmiechem.
- Przepraszam za niego - mruknąłem.
(?)
Od Ayi
Siedziałam tak i drżałam z zimna. Opatuliłam się jego kurtką i uniosłam głowę ku górze. Gdy zauważyłam białą plamę na niebie zagwizdałam głucho. Nagle obok mnie znalazł się Koki. Położył się obok mnie i swoim oddechem chłodził mnie jeszcze bardziej. Zaczęłam kichać.
- Masz uczulenie na smoki - zaśmiał się i pogłaskał swojego smoka.
- Hahahahah, ale śmieszne! - powiedziałam z ironią i popatrzyłam się na niego lekko speszona. Westchnęłam i pokręciłam głową. Zanim wstałam uspokoiłam Kokiego, by został na miejscu. Wstałam i podeszłam do chłopaka, wciąż się trzęsąc. Na moich włosach znajdowały się płatki śniegu spowodowane lodowatym oddechem Kokiego. Gdy byłam dosyć blisko chłopaka, nagle jego smok osłonił go. Cofnęłam się szybko, by nic mi nie zrobił. Moje kroki były wolne i niezdecydowane. Upadłam na plecy i osłoniłam się rękami.
(Sachin? O.o)
- Masz uczulenie na smoki - zaśmiał się i pogłaskał swojego smoka.
- Hahahahah, ale śmieszne! - powiedziałam z ironią i popatrzyłam się na niego lekko speszona. Westchnęłam i pokręciłam głową. Zanim wstałam uspokoiłam Kokiego, by został na miejscu. Wstałam i podeszłam do chłopaka, wciąż się trzęsąc. Na moich włosach znajdowały się płatki śniegu spowodowane lodowatym oddechem Kokiego. Gdy byłam dosyć blisko chłopaka, nagle jego smok osłonił go. Cofnęłam się szybko, by nic mi nie zrobił. Moje kroki były wolne i niezdecydowane. Upadłam na plecy i osłoniłam się rękami.
(Sachin? O.o)
Nowy Smok ~ Sation !
~Sation~
~~~
Imię :
Sation
Wiek : 1487 lat
Płeć : Samiec
Płeć : Samiec
Rasa :
Scarlet Flower
Opiekun : Ajim Rey's
Nowy Jeździec ~ Ajim !
~~~
Login :ELKO1
Adres E-mail : kamila4740@gmail.com
Login :ELKO1
Adres E-mail : kamila4740@gmail.com
Inne Zdjęcia :
~~~
Smok : Sation
Stanowisko :Treser
~~~
Imię & Nazwisko : Ajim Rey's
Pseudonim : Jim
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 21 lat
Wzrost : 1,79
Sympatia : -
W związku z : -
Krewni : -
Charakter : Miły, pomocny. Lubi pomagać, ale ma też swój charakterek.
~~~
Umiejętności :Zwinny, szybki, daleko skacze. Umie sztuki walki shito-ryu i inne a więc mieczem umie się posługiwać.
~~~
Smok : Sation
Stanowisko :Treser
~~~
Imię & Nazwisko : Ajim Rey's
Pseudonim : Jim
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 21 lat
Wzrost : 1,79
Sympatia : -
W związku z : -
Krewni : -
Charakter : Miły, pomocny. Lubi pomagać, ale ma też swój charakterek.
~~~
Umiejętności :Zwinny, szybki, daleko skacze. Umie sztuki walki shito-ryu i inne a więc mieczem umie się posługiwać.
Od Sachin'a
Spojrzałem zszokowany, na oba smoki, a jednocześnie zareagowałem od
razu, gdy ta dziewczyna wpadła do wody. No jasne jej smok nie mógł jej
ratować bo mógł zamrozić cały strumyk. O dziwo strumyk na serio był dość
głęboki. Zdjąłem kurtkę i wskoczyłem do wody, a zaraz wyciągnąłem ją z
niej i położyłem na brzegu. Jej smok cały czas warczał na mnie.
-O daj już spokój no!-warknąłem na niego wkurzony.
Odszedłem od dziewczyny, bo smok chyba dostawał szału gdy tylko się do niej zbliżałem. Zabrałem swoją kurtkę i pogłaskałem Lumię.
-Spokojnie mała-szepnąłem
Lumia też była aż nazbyt wyczulona na moim punkcie, jeśli chodzi o obronę, ale cóż poradzę. Nie tylko ona powinna mnie chronić, powinniśmy to robić na wzajem. Dziewczyna chwilę tak leżała, zdezorientowana więc założyłem na nią kurtkę, gdy znów znalazłem się przy smoku, dziewczyna powoli usiadła na kolanach cała się trzęsąc.
-Na przyszłość, nie radzę spać na smoku, gdy jest nieznajomy w pobliżu -odpowiedziałem spokojnie
(Aya?)
-O daj już spokój no!-warknąłem na niego wkurzony.
Odszedłem od dziewczyny, bo smok chyba dostawał szału gdy tylko się do niej zbliżałem. Zabrałem swoją kurtkę i pogłaskałem Lumię.
-Spokojnie mała-szepnąłem
Lumia też była aż nazbyt wyczulona na moim punkcie, jeśli chodzi o obronę, ale cóż poradzę. Nie tylko ona powinna mnie chronić, powinniśmy to robić na wzajem. Dziewczyna chwilę tak leżała, zdezorientowana więc założyłem na nią kurtkę, gdy znów znalazłem się przy smoku, dziewczyna powoli usiadła na kolanach cała się trzęsąc.
-Na przyszłość, nie radzę spać na smoku, gdy jest nieznajomy w pobliżu -odpowiedziałem spokojnie
(Aya?)
Od Mayumi
Spojrzałam na smoka, który już zaczął się zajadać smaczną rybą.
Faktycznie Ruin w ogóle dzisiaj nie jadł śniadania. Spojrzałam na
swojego przyjaciela, który odszedł kawałek od nas, do strumyka i połowił
sobie parę rybek. Ja nie byłam za bardzo głodna, mimo że dzisiaj nic
nie jadłam.
-Po co marnować rybę na nieznajomą, skoro bardziej twój smok z tego skorzysta ?-zapytałam
-Chciałem być tylko uprzejmy -wyjaśnił
Skinęłam głową i dźwignęłam się z kłody , podchodząc delikatnie do smoka Nezusy. Ten warknął cicho, a ja się uśmiechnęłam pod nosem i wyciągnęłam dłoń. Ruin "podrzucił" mi rybę, a ja podałam ją smokowi.
-Taki duży smok powinien dużo jeść by mieć siłę. Ale nie przesadzajmy z porcjami -odpowiedziałam
Przyjrzałam się smokowi, był na prawdę piękny , podeszłam od boku i pogładziłam go po szyi. Inuga w tej samej chwili podniósł głowę od ryby i odwrócił swój łeb tak by był na równi mojej głowy.
-Nie patrz tak na mnie . Nie jestem wrogiem -pogłaskałam go spokojnie po pysku.
(?)
-Po co marnować rybę na nieznajomą, skoro bardziej twój smok z tego skorzysta ?-zapytałam
-Chciałem być tylko uprzejmy -wyjaśnił
Skinęłam głową i dźwignęłam się z kłody , podchodząc delikatnie do smoka Nezusy. Ten warknął cicho, a ja się uśmiechnęłam pod nosem i wyciągnęłam dłoń. Ruin "podrzucił" mi rybę, a ja podałam ją smokowi.
-Taki duży smok powinien dużo jeść by mieć siłę. Ale nie przesadzajmy z porcjami -odpowiedziałam
Przyjrzałam się smokowi, był na prawdę piękny , podeszłam od boku i pogładziłam go po szyi. Inuga w tej samej chwili podniósł głowę od ryby i odwrócił swój łeb tak by był na równi mojej głowy.
-Nie patrz tak na mnie . Nie jestem wrogiem -pogłaskałam go spokojnie po pysku.
(?)
Od Nezusy
Uśmiechnąłem się szeroko.
- Lubię wyzwania ...- zachichotałem od razu .Zabrałem rękę i odsunąłem się delikatnie do tyłu łapiąc za jej dłoń.Przyciągnąłem ją bliżej do siebie i objąłem w pasie.Przyjrzałem jej się dość dobrze..Nie zauważyłem ani krzty..Nawet najmniejszej różowej plamki na jej policzkach.
- Faktycznie - pokiwałem główką na "tak" oglądając ją od stóp do głowy.
- Co "Faktycznie"? - zapytała od razu nie zwracając nawet uwagi na to co zrobiłem.
- A nic nic koteczku - zaśmiałem się.Puściłem ją szybciutko i podniosłem koszyczek z rzeczami.
- Proszę bardzo możesz już je odnieść - wystawiłem jej język z uśmieszkiem i przymkniętym okiem - Masz coś do jedzenia bo coś zgłodniałem..- jęknąłem cicho.
- Ja nie jestem żadną fundacją - burknęła chowając koszyczek.Przekręciłem delikatnie głowę,gdy się schyliła.- Zielone...- zachichotałem złowrogo.Podniosła się od razu i złapała za spódniczkę.Odwróciła się do mnie z zaklopotaną miną.
- Ładnie...ładnie - odezwałem się - Muszę przyznać,że dobrze na tobie wyglądają - zachichotałem.
(?)
- Lubię wyzwania ...- zachichotałem od razu .Zabrałem rękę i odsunąłem się delikatnie do tyłu łapiąc za jej dłoń.Przyciągnąłem ją bliżej do siebie i objąłem w pasie.Przyjrzałem jej się dość dobrze..Nie zauważyłem ani krzty..Nawet najmniejszej różowej plamki na jej policzkach.
- Faktycznie - pokiwałem główką na "tak" oglądając ją od stóp do głowy.
- Co "Faktycznie"? - zapytała od razu nie zwracając nawet uwagi na to co zrobiłem.
- A nic nic koteczku - zaśmiałem się.Puściłem ją szybciutko i podniosłem koszyczek z rzeczami.
- Proszę bardzo możesz już je odnieść - wystawiłem jej język z uśmieszkiem i przymkniętym okiem - Masz coś do jedzenia bo coś zgłodniałem..- jęknąłem cicho.
- Ja nie jestem żadną fundacją - burknęła chowając koszyczek.Przekręciłem delikatnie głowę,gdy się schyliła.- Zielone...- zachichotałem złowrogo.Podniosła się od razu i złapała za spódniczkę.Odwróciła się do mnie z zaklopotaną miną.
- Ładnie...ładnie - odezwałem się - Muszę przyznać,że dobrze na tobie wyglądają - zachichotałem.
(?)
poniedziałek, 30 czerwca 2014
Od Attki
-Co jak co ale nigdy nie pytałeś jakich lubie chłopców.
-Co to znaczy ?-zaśmiał się
-To znaczy że nie masz pewności czy właśnie cię nie sprowokowałam..
-Nie zrobiłaś tego..-zachichotał.
-Nie lubię chłopaków którzy nie wiedzą czego chcą, jeśli dasz mi choćby jeden powód by, przestała cię uwodzić, zrobię to...
-Nie dam ci powodu...-powiedział będąc bardzo blisko.- Czyli mówisz że lubisz jak jestem zboczony ?
-Nie, powiedziałam że..-zaczęłam, ale on za raz przyłożył mi palec do ust. Spojrzałam mu w oczy, ale już za chwilę odwróciłam wzrok.- Nie będzie tak łatwo..-uśmiechnęłam się ukradkiem
(?)
-Co to znaczy ?-zaśmiał się
-To znaczy że nie masz pewności czy właśnie cię nie sprowokowałam..
-Nie zrobiłaś tego..-zachichotał.
-Nie lubię chłopaków którzy nie wiedzą czego chcą, jeśli dasz mi choćby jeden powód by, przestała cię uwodzić, zrobię to...
-Nie dam ci powodu...-powiedział będąc bardzo blisko.- Czyli mówisz że lubisz jak jestem zboczony ?
-Nie, powiedziałam że..-zaczęłam, ale on za raz przyłożył mi palec do ust. Spojrzałam mu w oczy, ale już za chwilę odwróciłam wzrok.- Nie będzie tak łatwo..-uśmiechnęłam się ukradkiem
(?)
Od Nezusy
Byłem wstrząśnięty...Kompletnie zaniemówiłem.Chwilę przenikałem ją mym pustym wzrokiem.Ta chwila trwała dłuższą chwilę (xD).W końcu wziąłem się w garść.
- Nie spodziewałem sie po tobie czegoś takiego..- uśmiechnąłem się dziwnie.
- No wiesz..Nie znasz mnie jeszcze - powiedziała złowieszczo.
- Czyli mogę spodziewać się czegoś więcej? - zapytałem przez cichutko chichot.
- Nie wiem - odparła tajemniczo robiąc jeszcze kroczek w tył.Podniosłem się powoli z łóżka ,co ja zrobiłem krok w przód ona robiła w tył jakby chciała bawić się w kotka i myszkę.Dotarła do ściany,oparłem rączkę z bandażem obok jej głowy i pochyliłem się delikatnie.
- Odważna jesteś ,muszę przyznać...Takiego zboka jak mnie wpuszczać do domu i jeszcze robić takie rzeczy - szepnąłem słodko delikatnie przeciągając palcem po jej policzku - Miło mi się zrobiło..- zatrzymałem dłoń na obojczyku.
(?)
- Nie spodziewałem sie po tobie czegoś takiego..- uśmiechnąłem się dziwnie.
- No wiesz..Nie znasz mnie jeszcze - powiedziała złowieszczo.
- Czyli mogę spodziewać się czegoś więcej? - zapytałem przez cichutko chichot.
- Nie wiem - odparła tajemniczo robiąc jeszcze kroczek w tył.Podniosłem się powoli z łóżka ,co ja zrobiłem krok w przód ona robiła w tył jakby chciała bawić się w kotka i myszkę.Dotarła do ściany,oparłem rączkę z bandażem obok jej głowy i pochyliłem się delikatnie.
- Odważna jesteś ,muszę przyznać...Takiego zboka jak mnie wpuszczać do domu i jeszcze robić takie rzeczy - szepnąłem słodko delikatnie przeciągając palcem po jej policzku - Miło mi się zrobiło..- zatrzymałem dłoń na obojczyku.
(?)
Od Nezusy - Cd. Mayumi
Przekręciłem nieznacznie głowę i uśmiechnąłem się.Inuga warknął i podszedł do mnie bliżej.
- Berghexe ,Inuga - mruknąłem dość miłym tonem .Ruin patrzył na mnie wrogo...No Inuga nie był lepszy z tym swoim spojrzeniem na Mayumi.
- W porządku skoro się tylko przechadzałaś..- usiadłem z powrotem przy ognisku - Może chcesz też usiąść?Ja nie gryzę..Chyba,że Inuga - zachichotałem głupkowato.Jej wyraz twarzy wyrażał...Właściwie to nic nie wyrażał - był taki sam jak wtedy,gdy do mnie mówiła.Mało barwna postać.
- Usiądziesz? Mam rybkę - zachichotałem.Jej oczy jakby bardziej się otworzyły,zabłysły? Coś koło tego.Podeszła do mnie jakby za sprawą jakiegoś zaklęcia.Uśmiechnąłem się i podniosłem nieco przypaloną rybę z rusztu czy czegoś takiego.
- No to proszę - podzieliłem rybę na pół odkładając kawałek naprzeciwko dziewczyny.Popatrzyła w inną stronę jakby odrzucała podarunek.
- No to nie myszko ...NMój smok bardziej skorzysta - uśmiechnąłem się zabierając rybkę .Rzuciłem ją Inudze,któremu aż ślinka ciekła z pyska.
(?)
- Berghexe ,Inuga - mruknąłem dość miłym tonem .Ruin patrzył na mnie wrogo...No Inuga nie był lepszy z tym swoim spojrzeniem na Mayumi.
- W porządku skoro się tylko przechadzałaś..- usiadłem z powrotem przy ognisku - Może chcesz też usiąść?Ja nie gryzę..Chyba,że Inuga - zachichotałem głupkowato.Jej wyraz twarzy wyrażał...Właściwie to nic nie wyrażał - był taki sam jak wtedy,gdy do mnie mówiła.Mało barwna postać.
- Usiądziesz? Mam rybkę - zachichotałem.Jej oczy jakby bardziej się otworzyły,zabłysły? Coś koło tego.Podeszła do mnie jakby za sprawą jakiegoś zaklęcia.Uśmiechnąłem się i podniosłem nieco przypaloną rybę z rusztu czy czegoś takiego.
- No to proszę - podzieliłem rybę na pół odkładając kawałek naprzeciwko dziewczyny.Popatrzyła w inną stronę jakby odrzucała podarunek.
- No to nie myszko ...NMój smok bardziej skorzysta - uśmiechnąłem się zabierając rybkę .Rzuciłem ją Inudze,któremu aż ślinka ciekła z pyska.
(?)
Od Attki
Jeszcze przez chwilę siedziałam niewzruszona tym co zrobił. Co prawda czułam się troszeczkę nie komfortowo z wynikłej sytuacji ale mimo wszystko zachowywałam powagę. Wstałam i za raz oparłam się dłonią na jego kolanie i schyliłam się ( tak on siedział ). Tak tez pocałowałam go w usta. On był lekko zszokowany. Odsunęłam się i spojrzałam na niego.
-Wiem że chciałeś to zrobić..-wzruszyłam ramionami i uniosłam kącik ust. On tak jak by zaniemówił. Znów się pochyliłam żeby być blisko...- Mam zrobić to jeszcze raz tylko inaczej ?-zapytałam, a on zarumienił się.- Hmmm..nie to nie..-powiedziałam odchodząc kawałęk
(?)
-Wiem że chciałeś to zrobić..-wzruszyłam ramionami i uniosłam kącik ust. On tak jak by zaniemówił. Znów się pochyliłam żeby być blisko...- Mam zrobić to jeszcze raz tylko inaczej ?-zapytałam, a on zarumienił się.- Hmmm..nie to nie..-powiedziałam odchodząc kawałęk
(?)
Od Nezusy
Poczułem wielką ulgę,od razu ręka przestała mnie boleć.Uśmiechnąłem się pogodnie.
- Dzięki kotku - powiedziałem słodko przerywając niezręczną ciszę.Kiwnęła tylko,ale nie miała zamiaru na mnie spojrzeć.
- Co z tymi dzisiejszymi rycerzami? - spróbowałem nawiązać jakikolwiek temat.
- Chyba dobrze - odparła szybko.Nie spojrzała na mnie ,podniosła mały koszyczek z rzeczami i powoli wstała z krzesełka naprzeciw łóżka.Posłałem uśmiech jakby do ściany bo Attka nie zamierzała go odebrać.Westchnąłem cicho i zanim zdążyła odejść złapałem ją za rękę,pociągnąłem delikatnie tak żeby usiadła do mnie tyłem między nogami.Odłożyłem koszyczek na bok ,złapałem ją za podbródek i odwróciłem głowę w swoją stronę.W końcu od dłuższego czasu zajrzała mi w oczy.Na mojej twarzy bez wyrazu pojawił się znikąd śliczny wąski uśmieszek.Szybkim ruchem pocałowałem ją w czółko i szepnąłem czule: - Dziękuję .
Puściłem jej nadgarstek,a potem podbródek pozwalając na jakikolwiek ruch.
(?)
- Dzięki kotku - powiedziałem słodko przerywając niezręczną ciszę.Kiwnęła tylko,ale nie miała zamiaru na mnie spojrzeć.
- Co z tymi dzisiejszymi rycerzami? - spróbowałem nawiązać jakikolwiek temat.
- Chyba dobrze - odparła szybko.Nie spojrzała na mnie ,podniosła mały koszyczek z rzeczami i powoli wstała z krzesełka naprzeciw łóżka.Posłałem uśmiech jakby do ściany bo Attka nie zamierzała go odebrać.Westchnąłem cicho i zanim zdążyła odejść złapałem ją za rękę,pociągnąłem delikatnie tak żeby usiadła do mnie tyłem między nogami.Odłożyłem koszyczek na bok ,złapałem ją za podbródek i odwróciłem głowę w swoją stronę.W końcu od dłuższego czasu zajrzała mi w oczy.Na mojej twarzy bez wyrazu pojawił się znikąd śliczny wąski uśmieszek.Szybkim ruchem pocałowałem ją w czółko i szepnąłem czule: - Dziękuję .
Puściłem jej nadgarstek,a potem podbródek pozwalając na jakikolwiek ruch.
(?)
Od Attki
Kiwnęłam tylko głową trochę zakłopotana i już za moment podnieśliśmy się i skierowaliśmy do mojego domu. Zaczęłam szukać czegoś w szafce co pomogło by Nezusie. Wyciągnęłam jakieś ziółka i zaczęłam mu to przemywać. On w ogóle na mnie nie patrzył, ale ja też nie zamierzałam podnieść wzroku. Kiedy skończyłam zabandażowałam mu to.
-G...gotowe...-powiedziałam odwracając wzrok
-Dzięki..-powiedział
Panowała jakaś dziwna cisza. Nie za bardzo wiedziałam co powiedzieć..
(?)
-G...gotowe...-powiedziałam odwracając wzrok
-Dzięki..-powiedział
Panowała jakaś dziwna cisza. Nie za bardzo wiedziałam co powiedzieć..
(?)
Od Ayi
Popatrzyłam się na nieznajomego i westchnęłam. Usiadłam na Kokim i uśmiechnęłam się.
- Ja Ciebie też tutaj nigdy nie widziałam, a często tutaj przebywam - oparłam głowe o ręce i poatrzyłam się na niego zaciekawiona - W sumie, nie powinno mnie to ruszać.
- Hę, ale co? - powiedział i oparł się o drzewo. Wsadził ręce w kieszenie bluzy i popatrzył się na mnie.
- Że taki zboczony podglądacz będzie siedział na drzewie i oglądał bezbronne dziewczyny z góry - uniosłam brew do góry i zaśmiałam się. Położyłam się na Kokim i zamknęłam oczy.
- Nawet mnie nie znasz i już mówisz o mnie takie rzeczy - westchnął i podszedł do mnie.
Nie wiedziałam, że podchodzi, bo powoli odpływałam. Gdy był bardzo blisko, Koki zareagował. Wytrzeszczył kły i rozłożył skrzydła. Ryknął, a ja otworzyłem oczy. W tym samym momencie jakiś smok zasłonił chłopaka, a mój przyjaciel wzbił się w powietrze. Byłam kompletnie zdezorientowana i spadłam z Kokiego prosto do wody.
(?)
- Ja Ciebie też tutaj nigdy nie widziałam, a często tutaj przebywam - oparłam głowe o ręce i poatrzyłam się na niego zaciekawiona - W sumie, nie powinno mnie to ruszać.
- Hę, ale co? - powiedział i oparł się o drzewo. Wsadził ręce w kieszenie bluzy i popatrzył się na mnie.
- Że taki zboczony podglądacz będzie siedział na drzewie i oglądał bezbronne dziewczyny z góry - uniosłam brew do góry i zaśmiałam się. Położyłam się na Kokim i zamknęłam oczy.
- Nawet mnie nie znasz i już mówisz o mnie takie rzeczy - westchnął i podszedł do mnie.
Nie wiedziałam, że podchodzi, bo powoli odpływałam. Gdy był bardzo blisko, Koki zareagował. Wytrzeszczył kły i rozłożył skrzydła. Ryknął, a ja otworzyłem oczy. W tym samym momencie jakiś smok zasłonił chłopaka, a mój przyjaciel wzbił się w powietrze. Byłam kompletnie zdezorientowana i spadłam z Kokiego prosto do wody.
(?)
Od Nezusy
Patrzyłem w obrazek przede mną bez uśmiechu.Byłem bledszy niż wcześniej..No nie czułem się za dobrze.
- Moje ramię się troszeczkę popsuło - mruknąłem kierując na nią wzrok.Przekręciła delikatnie głowę w prawo czekając na nieco dłuższe wyjaśnienia.
- Ta rana co mam pod bandażem nie wygląda za ciekawie- dodałem .Podniosłem się delikatnie jakby do siadu po czym nieco ciszej - Masz jakieś zioła u siebie w domu,którymi mógłbym opatrzyć to ramię? - zapytałem poważniejszym tonem.
- Myślę,że coś by się znalazło - westchnęła - Ale widzisz...Mó- przerwała,gdy spotkała się z moim spojrzeniem - Myślę,że mam - ponagliła zakłopotana.
- To...- popatrzyłem w inną stronę próbując to z siebie wydusić ,poczułem jak twarz mnie zapiekła zwiastując tą zawstydzającą czerwień - Pomożesz mi?
(?)
- Moje ramię się troszeczkę popsuło - mruknąłem kierując na nią wzrok.Przekręciła delikatnie głowę w prawo czekając na nieco dłuższe wyjaśnienia.
- Ta rana co mam pod bandażem nie wygląda za ciekawie- dodałem .Podniosłem się delikatnie jakby do siadu po czym nieco ciszej - Masz jakieś zioła u siebie w domu,którymi mógłbym opatrzyć to ramię? - zapytałem poważniejszym tonem.
- Myślę,że coś by się znalazło - westchnęła - Ale widzisz...Mó- przerwała,gdy spotkała się z moim spojrzeniem - Myślę,że mam - ponagliła zakłopotana.
- To...- popatrzyłem w inną stronę próbując to z siebie wydusić ,poczułem jak twarz mnie zapiekła zwiastując tą zawstydzającą czerwień - Pomożesz mi?
(?)
Od Attki
Uśmiechnęłam się delikatnie do Nezusy. Nie wyglądał najlepiej.
-Wszystko gra ?-zapytałam patrząc na resztę i dokładnie się im przyglądając.
-Taaa...-zaśmiał się głupio. Spojrzałam na niego kontem oka i westchnęłam. Oczywiście każdy z nich popisał się czymś. Każdy smok był wyjątkowy, jednak niektóre były dosyć oporne kiedy Nezusa chciał coś pokazać zabroniłam mu. Nie był tym ucieszony.
[...]
Potem poleciałam sobie gdzieś na pola jak zawsze. Nic mi się tym razem nie chciało tym bardziej siedzieć z nimi. Leżałam sobie na trawie i zamknęłam oczy. Otworzyłam jedno oko słysząc że coś koło mnie londuje. Zerwałam się widząc że to Nezusa. Zlazł ze smoka, a ja podeszłam do niego najpierw delikatnie oparłam sie o jego tors następnie go przewróciłam i nachyliłam się nad nim
-Dlaczego kłamiesz...
-He ?
-Widzę że coś jest nie tak...
-Nie martw się kotku..-powiedział, a ja wtedy dotknęłam dłonią jego policzka, on odwrócił ode mnie wzrok. Ja widząc to zabrałam rękę i odsunęłam się.
(?)
-Wszystko gra ?-zapytałam patrząc na resztę i dokładnie się im przyglądając.
-Taaa...-zaśmiał się głupio. Spojrzałam na niego kontem oka i westchnęłam. Oczywiście każdy z nich popisał się czymś. Każdy smok był wyjątkowy, jednak niektóre były dosyć oporne kiedy Nezusa chciał coś pokazać zabroniłam mu. Nie był tym ucieszony.
[...]
Potem poleciałam sobie gdzieś na pola jak zawsze. Nic mi się tym razem nie chciało tym bardziej siedzieć z nimi. Leżałam sobie na trawie i zamknęłam oczy. Otworzyłam jedno oko słysząc że coś koło mnie londuje. Zerwałam się widząc że to Nezusa. Zlazł ze smoka, a ja podeszłam do niego najpierw delikatnie oparłam sie o jego tors następnie go przewróciłam i nachyliłam się nad nim
-Dlaczego kłamiesz...
-He ?
-Widzę że coś jest nie tak...
-Nie martw się kotku..-powiedział, a ja wtedy dotknęłam dłonią jego policzka, on odwrócił ode mnie wzrok. Ja widząc to zabrałam rękę i odsunęłam się.
(?)
Od Nezusy
Pokręciłem tylko głową,gdy odleciała na swoim smoku.Wróciliśmy razem z Inugą do chatki.Uśmiechnąłem się sam do siebie czując nadal ciepło tak jakby dalej mnie przytulała.Moje policzki przybrały trochę bardziej różowy odcień niż zawsze.Zamknąłem oczy na chwilę,usiadłem na łóżku,nim się spostrzegłem - zasnąłem jak małe dziecko.
[..]
Kiedy rano otworzyłem oczy poczułem nie mały ból w ramieniu.Rozciągnąłem je nieco.Odwinąłem bandaż i zobaczyłem nie za ciekawy widok - rana nabrała nieco bardziej się zaczerwieniła zresztą tak jak skór obok niej..Westchnąłem ciężko.
- Będe musiał coś znaleźć bo jak nie to będzie kiepsko - mruknąłem ocierając ranę mokrym liściem babki .Wyszedłem na dwór. Inuga siedział sobie spokojnie przy domku obserwując widoki nad nami.Mnie także zainteresowały wydarzenia.Dostrzegłem w tej chmarze Omegę oraz Xevertis.Usmiechnąłem się pod nosem.
- Obibok ze mnie - zachichotałem mimo bólu.Wsiadłem na mojego smoka,pofrunął od razu w kierunku innych ..Poluźniłem nieco ścisk na piórach smoka i zamknąłem oczy.Poczułem się dość senny.Inuga zatrzymał się na chwilkę.Od razu otworzyłem oczy.Jęknął cichutko z przejęciem.
- Spokojnie - poklepałem go po szyi - Jest w porządku - uśmiechnąłem się blado.Pokręcił łbem.Przyspieszył nieco lot ,po chwili byliśmy już obok Omegi,Xevertis i Attki.Poszerzyłem uśmiech widząc jej twarz.
- Jak tam się kotek czuje? - zapytałem słodkim szeptem,gdy Inuga podleciał nieco bliżej.
(?)
[..]
Kiedy rano otworzyłem oczy poczułem nie mały ból w ramieniu.Rozciągnąłem je nieco.Odwinąłem bandaż i zobaczyłem nie za ciekawy widok - rana nabrała nieco bardziej się zaczerwieniła zresztą tak jak skór obok niej..Westchnąłem ciężko.
- Będe musiał coś znaleźć bo jak nie to będzie kiepsko - mruknąłem ocierając ranę mokrym liściem babki .Wyszedłem na dwór. Inuga siedział sobie spokojnie przy domku obserwując widoki nad nami.Mnie także zainteresowały wydarzenia.Dostrzegłem w tej chmarze Omegę oraz Xevertis.Usmiechnąłem się pod nosem.
- Obibok ze mnie - zachichotałem mimo bólu.Wsiadłem na mojego smoka,pofrunął od razu w kierunku innych ..Poluźniłem nieco ścisk na piórach smoka i zamknąłem oczy.Poczułem się dość senny.Inuga zatrzymał się na chwilkę.Od razu otworzyłem oczy.Jęknął cichutko z przejęciem.
- Spokojnie - poklepałem go po szyi - Jest w porządku - uśmiechnąłem się blado.Pokręcił łbem.Przyspieszył nieco lot ,po chwili byliśmy już obok Omegi,Xevertis i Attki.Poszerzyłem uśmiech widząc jej twarz.
- Jak tam się kotek czuje? - zapytałem słodkim szeptem,gdy Inuga podleciał nieco bliżej.
(?)
Od Attki
Oczywiście wstałam za raz za Nezusą ale nie złapałam go za rękę. Taka jakaś przybita byłam.
-Ej no czemu się nie uśmiechasz ?-zapytał zaglądając mi w oczy.
-Dziwnie się zachowujesz.
-He !?-zapytał głupio.
-Nie odwracam niczego po prostu zapytałam czy szukasz mojej uwagi, chyba nie zrozumiałeś o co mi chodziło..
-Zrozumiałem tylko..
-Nie ważne...-powiedziałam i machnęłam na niego ręką.- Muszę wracać...-poiwedziałam i obróciłams ię w jego stronę.
-Serio już idziesz ?
-Teraz rewanż, ja cię zostawię, ok ?
-No to przytulę cię i mi wybaczysz...-powiedziałam i za raz się do niego przytuliłam, po czym szybko odsunęłam i wsiadłam na omegę. Zasalutowałam do niego po czym Omega wzbił się w powietrze. Tak jak zawsze pod wieczór zajęłam się smokiem a potem posłusznie poszłam spać.
[...]
Na następny dzień rano...o dziwo....nic mnie nie obudziło natomiast ojciec miał do mnie parę spraw . Mianowicie miałam szkolić młodych treserów i rycerzy w tym celu ściągnął mi jeszcze parę osób. Jakoś od rana nie miałam humoru. W tym celu udałam się też na arenę gdzie wszyscy już powinni na mnie czekać. Omega polazł za mną i tak samo Xevertis po drugiej stronie. Kiedy tylko moje smoki tam weszły pozostałe uniosły się nieco widząc w tym gronie Dakote.
-Jejku jak was tu dużo. No ale dobra ...-rozejrzałam się po smokach. Zobaczyłam parę ciekawszych.-Może najpierw pokarzecie mi jakie są wasze umiejętności co do latania....w innym przypadku odbiorę wam prawo jazdy..-zachichotałam mówiąc ostatnie. Wsiadłam na Omege tak samo jak oni na swoje smoki i skierowaliśmy się na szczyty dryfujących skał.
( Może teraz chłopaki ? Nezusa, Sachin ? )
-Ej no czemu się nie uśmiechasz ?-zapytał zaglądając mi w oczy.
-Dziwnie się zachowujesz.
-He !?-zapytał głupio.
-Nie odwracam niczego po prostu zapytałam czy szukasz mojej uwagi, chyba nie zrozumiałeś o co mi chodziło..
-Zrozumiałem tylko..
-Nie ważne...-powiedziałam i machnęłam na niego ręką.- Muszę wracać...-poiwedziałam i obróciłams ię w jego stronę.
-Serio już idziesz ?
-Teraz rewanż, ja cię zostawię, ok ?
-No to przytulę cię i mi wybaczysz...-powiedziałam i za raz się do niego przytuliłam, po czym szybko odsunęłam i wsiadłam na omegę. Zasalutowałam do niego po czym Omega wzbił się w powietrze. Tak jak zawsze pod wieczór zajęłam się smokiem a potem posłusznie poszłam spać.
[...]
Na następny dzień rano...o dziwo....nic mnie nie obudziło natomiast ojciec miał do mnie parę spraw . Mianowicie miałam szkolić młodych treserów i rycerzy w tym celu ściągnął mi jeszcze parę osób. Jakoś od rana nie miałam humoru. W tym celu udałam się też na arenę gdzie wszyscy już powinni na mnie czekać. Omega polazł za mną i tak samo Xevertis po drugiej stronie. Kiedy tylko moje smoki tam weszły pozostałe uniosły się nieco widząc w tym gronie Dakote.
-Jejku jak was tu dużo. No ale dobra ...-rozejrzałam się po smokach. Zobaczyłam parę ciekawszych.-Może najpierw pokarzecie mi jakie są wasze umiejętności co do latania....w innym przypadku odbiorę wam prawo jazdy..-zachichotałam mówiąc ostatnie. Wsiadłam na Omege tak samo jak oni na swoje smoki i skierowaliśmy się na szczyty dryfujących skał.
( Może teraz chłopaki ? Nezusa, Sachin ? )
Od Mayumi
Szłam przez polanę razem Ruin. Cały czas rozglądał się dookoła, smok
pewnie coś wyczuł. Nagle usłyszałam czyjś głos. Wyszłam z krzaków a Ruin
tuż za mną. Popatrzyłam na chłopaka, który trzymał sztylet. Ruin od
razu zaryczał i wyszedł przede mnie. Zaraz również to smok chłopaka się
podniósł i wystawiając kły podszedł. Wyszłam szybko przed swojego
towarzysza i zasłoniłam jego łeb ciałem.
-Nie obserwowałam Cię, tylko spokojnie chodziłam-odpowiedziałam
Chłopak schował sztylet i popatrzył na mnie trochę zdziwiony,ale zaraz trochę do mnie podszedł.
-Jestem Nezusa.-odpowiedział
-Mayumi-przedstawiłam się
Smok szturchnął mnie delikatnie i pokazał kły, a ja na niego spojrzałam.
-To Ruin. Scarlet Flowers -dodałam-A twój?
(?)
-Nie obserwowałam Cię, tylko spokojnie chodziłam-odpowiedziałam
Chłopak schował sztylet i popatrzył na mnie trochę zdziwiony,ale zaraz trochę do mnie podszedł.
-Jestem Nezusa.-odpowiedział
-Mayumi-przedstawiłam się
Smok szturchnął mnie delikatnie i pokazał kły, a ja na niego spojrzałam.
-To Ruin. Scarlet Flowers -dodałam-A twój?
(?)
Od Nezusy
Uśmiechnąłem się chytrze pod nosem widząc jak mała rybka rusza się jeszcze pośmiertnie.Inuga stał nade mną i oblizywał co chwilę pysk.Westchnąłem cicho.
- Znajdź sobie coś do jedzenia,a ode mnie wara! - warknąłem odpychając jego łeb delikatnie do tyłu.Ryknął niewyraźnie z dziwną miną i wzbił się momentalnie w powietrze.Pokręciłem głową .Złapałem rybę pod skrzelami i podniosłem.Skierowałem się do małego domku,w którym jak na razie "mieszkałem". Przed wejściem do domku było rozpalone ognisko.Ułożyłem tam rybę poprzednio trochę ją obskrobując z łusek,odciąłem głowę ,doczyściłem...Wysmarowałem papką z ziół rosnących nieopodal,położyłem na przygotowanym wcześniej miejscu.
[...]
Gdy miałem już jeść rybę poczułem czyjąś obecność.Odłożyłem jedzonko na bok.Rozejrzałem się dookoła.Inuga leżał i bacznie nasłuchiwał delikatnie obnażając kły.Natychmiast wyciągnąłem sztylet i uśmiechnąłem się szeroko.
- Możesz wyjść? - powiedziałem z uśmieszkiem - Nie lubię z kimś gadać na ślepo..
(?)
- Znajdź sobie coś do jedzenia,a ode mnie wara! - warknąłem odpychając jego łeb delikatnie do tyłu.Ryknął niewyraźnie z dziwną miną i wzbił się momentalnie w powietrze.Pokręciłem głową .Złapałem rybę pod skrzelami i podniosłem.Skierowałem się do małego domku,w którym jak na razie "mieszkałem". Przed wejściem do domku było rozpalone ognisko.Ułożyłem tam rybę poprzednio trochę ją obskrobując z łusek,odciąłem głowę ,doczyściłem...Wysmarowałem papką z ziół rosnących nieopodal,położyłem na przygotowanym wcześniej miejscu.
[...]
Gdy miałem już jeść rybę poczułem czyjąś obecność.Odłożyłem jedzonko na bok.Rozejrzałem się dookoła.Inuga leżał i bacznie nasłuchiwał delikatnie obnażając kły.Natychmiast wyciągnąłem sztylet i uśmiechnąłem się szeroko.
- Możesz wyjść? - powiedziałem z uśmieszkiem - Nie lubię z kimś gadać na ślepo..
(?)
Od Sachina
Siedziałem spokojnie na drzewie, rozglądając się po okolicy. Ale za
chwilę spokojnie zamknąłem oczy. Lumia leżała tuż obok mnie i ogrzewała
się wygodnie w promieniach słonecznych. Jednak zaraz usłyszałem
niespokojne powarkiwanie smoczycy. Otworzyłem oczy i spojrzałem na dół
na Lumię, a zaraz zobaczyłem innego smoka przy strumyczku. Patrzyłem
uważnie na nich, ale zaraz odwróciłem wzrok na swoją towarzyszkę.
-Lumia, spokojnie. Nie zwracajmy na siebie uwagi-mruknąłem
Jednak to co powiedziałem , nie było takie proste, bo tamta dziewczyna od razu mnie przyuważyła.
-Czemu nas tak obserwujesz?!-zapytała
Odwróciłem się w jej stronę całkiem nie wzruszony i zeskoczyłem z drzewa.
-Mam prawo, bo nigdy wcześniej Cię tutaj nie widziałem-oznajmiłem
(Aya?)
-Lumia, spokojnie. Nie zwracajmy na siebie uwagi-mruknąłem
Jednak to co powiedziałem , nie było takie proste, bo tamta dziewczyna od razu mnie przyuważyła.
-Czemu nas tak obserwujesz?!-zapytała
Odwróciłem się w jej stronę całkiem nie wzruszony i zeskoczyłem z drzewa.
-Mam prawo, bo nigdy wcześniej Cię tutaj nie widziałem-oznajmiłem
(Aya?)
Od Ayi
Wstałam wcześnie rano, razem ze wschodem słońca. Jak zwykle,
skierowałam się od razu do stajni, gdzie czekał na mnie towarzysz -
biało-łuski smok Koki. Gdy tylko otworzyłam drzwi, on wzbił się w
powietrze. W ostatniej chwili chwyciłam się jego ogona i poleciałam razem z
nim - w nieznane.
Wiatr rozwiewał mi włosy. Pachniał cudownie - wolnością.Usiadłam wygodnie na grzbiecie smoka. Pod swoimi dłońmi czułam zimne łuski swojego przyjaciela. Niczym lód chłodziły moje zziębnięte palce.
Gdy dzień chylił się ku końcowi, zatrzymałam się przy małym strumieniu, by napoić smoka. Gdy z niego zeskoczyłam, poczułam, że ktoś ją obserwuje...
(Sachin?)
Wiatr rozwiewał mi włosy. Pachniał cudownie - wolnością.Usiadłam wygodnie na grzbiecie smoka. Pod swoimi dłońmi czułam zimne łuski swojego przyjaciela. Niczym lód chłodziły moje zziębnięte palce.
Gdy dzień chylił się ku końcowi, zatrzymałam się przy małym strumieniu, by napoić smoka. Gdy z niego zeskoczyłam, poczułam, że ktoś ją obserwuje...
(Sachin?)
Nowy Smok ~ Ruin !
~Ruin~
~~~
Imię : Ruin
Wiek : 1700 lat
Płeć : Samiec
Płeć : Samiec
Rasa :
Scarlet Flower
Opiekun : Ayani Fuse
Nowy Jeździec ~ Mayumi !
~ Ayani ~
~~~
Login : wikas
Adres E-mail :
Inne Zdjęcia : [x] [x]
~~~
Smok : Ruin
Stanowisko : Rycerz
~~~
Imię & Nazwisko :Mayumi Fuse
~~~
Login : wikas
Adres E-mail :
Inne Zdjęcia : [x] [x]
~~~
Smok : Ruin
Stanowisko : Rycerz
~~~
Imię & Nazwisko :Mayumi Fuse
Pseudonim : Yumi
Płeć : Kobieta
Wiek : 17,5 lat
Wzrost : 178 cm
Sympatia : -
W związku z : -
Krewni : -
Charakter : Jest to odważna i silna psychicznie dziewczyna. Potrafi postawić na swoim, ale jest nieprzewidywalna i tajemnicza. Sprytna, a zarazem ciekawska. Jak była młodsza często pakowała się w kłopoty, jednak znalazła sposoby by zawsze z nich wybrnąć. Szczera, ale jeśli trzeba to kłamie. Niekiedy wredna i złośliwa, jednak nie dla wszystkich. Potrafi się śmiać, jednak to jest u niej rzadkie, tak samo jak okazywanie uczuć. Wspaniale potrafi się maskować , dzięki czemu jest twarda.
~~~
Umiejętności : ~ Podczas walki posługuje się kataną, sztyletami oraz mieczem. Potrafi jednak też strzelać z łuku.
~Mimo iż jest rycerzem, ma świetne kontakty z wszelkimi smokami.
Płeć : Kobieta
Wiek : 17,5 lat
Wzrost : 178 cm
Sympatia : -
W związku z : -
Krewni : -
Charakter : Jest to odważna i silna psychicznie dziewczyna. Potrafi postawić na swoim, ale jest nieprzewidywalna i tajemnicza. Sprytna, a zarazem ciekawska. Jak była młodsza często pakowała się w kłopoty, jednak znalazła sposoby by zawsze z nich wybrnąć. Szczera, ale jeśli trzeba to kłamie. Niekiedy wredna i złośliwa, jednak nie dla wszystkich. Potrafi się śmiać, jednak to jest u niej rzadkie, tak samo jak okazywanie uczuć. Wspaniale potrafi się maskować , dzięki czemu jest twarda.
~~~
Umiejętności : ~ Podczas walki posługuje się kataną, sztyletami oraz mieczem. Potrafi jednak też strzelać z łuku.
~Mimo iż jest rycerzem, ma świetne kontakty z wszelkimi smokami.
Nowy Smok ~ Lumia !
~ Lumia ~
~~~
Imię : Lumia
Wiek : 1000lat
Płeć : Samica
Płeć : Samica
Rasa :
Celestial
Opiekun : Sachin Asai
Nowy Jeździec ~ Sachin !
~ Sachin ~
~~~
Login : wikas
Adres E-mail : wiktoriask.pl@gmail.com
Login : wikas
Adres E-mail : wiktoriask.pl@gmail.com
Stanowisko :Rycerz
~~~
Imię & Nazwisko :Sachin Asai
Imię & Nazwisko :Sachin Asai
Pseudonim : Po prostu Sachi ;)
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 19 lat
Wzrost : 190 cm
Sympatia : -
W związku z : -
Krewni :
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 19 lat
Wzrost : 190 cm
Sympatia : -
W związku z : -
Krewni :
- Chieko Asai (Młodsza, Zmarła siostrzyczka)
Charakter :Jest to dość poukładany chłopak, ale nie brakuje mu charyzmy i
szaleństwa. Potrafi się śmiać i żartować jeśli trzeba, jednak czasami
jest nazbyt poważny. Nie brakuje mu odwagi, ale jest też bardzo szczery.
Czasami wredny i oschły, a na ogół jeszcze strasznie tajemniczy. Ma
szacunek prawie do wszystkich. Jest cierpliwy i wytrzymały. Sprytny i
inteligentny, ale woli się czasami odizolować od ludzi , jest niekiedy
cichy i ulotny. Jeśli już znajdzie przyjaciół to pewnie na zawsze.
~~~
Umiejętności :W walce posługuje się bronią palną, oraz włóczniami.
Umiejętności :W walce posługuje się bronią palną, oraz włóczniami.
niedziela, 29 czerwca 2014
Od Nezusy
- Ja twojej uwagi? - uśmiechnąłem się delikatnie speszony.
- Tak to wygląda - uśmiechnęła się złowieszczo spostrzegając moje zachowanie.Chyba miała zamiar uderzyć niczym kobra plująca w samo sedno...Chwilkę odczekałem,ale nic nie zrobiła.
- Nie próbuję zdobyć twojej uwagi....- zaciąłem się na chwilkę - Chociaż...Może - przesunąłem palcami po jej dłoni.Zapanowała nieco niezręczna cisza...Szczerze mówiąc zapatrzyłem się w widok przed nami z uśmiechem.
- Zobacz słońce już zachodzi...Może powinnaś odstawić swoje smoki - przerwałem głuchą ciszę
- Chyba tak - odpowiedziała zmieszana nie mogąc znaleźć innej odpowiedzi.Poklepałem ją lekko po ramieniu.
- Idziemy razem? - zapytałem podnosząc się lekko na nogi.Wyciągnąłem w jej kierunku dłoń z uśmieszkiem.
(?)
- Tak to wygląda - uśmiechnęła się złowieszczo spostrzegając moje zachowanie.Chyba miała zamiar uderzyć niczym kobra plująca w samo sedno...Chwilkę odczekałem,ale nic nie zrobiła.
- Nie próbuję zdobyć twojej uwagi....- zaciąłem się na chwilkę - Chociaż...Może - przesunąłem palcami po jej dłoni.Zapanowała nieco niezręczna cisza...Szczerze mówiąc zapatrzyłem się w widok przed nami z uśmiechem.
- Zobacz słońce już zachodzi...Może powinnaś odstawić swoje smoki - przerwałem głuchą ciszę
- Chyba tak - odpowiedziała zmieszana nie mogąc znaleźć innej odpowiedzi.Poklepałem ją lekko po ramieniu.
- Idziemy razem? - zapytałem podnosząc się lekko na nogi.Wyciągnąłem w jej kierunku dłoń z uśmieszkiem.
(?)
Od Attki
Jeszcze chwile leżałam tak Nezusie na kolanach, aż w końcu podniosłam się i spojrzałam na widok przede mną, w tą samą stronę patrzył też chłopak.
-Ładnie co ?-powiedział i spojrzał na mnie, ale ja nie poświęciłam mu nawet sekundy uwagi i tylko kiwnęłam.- Nie ignoruj mnie...
-Bo ?
-Bo....Bo nie...-tłumaczył się jakoś
-Szukasz mojej uwagi ?-zapytałam tym razem spoglądając na niego
(?)
-Ładnie co ?-powiedział i spojrzał na mnie, ale ja nie poświęciłam mu nawet sekundy uwagi i tylko kiwnęłam.- Nie ignoruj mnie...
-Bo ?
-Bo....Bo nie...-tłumaczył się jakoś
-Szukasz mojej uwagi ?-zapytałam tym razem spoglądając na niego
(?)
Od Nezusy
- Ty się na mnie obraziłaś,to ja nie mogę? - zapytałem z wzrokiem wlepionym w trawę.
- Wolałabym tutaj zostać - mruknęła.Opierała się o mnie przez dłuższą chwilę,gdy przerwałem to odwracając się lekko.Skutkiem tego wszystkiego było to,że upadła mi na na nogi twarzyczką.Podniosła się od razu i jakby nic się nie stało usiadła obok.Złapałem za kosmyk jej włosów i pociągnąłem do siebie.
- Nic nie mam przeciwko,żebyś tak leżała - wylądowała znowu na moich kolanach.Popatrzyłem na nią z szyderczym uśmieszkiem,zerwałem małą stokrotkę i położyłem jej na ustach.Zrobiła zeza,żeby zerknąć na kwiatek.Nie podniosła się z moich kolan.Spojrzała mi w oczy,uśmiechnęła się.Odwzajemniłem to i przesunąłem dłonią po policzku.
- Takie kwiatki bardzo ci pasują - zachichotałem głupkowato.
- Zepsułeś taką chwilę...I ciszę - oburzyła się z uśmiechem.Nie odezwałem się.Chwilę wpatrywałem się na Attkę,a potem zaczepiłem wzrok o widok przed nami..Całkiem ładnie,słońce powoli chowało się za wyspą przed tą naszą.
(?)
- Wolałabym tutaj zostać - mruknęła.Opierała się o mnie przez dłuższą chwilę,gdy przerwałem to odwracając się lekko.Skutkiem tego wszystkiego było to,że upadła mi na na nogi twarzyczką.Podniosła się od razu i jakby nic się nie stało usiadła obok.Złapałem za kosmyk jej włosów i pociągnąłem do siebie.
- Nic nie mam przeciwko,żebyś tak leżała - wylądowała znowu na moich kolanach.Popatrzyłem na nią z szyderczym uśmieszkiem,zerwałem małą stokrotkę i położyłem jej na ustach.Zrobiła zeza,żeby zerknąć na kwiatek.Nie podniosła się z moich kolan.Spojrzała mi w oczy,uśmiechnęła się.Odwzajemniłem to i przesunąłem dłonią po policzku.
- Takie kwiatki bardzo ci pasują - zachichotałem głupkowato.
- Zepsułeś taką chwilę...I ciszę - oburzyła się z uśmiechem.Nie odezwałem się.Chwilę wpatrywałem się na Attkę,a potem zaczepiłem wzrok o widok przed nami..Całkiem ładnie,słońce powoli chowało się za wyspą przed tą naszą.
(?)
Od Attki
-Ja już nigdzie z tobą nie lecę..-powiedziałam stanowczo, a on zmartwił się lekko
-No weź....Attka..
-Ake...-warknęłam znów
-Ale ty jesteś upartą kobietą ! -zachichotał i za raz lekko zmierzwił mi włosy.
-No i dobrze ! Jestem oryginalna !
-Bardzo....no weź poleć ze mną !
-Nie !
-Pfff....to nie...foch...-powiedział za chwilę i tym razem to on odwrócił się do mnie tyłem tylko siedząc teraz. Usiadłam za raz za nim i szybko uwiesiłam mu się na szyi od tyłu.
-Zostańmy tutaj...-powiedziałam opierając czoło o jego plecy
(?)
-No weź....Attka..
-Ake...-warknęłam znów
-Ale ty jesteś upartą kobietą ! -zachichotał i za raz lekko zmierzwił mi włosy.
-No i dobrze ! Jestem oryginalna !
-Bardzo....no weź poleć ze mną !
-Nie !
-Pfff....to nie...foch...-powiedział za chwilę i tym razem to on odwrócił się do mnie tyłem tylko siedząc teraz. Usiadłam za raz za nim i szybko uwiesiłam mu się na szyi od tyłu.
-Zostańmy tutaj...-powiedziałam opierając czoło o jego plecy
(?)
Od Nezusy
Poprawiłem delikatnie włosy.
- Co do twoich oczu to są bardzo ładne - zignorowałem całkowicie to co przed chwilą powiedziała - Mógłbym się w nich utopić - uśmiechnąłem się szeroko.
- Nie mógłbyś bo to nie woda - odparła od razu .
- Uwierz mi,że mógłbym - zaśmiałem się.Smoki uspokoiły się bardziej.Omega odprężył się trochę i położył obok nas.
- Jeszcze raz przepraszam cię za to,że zniknąłem księżniczko - uśmiechnąłem się - Lecimy gdzieś jeszcze?Po drodze,gdy tak cię haniebnie zostawiłem to znalazłem dość ładne miejsce - zaproponowałem.
(?)
- Co do twoich oczu to są bardzo ładne - zignorowałem całkowicie to co przed chwilą powiedziała - Mógłbym się w nich utopić - uśmiechnąłem się szeroko.
- Nie mógłbyś bo to nie woda - odparła od razu .
- Uwierz mi,że mógłbym - zaśmiałem się.Smoki uspokoiły się bardziej.Omega odprężył się trochę i położył obok nas.
- Jeszcze raz przepraszam cię za to,że zniknąłem księżniczko - uśmiechnąłem się - Lecimy gdzieś jeszcze?Po drodze,gdy tak cię haniebnie zostawiłem to znalazłem dość ładne miejsce - zaproponowałem.
(?)
Od Attki
Zdziwiłam się i to nieźle. Dlaczego on to zrobił.
-Puść mnie..-mruknęłam dosyć stanowczo.
-Nie. Dlaczego ? Mi jest tak całkiem przyjemnie...
-Pfff...zostawiłeś mnie..
-No przepraszam !-powiedział jeszcze raz i za raz obrócił mnie przodem do siebie i uniósł delikatnie mój podbródek tak bym spojrzała mu w oczy. Jego wyraz twarzy był trochę poważniejszy niż przed chwilą. Wpatrywał się we mnie tak przez chwilę. Już nie czułam gniewu ani nic z tych rzeczy.
-Nezusa...
-Hmm ?-zapytał zsuwając z mojej twarzy dłoń.
-Co widzisz takiego w moich oczach że ciągle w nie patrzysz ? Są zwykłe..
-Co ?-zapytał i trochę się speszył. Szybko pomerdał głową- Mam nie patrzeć ?
-Możesz nadal udawać zakłopotanego..
-Co !?-zapytał jeszcze raz.
-To słodkie kiedy tak robisz ...-powiedziałam uśmiechając się lekko
(?)
-Puść mnie..-mruknęłam dosyć stanowczo.
-Nie. Dlaczego ? Mi jest tak całkiem przyjemnie...
-Pfff...zostawiłeś mnie..
-No przepraszam !-powiedział jeszcze raz i za raz obrócił mnie przodem do siebie i uniósł delikatnie mój podbródek tak bym spojrzała mu w oczy. Jego wyraz twarzy był trochę poważniejszy niż przed chwilą. Wpatrywał się we mnie tak przez chwilę. Już nie czułam gniewu ani nic z tych rzeczy.
-Nezusa...
-Hmm ?-zapytał zsuwając z mojej twarzy dłoń.
-Co widzisz takiego w moich oczach że ciągle w nie patrzysz ? Są zwykłe..
-Co ?-zapytał i trochę się speszył. Szybko pomerdał głową- Mam nie patrzeć ?
-Możesz nadal udawać zakłopotanego..
-Co !?-zapytał jeszcze raz.
-To słodkie kiedy tak robisz ...-powiedziałam uśmiechając się lekko
(?)
Od Nezusy
Omega znowu zadziałał.Zasłonił znowu Attkę.Przewróciłem oczami i dotknąłem smoka pewnie.
- Nic jej nie zrobię.Chcę po prostu pogadać - powiedziałem spokojnie,ale stanowczo patrząc na Omegę - Dasz mi się do niej dostać?
Smok chwilę patrzył na mnie z wyszczerzonymi kłami,patrzyłem na niego z powagą na twarzy.Schował zęby,ale patrzył na mnie jakby chciał zabić.
- Na pewno nic jej się nie stanie - ponagliłem.
Kiwnął głową ze zrozumieniem i odsłonił Attkę.Uśmiechnąłem się do niego.Chwilkę stałem za nią i patrzyłem czy może coś jeszcze powie obrzucając mnie obelgami .Jednak nie.
- To nie moja wina,że wleciałaś w krzaki - powiedziałem spokojnie - Przepraszam,że cię zostawiłem...Nie sądziłem nawet,że będziesz mnie szukała - uśmiechnąłem się z nadzieją.Przykucnąłem za nią.Nawet się nie odwróciła.Pociągnęła nosem i schowała głowę między kolanami.Przysunąłem się do niej delikatnie i wyciągnąłem lekko dłonie.Omega warknął na mnie,gdy to zrobiłem .Przytuliłem ją delikatnie z tyłu .Smok przestał warczeć nie wyczuwając zagrożenia.Objąłem ją bardziej ramionami i zamknąłem na chwilkę oczy.
- Wybacz księżniczko - szepnąłem cicho z nikłym uśmiechem.
(?)
- Nic jej nie zrobię.Chcę po prostu pogadać - powiedziałem spokojnie,ale stanowczo patrząc na Omegę - Dasz mi się do niej dostać?
Smok chwilę patrzył na mnie z wyszczerzonymi kłami,patrzyłem na niego z powagą na twarzy.Schował zęby,ale patrzył na mnie jakby chciał zabić.
- Na pewno nic jej się nie stanie - ponagliłem.
Kiwnął głową ze zrozumieniem i odsłonił Attkę.Uśmiechnąłem się do niego.Chwilkę stałem za nią i patrzyłem czy może coś jeszcze powie obrzucając mnie obelgami .Jednak nie.
- To nie moja wina,że wleciałaś w krzaki - powiedziałem spokojnie - Przepraszam,że cię zostawiłem...Nie sądziłem nawet,że będziesz mnie szukała - uśmiechnąłem się z nadzieją.Przykucnąłem za nią.Nawet się nie odwróciła.Pociągnęła nosem i schowała głowę między kolanami.Przysunąłem się do niej delikatnie i wyciągnąłem lekko dłonie.Omega warknął na mnie,gdy to zrobiłem .Przytuliłem ją delikatnie z tyłu .Smok przestał warczeć nie wyczuwając zagrożenia.Objąłem ją bardziej ramionami i zamknąłem na chwilkę oczy.
- Wybacz księżniczko - szepnąłem cicho z nikłym uśmiechem.
(?)
Od Attki
-Nawet mnie nie dotykaj..-warknęłam poważniejszym tonem i odwróciłam wzrok.
-Uuu..nie denerwuj się złotko. Co ja ci zrobiłem.
-Zostawiłeś mnie.
-Haha, odzywasz się do mnie !
-Za raz przestanę..-warknęłam, a za raz między nas wleciał Omega rozpościerając skrzydł i skrzecząc na Nezuse.
-No spokojnie, nic jej nie zrobiłem. To nie przeze mnie ma te sisniaki..
-Przez ciebie..-powiedziałam cicho kiedy tak omega starał się mnie zaśłonić.
-He !?-zajrzał i za raz ominął sprytnie smoka.
-Gdybyś mnie nie zostawił nie wleciałabym w krzaki !
-No ej..
-Pfff..nie tłumacz mi się.-powiedziała odwracając się do niego tyłem.
(?)
-Uuu..nie denerwuj się złotko. Co ja ci zrobiłem.
-Zostawiłeś mnie.
-Haha, odzywasz się do mnie !
-Za raz przestanę..-warknęłam, a za raz między nas wleciał Omega rozpościerając skrzydł i skrzecząc na Nezuse.
-No spokojnie, nic jej nie zrobiłem. To nie przeze mnie ma te sisniaki..
-Przez ciebie..-powiedziałam cicho kiedy tak omega starał się mnie zaśłonić.
-He !?-zajrzał i za raz ominął sprytnie smoka.
-Gdybyś mnie nie zostawił nie wleciałabym w krzaki !
-No ej..
-Pfff..nie tłumacz mi się.-powiedziała odwracając się do niego tyłem.
(?)
Od Nezusy
Gdy nie zobaczyłem nigdzie Attki od razu wróciłem w miejsce,gdzie wcześniej razem lataliśmy.Westchnąłem cicho,gdy jej nie zobaczyłem.
- Lećmy - poklepałem smoka po boku .Wzbił się w powietrze ,przyspieszył coraz bardziej lecąc w górę i w górę.W końcu przed naszymi oczami pojawiła się latająca wyspa.Minutę czy dwie póxniej byliśmy już ponad wyspami.Rozglądałem się za Attką i jej smokiem bądź smokami.Inuga obniżył lot ,od razu kiedy to zrobił uderzył w jakiegoś innego smoka.Opadliśmy w dość bujną trawę ..Całe szczęście bo chyba nie wytrzymałbym znów upadku na twardą ziemię.Zobaczyłem,że był to Omega a zaraz za nim był kolejny smok i Attka ,stała przy Omedze .Gdy tylko mnie rozpoznała od razu wróciła na swoje miejsce.Westchnąłem cicho.Podszedłem do niej bliżej,usiadłem i zacząłem męczący monolog.NIe odpowiedziała na nic.Złapałem w końcu za jej króciutkie włoski.Przyjrzałem się jej twarzy bardziej ,zauważyłem małe siniaki i zadrapania.Podniosłem nieco wzrok ,zauważyłem ,że ma zaszklone oczy.
- Nie lubię jak dziewczyna płacze - uśmiechnąłem się.
- Nie..- i przerwała jakby nie mogła wydać z siebie więcej słów.Wyszczerzyłem się lekko i wyciągnąłem trawę z jej włosów.- Odezwałaś się kotku...- wymruczałem jej do ucha z uśmieszkiem.Pociągnęła nosem jakby się miała rozpłakać.
- Mam cię przytulić czy coś? - powiedziałem poważniejszym tonem - Albo może opatrzyć lub wykąpać?
(?)
- Lećmy - poklepałem smoka po boku .Wzbił się w powietrze ,przyspieszył coraz bardziej lecąc w górę i w górę.W końcu przed naszymi oczami pojawiła się latająca wyspa.Minutę czy dwie póxniej byliśmy już ponad wyspami.Rozglądałem się za Attką i jej smokiem bądź smokami.Inuga obniżył lot ,od razu kiedy to zrobił uderzył w jakiegoś innego smoka.Opadliśmy w dość bujną trawę ..Całe szczęście bo chyba nie wytrzymałbym znów upadku na twardą ziemię.Zobaczyłem,że był to Omega a zaraz za nim był kolejny smok i Attka ,stała przy Omedze .Gdy tylko mnie rozpoznała od razu wróciła na swoje miejsce.Westchnąłem cicho.Podszedłem do niej bliżej,usiadłem i zacząłem męczący monolog.NIe odpowiedziała na nic.Złapałem w końcu za jej króciutkie włoski.Przyjrzałem się jej twarzy bardziej ,zauważyłem małe siniaki i zadrapania.Podniosłem nieco wzrok ,zauważyłem ,że ma zaszklone oczy.
- Nie lubię jak dziewczyna płacze - uśmiechnąłem się.
- Nie..- i przerwała jakby nie mogła wydać z siebie więcej słów.Wyszczerzyłem się lekko i wyciągnąłem trawę z jej włosów.- Odezwałaś się kotku...- wymruczałem jej do ucha z uśmieszkiem.Pociągnęła nosem jakby się miała rozpłakać.
- Mam cię przytulić czy coś? - powiedziałem poważniejszym tonem - Albo może opatrzyć lub wykąpać?
(?)
Od Attki
Oczywiście latałam tak przez dłuższy czas, szukając tego idioty, który kochał się popisywać mimo że jego ciało było w złym stanie fizycznym.
-Co za wariat ! -warknęłam sama do siebie i za raz położyłam się na smoku który delikatnie szybował, a kiedy poczuł to spojrzał w moją stronę nie patrząc zupełnie gdzie leci. - No i mnie zostawił...-prychnęłam i za raz spojrzałam na smoka, który wystawił język, na co uśmiechnęłam się . Już za moment nie było tak wesoło, wlecieliśmy w jakieś drzewa. Cała się poharatałam. Gdyby tego było mało podarłam swoją ulubiona bluzkę...pfff. Wróciłam do domu jakąś godzinę potem. Już nie znalazłam chłopaka. Właściwie to nie poszłam do domu tylko siedziałam z Omegą i Xevertis na polach, gdzie ci się ganiali. Jak dzieci.
Omega po jakiś czasie wzbił się w powietrze i kiedy to zrobił uderzył w niego jakiś inny czarny smok. Zerwałam się z pozycji siedzącej i polazłam tam. Wiedziałam że Omega zrobił to celowo. Szybko się pozbierał i stanął obok mnie. Tiaa...to był ten idiota. Pogłaskał się po głowie i spojrzał na mnie, po czym uśmiechnął się dwuznacznie. Z mojego wyrazu twarzy nie można było teraz wyczytać żadnych emocji. Odwróciłam się tylko i wróciłam do miejsca w którym siedziałam. Podkuliłam lekko nogi i oparłam na nich brodę. Wiatr lekko powiewał moje krótkie włosy.
-Attka...co jest ?-zapytał zbierając się i swojego smoka z ziemi. Ja nie odpowiedziałam. Chłopak podszedł do mnie i usiadł obok cały czas patrząc na mnie, mimo to mój wzrok skierowany był przed siebie.- No ej...-powiedział znów kiedy ponownie nie otrzymał odpowiedzi i dotknął moich włosów.
(?)
-Co za wariat ! -warknęłam sama do siebie i za raz położyłam się na smoku który delikatnie szybował, a kiedy poczuł to spojrzał w moją stronę nie patrząc zupełnie gdzie leci. - No i mnie zostawił...-prychnęłam i za raz spojrzałam na smoka, który wystawił język, na co uśmiechnęłam się . Już za moment nie było tak wesoło, wlecieliśmy w jakieś drzewa. Cała się poharatałam. Gdyby tego było mało podarłam swoją ulubiona bluzkę...pfff. Wróciłam do domu jakąś godzinę potem. Już nie znalazłam chłopaka. Właściwie to nie poszłam do domu tylko siedziałam z Omegą i Xevertis na polach, gdzie ci się ganiali. Jak dzieci.
Omega po jakiś czasie wzbił się w powietrze i kiedy to zrobił uderzył w niego jakiś inny czarny smok. Zerwałam się z pozycji siedzącej i polazłam tam. Wiedziałam że Omega zrobił to celowo. Szybko się pozbierał i stanął obok mnie. Tiaa...to był ten idiota. Pogłaskał się po głowie i spojrzał na mnie, po czym uśmiechnął się dwuznacznie. Z mojego wyrazu twarzy nie można było teraz wyczytać żadnych emocji. Odwróciłam się tylko i wróciłam do miejsca w którym siedziałam. Podkuliłam lekko nogi i oparłam na nich brodę. Wiatr lekko powiewał moje krótkie włosy.
-Attka...co jest ?-zapytał zbierając się i swojego smoka z ziemi. Ja nie odpowiedziałam. Chłopak podszedł do mnie i usiadł obok cały czas patrząc na mnie, mimo to mój wzrok skierowany był przed siebie.- No ej...-powiedział znów kiedy ponownie nie otrzymał odpowiedzi i dotknął moich włosów.
(?)
Od Nezusy
Prychnąłem cicho i poklepałem Inugę,żeby poleciał nieco wyżej w śliczne pomarańczowe chmurki.Patrzyłem na dziewczynę z góry.Obróciła się i zobaczyła,że mnie nie ma.Zachichotałem z szerokiem uśmiechem na twarzy.Inuga dość głośno ryknął patrząc na smoka pod nim.
- Ja się nie denerwuję kotku - westchnąłem cicho.Poleciłem Inudze,żeby złożył skrzydła i przeciął powietrze obok nich - złożył skrzydła i zaczęliśmy obaj spadać pionowo w dół.Przelecieliśmy dosłownie przed smokiem Ake.Zachichotałem tylko i zbliżyłem się do szyi Inugi,żeby zmniejszyć opór powietrza.Z wielką prędkością zbliżaliśmy się do tej zwykłej ziemi.Inuga rozłożył skrzydła dosłownie przed paroma drzewami,machnął nimi i uniósł się wyżej.Krzyknąłem głośno, rozkładając ręce na boki tak,żeby czuć powietrze między palcami.Zamknąłem oczy i z uśmiechem na twarzy wdychałem świeże powietrze.Nie obchodziło mnie nic dookoła,byłem tylko ja i Inuga - nic więcej się nie liczyło.Smok zwolnił nieco i wylądował na wielkiej skale przy jakiejś górze.Ocknąłem się jakby i rozejrzałem za Attką..
(?)
- Ja się nie denerwuję kotku - westchnąłem cicho.Poleciłem Inudze,żeby złożył skrzydła i przeciął powietrze obok nich - złożył skrzydła i zaczęliśmy obaj spadać pionowo w dół.Przelecieliśmy dosłownie przed smokiem Ake.Zachichotałem tylko i zbliżyłem się do szyi Inugi,żeby zmniejszyć opór powietrza.Z wielką prędkością zbliżaliśmy się do tej zwykłej ziemi.Inuga rozłożył skrzydła dosłownie przed paroma drzewami,machnął nimi i uniósł się wyżej.Krzyknąłem głośno, rozkładając ręce na boki tak,żeby czuć powietrze między palcami.Zamknąłem oczy i z uśmiechem na twarzy wdychałem świeże powietrze.Nie obchodziło mnie nic dookoła,byłem tylko ja i Inuga - nic więcej się nie liczyło.Smok zwolnił nieco i wylądował na wielkiej skale przy jakiejś górze.Ocknąłem się jakby i rozejrzałem za Attką..
(?)
Od Attki
-Co !?-zachichotałam głupio i spojrzałam na niego. On zapytał jeszcze raz a ja dotknęłam swojego czoła i za raz przeczesałam delikatnie swoje włosy.- Ty jesteś sierotą, wiesz o tym ?
-Nie jestem Sierotą !
-Jesteś i to straszną ! Idź się przejdź co ja jestem darmowa nawigacja !?
-Tak ? A kogo mam się zapytać jak nie ciebie !?
-Nie wiem, nie interesuje mnie to ?-powiedziałam i zachichotałam ponownie. Oczywiście jeszcze przez jakieś 15 minut się spieraliśmy, przy tym strasznie się śmiejąc.
-No to lecimy ?-zapytałam podchodząc w pewnym momencie do Omegi.
-A no....
-Chyba że to nie aktualne .-uśmiechnęłam się delikatnie czekając na jego odpowiedzieć.
-Aktualne !-powiedział szybko.
-Hihi...ok.
[...]
Lecieliśmy tak właściwie nadal tłumaczyłam mu wiele rzeczy. Jak małemu dziecku.
-To gdzie lecimy...?
-Emm..jeszcze nie wiem..
-Zapraszasz dziewczynę na randkę i nawet nie wiesz gdzie lecimy !?-zapytałam a on się trochę speszył, ale ja roześmiałam się i podleciałam do niego bliżej.- Nie denerwuj się Nezuś kochanie. Chociaż, denerwuj się...ja lubię słodkich chłopaków..-zachichotałam i za raz wyprzedziłam go.
(?)
-Nie jestem Sierotą !
-Jesteś i to straszną ! Idź się przejdź co ja jestem darmowa nawigacja !?
-Tak ? A kogo mam się zapytać jak nie ciebie !?
-Nie wiem, nie interesuje mnie to ?-powiedziałam i zachichotałam ponownie. Oczywiście jeszcze przez jakieś 15 minut się spieraliśmy, przy tym strasznie się śmiejąc.
-No to lecimy ?-zapytałam podchodząc w pewnym momencie do Omegi.
-A no....
-Chyba że to nie aktualne .-uśmiechnęłam się delikatnie czekając na jego odpowiedzieć.
-Aktualne !-powiedział szybko.
-Hihi...ok.
[...]
Lecieliśmy tak właściwie nadal tłumaczyłam mu wiele rzeczy. Jak małemu dziecku.
-To gdzie lecimy...?
-Emm..jeszcze nie wiem..
-Zapraszasz dziewczynę na randkę i nawet nie wiesz gdzie lecimy !?-zapytałam a on się trochę speszył, ale ja roześmiałam się i podleciałam do niego bliżej.- Nie denerwuj się Nezuś kochanie. Chociaż, denerwuj się...ja lubię słodkich chłopaków..-zachichotałam i za raz wyprzedziłam go.
(?)
Od Nezusy
Wróciłem do tego domku..Inuga spał już sobie smacznie.Zrobiłem to samo,gdy tylko przekroczyłem próg domku.
[...]
Gdy tylko otworzyłem oczy usłyszałem Inugę.Uśmiechnąłem się od razu.Wyszedłem do niego,podszedł do mnie delikatnie popychając mnie łbem.
- Cześć,cześć - powiedziałem zrównoważonym tonem.Ziewnąłem i rozciągnąłem się troszkę.Odezwał się mój żąłądek domagając się jakiegoś jedzonka.Westchnąłem ciężko.Inuga wydał z siebie niski pisk domagając się jedzenia...No jak drugi żołądek.
- Ty to sobie możesz coś upolować - zganiłem go.Momentalnie oderwał się od ziemi i poleciał poszukać czegoś do jedzenia.Obrałem za cel to samo co wczoraj ..Spotkałem kotka.
[..]
-Nie twierdzę,że jesteś "łatwa" - westchnąłem z uśmiechem - Nigdy nic takiego nie powiedziałem...Mi wystarcza sam uśmiech,żeby mnie zadowolić..
- Yhy - odezwała się nawet nie odwracając głowy.
- Jest tu jakiś stragan czy coś takiego? - zapytałem podchodząc do niej nieco.
(?)
[...]
Gdy tylko otworzyłem oczy usłyszałem Inugę.Uśmiechnąłem się od razu.Wyszedłem do niego,podszedł do mnie delikatnie popychając mnie łbem.
- Cześć,cześć - powiedziałem zrównoważonym tonem.Ziewnąłem i rozciągnąłem się troszkę.Odezwał się mój żąłądek domagając się jakiegoś jedzonka.Westchnąłem ciężko.Inuga wydał z siebie niski pisk domagając się jedzenia...No jak drugi żołądek.
- Ty to sobie możesz coś upolować - zganiłem go.Momentalnie oderwał się od ziemi i poleciał poszukać czegoś do jedzenia.Obrałem za cel to samo co wczoraj ..Spotkałem kotka.
[..]
-Nie twierdzę,że jesteś "łatwa" - westchnąłem z uśmiechem - Nigdy nic takiego nie powiedziałem...Mi wystarcza sam uśmiech,żeby mnie zadowolić..
- Yhy - odezwała się nawet nie odwracając głowy.
- Jest tu jakiś stragan czy coś takiego? - zapytałem podchodząc do niej nieco.
(?)
Od Attki
-"Kotku" ?-zapytałam sama siebie i spojrzałam jak chłopak odchodzi. Oczywiście musiał się obejrzeć i uśmiechnąć do mnie zawadiacko. Pokręciłam tylko głową cały czas się lekko uśmiechając. Ja mu pokażę niedostępność. Poszłam oczywiście do domu i za nim wszystko zrobiłam wszystko co musiałam dobiła 23. Położyłam się spać i dosyć szybko zasnęłam.
[...]
Na następny dzień rano obudziły mnie jakieś wrzaski krzyki i tak dalej. Błyskawicznie się ubrałam i wyleciałam na dwór.
-Co tu się choinka dzieje ! -warknęłam widząc jakiegoś niebieskiego smoka latającego po wsi i psującego wszystko co w zasięgu jego ogona.- Chwila moment...Xevertis co ty wyprawiasz głupia ! -warknęłam i za raz podbiegłam do niej i złapałam ją w czułe miejsce tak że ją sparaliżowało. Tata pomógł mi ją zaciągnąć do klatki.
-Boże co za smok..-warknęłam sama do siebie kiedy taty już tam nie było. Już miałam zamiar wychodzić ale uderzyłam w kogoś.
-Cześć , kocie..-zachichotał chłopak stojąc na wejściu.
-Jezu ! Chcesz zebym zawału dostała..
-Tęskniłem..-powiedział całkowicie nie zwracając uwagi na moje pytanie. Zachichotałam i za raz pociągnęłam go za kosmyk długich włosów żeby się trochę zniżył i zajrzałam mu w oczy.
-Ja też, bardzo.-zaśmiałam się, a on odwzajemnił to. Chwilę tak wpatrywał się w moje oczy czekając na coś.
-Nie licz na to że tym razem się zarumienie..
-Chcesz być dla mnie wyzwaniem ?
-Myślisz ze to taka prosta sprawa zrobić na mnie wrażenie ?
-Omedze się udało..-powiedział zawiedziony
-No wiesz, Omega to Omega a ty jesteś człowiekiem.
-Czyli sugerujesz ze nie mam u ciebie szans ?-zaśmiał się. Pociągnęłam go za kosmyk włosów i za raz odsunęłam się.
-Nieee.....ja po prostu nie jestem "łatwa" przykro mi -pokazałam mu język omijając go i wychodząc
(?)
[...]
Na następny dzień rano obudziły mnie jakieś wrzaski krzyki i tak dalej. Błyskawicznie się ubrałam i wyleciałam na dwór.
-Co tu się choinka dzieje ! -warknęłam widząc jakiegoś niebieskiego smoka latającego po wsi i psującego wszystko co w zasięgu jego ogona.- Chwila moment...Xevertis co ty wyprawiasz głupia ! -warknęłam i za raz podbiegłam do niej i złapałam ją w czułe miejsce tak że ją sparaliżowało. Tata pomógł mi ją zaciągnąć do klatki.
-Boże co za smok..-warknęłam sama do siebie kiedy taty już tam nie było. Już miałam zamiar wychodzić ale uderzyłam w kogoś.
-Cześć , kocie..-zachichotał chłopak stojąc na wejściu.
-Jezu ! Chcesz zebym zawału dostała..
-Tęskniłem..-powiedział całkowicie nie zwracając uwagi na moje pytanie. Zachichotałam i za raz pociągnęłam go za kosmyk długich włosów żeby się trochę zniżył i zajrzałam mu w oczy.
-Ja też, bardzo.-zaśmiałam się, a on odwzajemnił to. Chwilę tak wpatrywał się w moje oczy czekając na coś.
-Nie licz na to że tym razem się zarumienie..
-Chcesz być dla mnie wyzwaniem ?
-Myślisz ze to taka prosta sprawa zrobić na mnie wrażenie ?
-Omedze się udało..-powiedział zawiedziony
-No wiesz, Omega to Omega a ty jesteś człowiekiem.
-Czyli sugerujesz ze nie mam u ciebie szans ?-zaśmiał się. Pociągnęłam go za kosmyk włosów i za raz odsunęłam się.
-Nieee.....ja po prostu nie jestem "łatwa" przykro mi -pokazałam mu język omijając go i wychodząc
(?)
Od Nezusy
Uśmiechnąłem się szeroko z przymrużonymi oczami.Oddałem tzw. "żółwika".
- Będę,będę kotku - mrugnąłem - Spodobałaś mi się - zachichotałem .Po tych słowach pojawiły jej się małe rumieńce..Przewróciłem glowę na bok,żeby spojrzeć na nią z innego kąta.
- Stąd też śliczne - skomplementowałem z widocznym rozbawieniem .Popatrzyła w innym kierunku by tylko nie spotykać się z moim wzrokiem.Wyszczerzyłem się i pomerdałem jej troszeczkę włosy.
- Wszyscy muszą cię lubić - puknąłem delikatnie jej policzek - Dobra to ja idę..Muszę się zająć moim pupilem i jeszcze wyspać - jęknąłem.Ruszyłem jakby do lasku.
- Spotkajmy się jutro..Może jakiś wspólny lot,co? - zaproponowałem z uśmieszkiem przez ramię.
- T-tak myślę ,że możemy - odpowiedziała cicho nie odwracając się do mnie .
- No to do zobaczenia ,k-o-t-k-u - ostatnie słowo powiedziałem z przesadną słodyczą.
(?)
- Będę,będę kotku - mrugnąłem - Spodobałaś mi się - zachichotałem .Po tych słowach pojawiły jej się małe rumieńce..Przewróciłem glowę na bok,żeby spojrzeć na nią z innego kąta.
- Stąd też śliczne - skomplementowałem z widocznym rozbawieniem .Popatrzyła w innym kierunku by tylko nie spotykać się z moim wzrokiem.Wyszczerzyłem się i pomerdałem jej troszeczkę włosy.
- Wszyscy muszą cię lubić - puknąłem delikatnie jej policzek - Dobra to ja idę..Muszę się zająć moim pupilem i jeszcze wyspać - jęknąłem.Ruszyłem jakby do lasku.
- Spotkajmy się jutro..Może jakiś wspólny lot,co? - zaproponowałem z uśmieszkiem przez ramię.
- T-tak myślę ,że możemy - odpowiedziała cicho nie odwracając się do mnie .
- No to do zobaczenia ,k-o-t-k-u - ostatnie słowo powiedziałem z przesadną słodyczą.
(?)
Od Attki
-Nie, tylko ja zawsze muszę tutaj przychodzić dość późno bo pewien szanowny smok nie chce iść...-powiedziałam i znowu zerknęłam na omegę, który stał za mną. Chłopak był niebezpiecznie blisko. Omega w końcu nie wytrzymał i wychylił się zza mojego barku i popchnął go lekko nosem tak że się odsunął.
-Jaki zazdrośnik...-powiedział Nezusa i uśmiechnął się, a kiedy wyciągnął w moją stronę dłoń, Omega kłapnął zębami.- No patrz ! Nie pozwolisz mi jej dotknąć. Powiedz mu coś !
-No, ale co ja mogę. -zaczęłam się głupio śmiać i za raz dotknęłam szyi smoka.- Spokojnie, on się tylko z tobą droczy....
-A jeśli coś ci zrobię to on mnie zje ? -zapytał z głupkowatym uśmiechem a ja spojrzałam na niego zrezygnowana i nie zważając na jego pytanie kazałam Omedze wrócić na miejsce i prawiłam mu kazanie żeby się z niego nie ruszał do rana. Potem wyszliśmy z pomieszczenia. Było już całkiem ciemno.
-Mówiłeś że mam się od ciebie odczepić to czemu za mną przylazłeś "jak rzep"-powiedziałam śmiejąc się i patrząc na niego z pod grzywki swoimi zielonymi oczkami.
-Ale to ty ode mnie, a nie ja od ciebie...
-No to dobra to idę sobie..
-Nie idziesz sobie ! -powiedział łapiąc mnie za rękaw bluzy.
-Idę..-pokazałam mu język i za raz podeszłam do niego i spojrzałam w górę by zerknąć mu w oczy. Uśmiechnęłam się tak jak to zawsze ja. Rezolutnie i wesoło, tak jak bym nie miała żadnych zmartwień.- Mam nadzieje że będziesz tęsknił Nezuś...-zachichotałam i za raz wystawiłam rękę by przybić mu "żółwika"
(?)
-Jaki zazdrośnik...-powiedział Nezusa i uśmiechnął się, a kiedy wyciągnął w moją stronę dłoń, Omega kłapnął zębami.- No patrz ! Nie pozwolisz mi jej dotknąć. Powiedz mu coś !
-No, ale co ja mogę. -zaczęłam się głupio śmiać i za raz dotknęłam szyi smoka.- Spokojnie, on się tylko z tobą droczy....
-A jeśli coś ci zrobię to on mnie zje ? -zapytał z głupkowatym uśmiechem a ja spojrzałam na niego zrezygnowana i nie zważając na jego pytanie kazałam Omedze wrócić na miejsce i prawiłam mu kazanie żeby się z niego nie ruszał do rana. Potem wyszliśmy z pomieszczenia. Było już całkiem ciemno.
-Mówiłeś że mam się od ciebie odczepić to czemu za mną przylazłeś "jak rzep"-powiedziałam śmiejąc się i patrząc na niego z pod grzywki swoimi zielonymi oczkami.
-Ale to ty ode mnie, a nie ja od ciebie...
-No to dobra to idę sobie..
-Nie idziesz sobie ! -powiedział łapiąc mnie za rękaw bluzy.
-Idę..-pokazałam mu język i za raz podeszłam do niego i spojrzałam w górę by zerknąć mu w oczy. Uśmiechnęłam się tak jak to zawsze ja. Rezolutnie i wesoło, tak jak bym nie miała żadnych zmartwień.- Mam nadzieje że będziesz tęsknił Nezuś...-zachichotałam i za raz wystawiłam rękę by przybić mu "żółwika"
(?)
sobota, 28 czerwca 2014
Od Nezusy
Zaśmiałem się.
- Nie miałem takiego zamiaru - poruszyłem jej włosy z uśmieszkiem.
- No pewnie - uśmiechnęła się.Poszła w stronę smoka,ten za nią..A ja za tą dwójką.Dziewczyna obróciła się do mnie gwałtownie.- Coś się stało ?- zapytałem z szerokim uśmieszkiem.
- Nie,a tobie? - odpowiedziała podejrzliwie.
- Nie,no co ty - zachichotałem - Teraz jestem twoim cieniem więc idź..Chciałbym obadać tu wszystko co mogłoby mnie interesować .
Pokręciła tylko głową z uśmieszkiem i poszła dalej.Wprowadziła smoka do boksu?Chyba tak,no nie ważne.Głaskała go dłuższą chwilę,ja prawie w ogóle nie przeszkadzając stałem sobie bardziej z boku i obserwowałem wszystko dookoła co chwilkę zerkając na dziewczynę.
- No i codziennie tak zaprowadzacie smoki? - zapytałem podchodząc do niej bliżej.Gdy tylko poczuła moj oddech na karku od razu się odwróciła.
(?)
- Nie miałem takiego zamiaru - poruszyłem jej włosy z uśmieszkiem.
- No pewnie - uśmiechnęła się.Poszła w stronę smoka,ten za nią..A ja za tą dwójką.Dziewczyna obróciła się do mnie gwałtownie.- Coś się stało ?- zapytałem z szerokim uśmieszkiem.
- Nie,a tobie? - odpowiedziała podejrzliwie.
- Nie,no co ty - zachichotałem - Teraz jestem twoim cieniem więc idź..Chciałbym obadać tu wszystko co mogłoby mnie interesować .
Pokręciła tylko głową z uśmieszkiem i poszła dalej.Wprowadziła smoka do boksu?Chyba tak,no nie ważne.Głaskała go dłuższą chwilę,ja prawie w ogóle nie przeszkadzając stałem sobie bardziej z boku i obserwowałem wszystko dookoła co chwilkę zerkając na dziewczynę.
- No i codziennie tak zaprowadzacie smoki? - zapytałem podchodząc do niej bliżej.Gdy tylko poczuła moj oddech na karku od razu się odwróciła.
(?)
Od Attki
Co za głupek. Pomerdałam tylko głową i za raz spojrzałam na odchodzącego chłopaka. "Przyczepiłam się". No ok to się teraz odczepię. Omega szturchnął mnie nosem a ja spojrzałam za raz na dziewczynę, która stała trochę oszołomiona. Oczywiście nie mogłam sobie odmówić w tym momencie uśmiechu głupkowatego. Nadal nie znałam imienia tego chłopaka. Poleciałyśmy z powrotem. Dokończyłam oprowadzać tą dziewczynę. Nie trwało to zbyt długo. Powiedziałam jej też gdzie może się ulokować. Z samego wieczora poszłam do miejsca gdzie powinny byś wszystkie smoki. Taki jeden gościu zawsze pilnował żeby wszystkie były do 24 w swoich boksach. Omega oczywiście zawsze sprawiał kłopoty więc przychodziłam i sama mówiłam mu że ma wracać na miejsce. Tym razem weszłam....jak zawsze cisza....ale tym razem było coś innego Omega siedział i patrzył na mnie tak jak by na mnie czekał.
-Co jest ?-zapytałam, a on wydał z siebie dziwny dźwięk. Gwałtownie się obróciłam i odskoczyłam do przodu jednocześnie przewracając tą osobę, która w tej chwili za mną stała. Przywarłam ją do ziemi.
-O cześć..-zachichotał chłopka widząc moją determinację w oczach. Jeszcze chwilę tak na niego patrzyłam, aż w końcu oparłam dłonie po bokach jego głowy i nachyliłam się nad nim.
-Mam ci pokazać jaki ja mam charakter. Śledzisz mnie ?
-Oczywiście, pójdę za tobą i wlezę ci do łóżka..
-To zginiesz z łapy mojego smoka..-wzruszyłam ramionami. Zeszłam z niego i wstałam, i za raz też pomogłam mu.
-To była groźba ?-zachichotał zaglądając mi w oczy.
-Ja ci za raz mogę pogrozić..
-Palcem ?-droczył się. Chociaż mnie to drażniło, zaczęłam się śmiać.
-Dobra weź no ! Ja przyszłam smoka ululać, a ty mnie przyszedłeś zamordować. Innym razem przykro mi...
(?)
-Co jest ?-zapytałam, a on wydał z siebie dziwny dźwięk. Gwałtownie się obróciłam i odskoczyłam do przodu jednocześnie przewracając tą osobę, która w tej chwili za mną stała. Przywarłam ją do ziemi.
-O cześć..-zachichotał chłopka widząc moją determinację w oczach. Jeszcze chwilę tak na niego patrzyłam, aż w końcu oparłam dłonie po bokach jego głowy i nachyliłam się nad nim.
-Mam ci pokazać jaki ja mam charakter. Śledzisz mnie ?
-Oczywiście, pójdę za tobą i wlezę ci do łóżka..
-To zginiesz z łapy mojego smoka..-wzruszyłam ramionami. Zeszłam z niego i wstałam, i za raz też pomogłam mu.
-To była groźba ?-zachichotał zaglądając mi w oczy.
-Ja ci za raz mogę pogrozić..
-Palcem ?-droczył się. Chociaż mnie to drażniło, zaczęłam się śmiać.
-Dobra weź no ! Ja przyszłam smoka ululać, a ty mnie przyszedłeś zamordować. Innym razem przykro mi...
(?)
Od Nezusy
Przewróciłem oczami...Może już trochę mniej mi się podoba.Zdjąłem jej łapki z koszulki i zbliżyłem się nieco łapiąc za koniuszek jej włosków.
- Dajcie mi już święty spokój...- westchnąłem teatralnie - Przyczepiłaś się jak rzep psiego ogona i nie chcesz się odczepić ...
Pociągnąłem lekko za kosmyk ,który miałem w placach i zbliżyłem twarz jeszcze bardziej do jej i uśmiechnąłem się dziwnie.
- Weź zabierz łapy! - warknęła.Uśmiechnąłem się szerzej.
- Myślisz,że tylko ty masz charakterek? - dmuchnąłem jej w grzywkę.Odpowiedziała tylko małym rumieńcem na policzkach.
- Ale słodko - zachichotałem.
- Zamknij się! - odepchnęła mnie lekko co spowodowało,że szarpnąłem ją za włosy.
- Już cię lubię ..- westchnąłem z uśmieszkiem - Nezusa ,panienko- skłoniłem się lekko i wróciłem do opatrywania ran Inugi.
(?)
- Dajcie mi już święty spokój...- westchnąłem teatralnie - Przyczepiłaś się jak rzep psiego ogona i nie chcesz się odczepić ...
Pociągnąłem lekko za kosmyk ,który miałem w placach i zbliżyłem twarz jeszcze bardziej do jej i uśmiechnąłem się dziwnie.
- Weź zabierz łapy! - warknęła.Uśmiechnąłem się szerzej.
- Myślisz,że tylko ty masz charakterek? - dmuchnąłem jej w grzywkę.Odpowiedziała tylko małym rumieńcem na policzkach.
- Ale słodko - zachichotałem.
- Zamknij się! - odepchnęła mnie lekko co spowodowało,że szarpnąłem ją za włosy.
- Już cię lubię ..- westchnąłem z uśmieszkiem - Nezusa ,panienko- skłoniłem się lekko i wróciłem do opatrywania ran Inugi.
(?)
Od Attki
Spojrzałam na dziewczynę najpierw zdziwiona, ale za moment roześmiałam się głupio. Jak nigdy dotąd.
-Oj nie martw się co do tego to mam pewność że to człowiek a nie małpa.-zachichotałam, a dziewczyna zerkając na mnie zrobiła to samo.- W ogóle to znowu gdzieś sie urwał i jeszcze się zgubi...
-Ma przecież smoka..
-Jak by nie patrzeć to niektóre smoki to nie za dobrzy przewodnicy..-powiedziałam i zrezygnowanym wzrokiem spojrzałam na Omegę, który fuknął w tym momencie i obrócił się do mnie ogonem - Ejejej ! Ja wcale nie powiedziałam że jesteś kiepską nawigacją ! Jasne ?-powiedziałam do smoka. Czy to nie wydawało się dziwne ? Nie ważne...często z nim gadałam.
-Ty gadasz....z "nim" ?
-Tia. A ty ze swoim smokiem nie gadasz ? W ogóle to jak się nazywasz ?-milion pytań na raz. Geniusz ze mnie.
-Wolniej...ja jestem Aya, a to jest Koki.
Kiwnęłam głową.
-Ja jestem Ake.
-Ej będzie się myliło..
-No może troszkę. A to jest Omega. Po za nim powinien być tu jeszcze jeden smok ale ona jest wariatką więc ja udaję że jej nie znam..-zachichotałam.
-Jakie poczucie humoru.-powiedziała dziewczyna cały czas delikatnie sie uśmiechając
-Jakoś mi dzisiaj dopisuje. No dobra wsiadaj trzeba poszukać tego "szympansa" jak ty to ujęłaś chociaż ja wolałabym na niego wołać po prostu "małpa"-zachichotałam znowu i za raz obie znalazłyśmy się na smokach. Przeszukałyśmy kawałek za nim go znalazłyśmy, ale przy okazji zdążyłam trochę pokazać dziewczynie.
-Koleś ...no weź mi nie uciekaj, bo jestem za ciebie odpowiedzialna...-powiedziałam podchodząc do chłopaka i walnęłam go lekko w brzuch tak że się zgiął a potem złapałam go za koszulkę
-Spokojnie, ja tylko...
-Ty mi się nie tłumacz...-powiedziałam śmiejąc się - W ogóle nie wiem jak się nazywasz.
-Co ?-spojrzała na mnie dziewczyna z dziwnym wyrazem tważy.
-No jakoś tak wyszło...-wzruszyłam ramionami i spojrzałam na chłopaka oczekując odpowiedzi.
(?)
-Oj nie martw się co do tego to mam pewność że to człowiek a nie małpa.-zachichotałam, a dziewczyna zerkając na mnie zrobiła to samo.- W ogóle to znowu gdzieś sie urwał i jeszcze się zgubi...
-Ma przecież smoka..
-Jak by nie patrzeć to niektóre smoki to nie za dobrzy przewodnicy..-powiedziałam i zrezygnowanym wzrokiem spojrzałam na Omegę, który fuknął w tym momencie i obrócił się do mnie ogonem - Ejejej ! Ja wcale nie powiedziałam że jesteś kiepską nawigacją ! Jasne ?-powiedziałam do smoka. Czy to nie wydawało się dziwne ? Nie ważne...często z nim gadałam.
-Ty gadasz....z "nim" ?
-Tia. A ty ze swoim smokiem nie gadasz ? W ogóle to jak się nazywasz ?-milion pytań na raz. Geniusz ze mnie.
-Wolniej...ja jestem Aya, a to jest Koki.
Kiwnęłam głową.
-Ja jestem Ake.
-Ej będzie się myliło..
-No może troszkę. A to jest Omega. Po za nim powinien być tu jeszcze jeden smok ale ona jest wariatką więc ja udaję że jej nie znam..-zachichotałam.
-Jakie poczucie humoru.-powiedziała dziewczyna cały czas delikatnie sie uśmiechając
-Jakoś mi dzisiaj dopisuje. No dobra wsiadaj trzeba poszukać tego "szympansa" jak ty to ujęłaś chociaż ja wolałabym na niego wołać po prostu "małpa"-zachichotałam znowu i za raz obie znalazłyśmy się na smokach. Przeszukałyśmy kawałek za nim go znalazłyśmy, ale przy okazji zdążyłam trochę pokazać dziewczynie.
-Koleś ...no weź mi nie uciekaj, bo jestem za ciebie odpowiedzialna...-powiedziałam podchodząc do chłopaka i walnęłam go lekko w brzuch tak że się zgiął a potem złapałam go za koszulkę
-Spokojnie, ja tylko...
-Ty mi się nie tłumacz...-powiedziałam śmiejąc się - W ogóle nie wiem jak się nazywasz.
-Co ?-spojrzała na mnie dziewczyna z dziwnym wyrazem tważy.
-No jakoś tak wyszło...-wzruszyłam ramionami i spojrzałam na chłopaka oczekując odpowiedzi.
(?)
Od Aku
Nie pamiętam dokładnie jak to było. Wiem jedynie, że czułam się świetnie. Leżałam sobie na Kokim, który mrucząc sobie coś pod nosem opowiadał mi historię. Moje włosy, które wiały na wietrze, a woń, która mi sprzyjała.. po prostu nie da się tego nazwać. Było tak cudownie, do czasu. Nagle usłyszałam jakieś krzyki i trzepot skrzydeł jakiegoś obcego smoka. Usiadłam i popatrzyłam się w stronę dochodzącego dźwięku. Gdy wytrzeszczyłam oczy, zauważyłam jakąś dziewczynę, która leciała w moją stronę.
-Hej ty ! Nie wiesz że mogli cię zestrzelić ! Nie możesz tu sobie tak po prostu latać... - warknęła na mnie. Popatrzyłam na nią lekko zdziwiona. Może nie samą nieznajomą, ale zaistniałą sytuacją. Nie zrozumiałam za bardzo co miała na myśli mówiąc przez: "Nie wiesz że mogli cię zestrzelić". Widocznie, coś jest na rzeczy więc bez słowa zleciałam z Kokim na ziemię. Rzadko przebywałam w mieście, więc nie schodziłam z mojego chowańca. Rozglądałam się po okolicy, po czym mój wzrok utkwił na jakimś chłopaku, który wsiadł na swojego zwierzaka i odleciał na nim.
- E ee.A ty gdzie?!- krzyknęła. Popatrzyłam to na dziewczynę, to na chłopaka. Gdy już odleciał wstałam z Kokiego i nie schodząc z jego szyi podeszłam do nieznajomej.
- Czemu przyjaźnisz się z szympansem? - powiedziałam lekko rozbawiona i podrapałam smoka pod szyją, a ten zwinął się i zaczął wydawać z siebie dźwięki zadowolenia.
(?)
-Hej ty ! Nie wiesz że mogli cię zestrzelić ! Nie możesz tu sobie tak po prostu latać... - warknęła na mnie. Popatrzyłam na nią lekko zdziwiona. Może nie samą nieznajomą, ale zaistniałą sytuacją. Nie zrozumiałam za bardzo co miała na myśli mówiąc przez: "Nie wiesz że mogli cię zestrzelić". Widocznie, coś jest na rzeczy więc bez słowa zleciałam z Kokim na ziemię. Rzadko przebywałam w mieście, więc nie schodziłam z mojego chowańca. Rozglądałam się po okolicy, po czym mój wzrok utkwił na jakimś chłopaku, który wsiadł na swojego zwierzaka i odleciał na nim.
- E ee.A ty gdzie?!- krzyknęła. Popatrzyłam to na dziewczynę, to na chłopaka. Gdy już odleciał wstałam z Kokiego i nie schodząc z jego szyi podeszłam do nieznajomej.
- Czemu przyjaźnisz się z szympansem? - powiedziałam lekko rozbawiona i podrapałam smoka pod szyją, a ten zwinął się i zaczął wydawać z siebie dźwięki zadowolenia.
(?)
Od Nezusy
Przyglądałem się tej dziewczynie z zaciekawieniem...Spodobał mi się jej charakter,jakby się niczym nie martwiła.Pogłaskałem smoka i wymruczałem mu do ucha i wsiadłem.Wzbił się w powietrze momentalnie.
- E ee.A ty gdzie?!- krzyknęła dziewczyna.
- Sam poszukam - uśmiechnąłem się do niej.Inuga nicz błyskawica pofrunął na inną wyspę.Wylądowaliśmy przy małym domku,dookoła było dość dużo drzew.Miejsce wyglądało na nie zamieszkałe.Zszedłem z grzbietu smoka i ruszyłem w stronę domku.Nie był mały ani duży - w sam raz.Zagwizdalem na Inugę.Znalazłem dużo miejsca gdzie może.spać.Zacząłem rozglądaćsię dookoła trzymając bolące ramię.Przykucnąłem obok rzeczki.Zacząłem obmywać ranę,po chwilkę obok mnie pojawił się Inuga.Napił się wody i przycupnął obok.
- Zaraz się tobą zajmę - powiedziałem łagodnie z uśmiechem.Kiwnął głową a potem położył ją na piachu.Obmyłem ranę owinąłem także wymytym bandażem i kucnąłem przy Inudze.Wyciagnął do mnie sZyję z kilkoma małymi draśnięciami.Obmyłem je ,delikatnie gładząc głowę smoka.
(?)
- E ee.A ty gdzie?!- krzyknęła dziewczyna.
- Sam poszukam - uśmiechnąłem się do niej.Inuga nicz błyskawica pofrunął na inną wyspę.Wylądowaliśmy przy małym domku,dookoła było dość dużo drzew.Miejsce wyglądało na nie zamieszkałe.Zszedłem z grzbietu smoka i ruszyłem w stronę domku.Nie był mały ani duży - w sam raz.Zagwizdalem na Inugę.Znalazłem dużo miejsca gdzie może.spać.Zacząłem rozglądaćsię dookoła trzymając bolące ramię.Przykucnąłem obok rzeczki.Zacząłem obmywać ranę,po chwilkę obok mnie pojawił się Inuga.Napił się wody i przycupnął obok.
- Zaraz się tobą zajmę - powiedziałem łagodnie z uśmiechem.Kiwnął głową a potem położył ją na piachu.Obmyłem ranę owinąłem także wymytym bandażem i kucnąłem przy Inudze.Wyciagnął do mnie sZyję z kilkoma małymi draśnięciami.Obmyłem je ,delikatnie gładząc głowę smoka.
(?)
Od Ake
Uśmiechnęłam się pod nosem widząc że chłopak ledwo siedzi.
-Zejdź z tego smoka bo zrobisz krzywdę i jemu i sobie..-powiedziałam siadając na jakimś pniaku który stał nie opodal dalej i zakładając nogę na nogę.
-No....ok, a mogłabyś mi odpowiedzieć ?
-Tak, na pewno coś się dla ciebie znajdzie, ale jak na razie zostaniesz pod okiem lekarzy.
-Lekarzy ? Ale....ten tego...nie trzeba !
-Trzeba, trzeba nie podważaj mojego zdania..
-A co ty tu taka ważna...?-mruczał sobie pod nosem, a wtedy wstałam i w podskokach skierowałam się do niego.
-Hmm...może...-zaśmiałam się i za raz zerknęłam na bloga- To nie jest to że on nie lubi obcych....smok jest odzwierciedleniem zachowania swojego pana..
-Em....no.
Zachichotałam i za raz złapałam go za rękaw koszulki i pociągnęłam za sobą
-Pokazać ci wioskę ?-zapytałam i nie czekałam na odpowiedzieć. Zaczęłam latać i wszystko mu pokazywać po kolei. Chłopak na początku nie był za bardzo zainteresowany, ale potem jakoś się rozweselił.
-Ej....Ej ! -usłyszałem za sobą i szybko się obróciłam. Chłopak też przystanął i zrobił to samo.-Patrz ! -krzyknął mały chłopak, który zazwyczaj bawił się z Omegą. Wskazał na wielką smugę na niebie. Pokręciłam tylko głową i westchnęłam po czym uśmiechnęłam się znacząco do chłopaka. Zagwizdałam palcami i za raz koło nos pojawił się smok.
-Za raz wracam...-powiedziałam i puściłam oczko do chłopaka siadając na grzbiecie gada.
-Ej czekaj to nie....-nie dokończył bo mój smok skoczył z latającej wyspy i tuż przed ziemią wzbił się z powrotem w powietrze. Poleciałam w stronę tamtej smugi.
-Hej ty ! Nie wiesz że mogli cię zestrzelić ! Nie możesz tu sobie tak po prostu latać...-warknęłam do dziewczyny która siedziała na białym smoku. Ona spojrzała na mnie zdziwiona. Poleciała za mną do wioski, ja wszystko jej wytłumaczyłam. W końcu dołączył do nas ten chłopak...
( Nezusa, Aya ? )
-Zejdź z tego smoka bo zrobisz krzywdę i jemu i sobie..-powiedziałam siadając na jakimś pniaku który stał nie opodal dalej i zakładając nogę na nogę.
-No....ok, a mogłabyś mi odpowiedzieć ?
-Tak, na pewno coś się dla ciebie znajdzie, ale jak na razie zostaniesz pod okiem lekarzy.
-Lekarzy ? Ale....ten tego...nie trzeba !
-Trzeba, trzeba nie podważaj mojego zdania..
-A co ty tu taka ważna...?-mruczał sobie pod nosem, a wtedy wstałam i w podskokach skierowałam się do niego.
-Hmm...może...-zaśmiałam się i za raz zerknęłam na bloga- To nie jest to że on nie lubi obcych....smok jest odzwierciedleniem zachowania swojego pana..
-Em....no.
Zachichotałam i za raz złapałam go za rękaw koszulki i pociągnęłam za sobą
-Pokazać ci wioskę ?-zapytałam i nie czekałam na odpowiedzieć. Zaczęłam latać i wszystko mu pokazywać po kolei. Chłopak na początku nie był za bardzo zainteresowany, ale potem jakoś się rozweselił.
-Ej....Ej ! -usłyszałem za sobą i szybko się obróciłam. Chłopak też przystanął i zrobił to samo.-Patrz ! -krzyknął mały chłopak, który zazwyczaj bawił się z Omegą. Wskazał na wielką smugę na niebie. Pokręciłam tylko głową i westchnęłam po czym uśmiechnęłam się znacząco do chłopaka. Zagwizdałam palcami i za raz koło nos pojawił się smok.
-Za raz wracam...-powiedziałam i puściłam oczko do chłopaka siadając na grzbiecie gada.
-Ej czekaj to nie....-nie dokończył bo mój smok skoczył z latającej wyspy i tuż przed ziemią wzbił się z powrotem w powietrze. Poleciałam w stronę tamtej smugi.
-Hej ty ! Nie wiesz że mogli cię zestrzelić ! Nie możesz tu sobie tak po prostu latać...-warknęłam do dziewczyny która siedziała na białym smoku. Ona spojrzała na mnie zdziwiona. Poleciała za mną do wioski, ja wszystko jej wytłumaczyłam. W końcu dołączył do nas ten chłopak...
( Nezusa, Aya ? )
Nowy Smok ~ Koki !
~ Koki ~
~~~
Imię : Koki
Wiek : 139
Płeć : samiec
Rasa : Parnassian
Opiekun : Aya Kuarda
Nowy Jeździec ~ Aya !
~ Aya ~
~~~
Login : Kirisaki
Adres E-mail : chikir@wp.pl
Inne Zdjęcia : brak
~~~
Smok : Koki
Stanowisko : Treser/Jeździec
~~~
Imię : Aya
Nazwisko : Kuarda
Pseudonim : Aku
Płeć : kobieta
Wiek : 17 lat
Wzrost : 175
Sympatia : brak
W związku z : brak
Krewni : Miki Kuarda ~ matka
Charakter :
Zalicza się raczej do osób pewnych siebie, przyjaznych, ale zarazem
chamskich. Zawsze dąży do celu i nie łatwo odpuszcza. Gdy ktoś ją
wkurzy, zaczyna się bić, dlatego często wpada w kłopoty. Potrafi
porządnie zaleźć za skórę. Mimo swojego zachowania bardzo ceni swoich
przyjaciół. Uwielbia spędzać z nimi czas, gdyż są dla niej najbliższą
rodziną.
~~~
Umiejętności : Jest szybka i wygimnastykowana. Walczy włócznią, którą dostała od swojej matki.
Od Nezusy
Jedyne co pamiętałem z poprzednich wydarzeń było to,że zaplątaliśmy się z
Inugą w jakieś gówniane sieci.Zdążyłem tylko zobaczyć jakąś
dziewczynę..Wszystkie rany,które miałem dały się we znaki,ta sieć -
straciłem przytomność.Gdy obudziłem się później pierwsze co rzuciło mi
się w oczy był obrazek mojego smoka ganianego przez dziewczynę z
wcześniej.Wstałem od razu z łóżka bądź posłania i obolały ruszyłem w ich
stronę.Do moich uszu doszedł krzyk dziewczyny.
- Nie lubi obcych...A już na pewno,gdy gonią go jak szaleni ! - odpowiedziałem tym samym tonem.Zatrzymała się na chwilę i spojrzała na mnie,ja w tym czasie zacząłem masować ramię.
-Jest po prostu nietowarzyski...- upierała się przy swoim.Spuściłem głowę i odetchnąłem głęboko.- Inuga! - krzyknąłem.Smok natychmiastowo spoważniał i wzbił się w powietrze.Wylądował tuż obok mnie poruszając wszystkie krzewy dookoła nas.Otarł delikatnie pysk o moje ramię i zamknął oczy.Pogłaskałem go od razu.
- Nie jest nietowarzyski - wskazałem na potulne zwierzątko - Nie lubi obcych,jest raczej wrogo nastawiony do wszystkiego - podniosłem nieznacznie kąciki ust.
- Pff...Ty tam wiesz swoje,a ja swoje - prychnęła.
- Tak też uważam - skinąłem głową.Poklepałem smoka po szyi i usiadłem mu na grzbiet.
- Dasz radę,prawda? - zapytałem cicho.Kiwnął od razu głową ,rozłożył skrzydła gotowy do lotu.
- Już lecicie ? - zapytała dziewczyna.
- Ta.Dzięki,że nam pomogłaś - posłałem jej uśmiech - Miło mi było...A jeszcze,są tu jakieś domy do wynajęcia czy coś takiego?Bo nie widzi mi się lot w takim stanie - westchnąłem patrząc na smoka,a potem na siebie.
(?)
- Nie lubi obcych...A już na pewno,gdy gonią go jak szaleni ! - odpowiedziałem tym samym tonem.Zatrzymała się na chwilę i spojrzała na mnie,ja w tym czasie zacząłem masować ramię.
-Jest po prostu nietowarzyski...- upierała się przy swoim.Spuściłem głowę i odetchnąłem głęboko.- Inuga! - krzyknąłem.Smok natychmiastowo spoważniał i wzbił się w powietrze.Wylądował tuż obok mnie poruszając wszystkie krzewy dookoła nas.Otarł delikatnie pysk o moje ramię i zamknął oczy.Pogłaskałem go od razu.
- Nie jest nietowarzyski - wskazałem na potulne zwierzątko - Nie lubi obcych,jest raczej wrogo nastawiony do wszystkiego - podniosłem nieznacznie kąciki ust.
- Pff...Ty tam wiesz swoje,a ja swoje - prychnęła.
- Tak też uważam - skinąłem głową.Poklepałem smoka po szyi i usiadłem mu na grzbiet.
- Dasz radę,prawda? - zapytałem cicho.Kiwnął od razu głową ,rozłożył skrzydła gotowy do lotu.
- Już lecicie ? - zapytała dziewczyna.
- Ta.Dzięki,że nam pomogłaś - posłałem jej uśmiech - Miło mi było...A jeszcze,są tu jakieś domy do wynajęcia czy coś takiego?Bo nie widzi mi się lot w takim stanie - westchnąłem patrząc na smoka,a potem na siebie.
(?)
Od Ake
Tiaaa...taka poranna cisza w miasteczku mogła być zakłócona tylko
krzykami smoków. Boże, czy one muszą robić nam pobudkę o 7 rano !?
Właściwie jak by nie patrzyć to taki żywy budzik. Wygramoliłam się z
łóżka następnie ubrałam na siebie czarną bokserkę, rybaczki i
rękawiczki, które zawsze zakładałam bo była to cześć mojej wizytówki.
Rozczesałam włosy i wyleciałam na dwór zostawiając za sobą otwarte
drzwi. Podleciałam do barierek które dzieliły latające miasteczko od
twardej ziemi, do której dość długo by się spadało jak już by się miało
taki zamiar. Wszędzie pełno smoków. Wypatrywałam właściwie tylko
jednego, którego nie sposób było zauważyć. Chociaż doskonale widział że
go obserwuję nie zamierzał wznieść się i podlecieć do mnie.
-Ake ! -zawołał mnie w końcu jeden z rycerzy. Oczywiście byłam jedną z najmłodszych treserów jednak moje umiejętności był równe najlepszym. Niektórzy nadal nie mogli się do tego przyzwyczaić.- Masz kilku gości...ale za wzgórzami podobno złapali się w sieci...-powiedział pokazując mi palcem gdzie dokładnie mam lecieć. Kiwnęłam głową unosząc kącik ust w dziwnym uśmiechu. Znowy wybiegłam i tym razem złapałam się barierki.
-Omega ! -zagwizdałam i za raz wyskoczyłam. Smok bardzo szybko podleciał i złapał mnie w locie, tym samym poleciał za raz w stronę w która mu kazałam. Leciałam tak między skałami, aż w końcu zobaczyłam smoka zaplątanego w sieci. Był to czarny smok. Wylądowałam kilka metrów dalej żeby go nie niepokoić. Był trochę większy od Omegi dlatego nie chciałam go narażać, jednak wiedziałam że w razie potrzeby smok stanie w mojej obronie. Obejrzałam dokładnie duże sieci w które zaplątał się również młody chłopak. Wyciągnęłam broń i za raz strzeliłam w gałąź na której była zawieszona sieć z gośćmi. Spadła na dół i od raz ich puściła. Smok natychmiast podbiegł do mnie, ale Omega zagrodził mu drogę głośno krzycząc. Obserwowałam całą sytuację. Widziałam że chłopak jest chyba ranny. Podeszłam do niego mimo wyraźnego sprzeciwu jego smoka. Potem to już tylko wystarczyło mi go wpatoczyć na Omege i zabrać tego nie normalnego smoka.
[...]
Chłopak z tymczasowej śpiączki wybudził się dopiero po 4 godzinach. Miał mocno poranione ramię ramię. Nawet nie zorientowałam się że już jest przytomny bo byłam za bardzo zajęta patrolowaniem terenu. Potem skierowałam się do wielkiego pomieszczenia gdzie był jego smok. Był trochę wystraszony jednak nie pokazywał tego. Podchodziłam do niego powoli mimo że uciekał nie zrażałam się co do niego.
-Oj no weź , daj się chociaż dotknąć ! -powiedziałam śmiejąc się. - Ej dlaczego twój smok jest taki .... nietowarzyski ?-zapytałam kiedy zorientowałam się że ten chłopak którego ściągnęliśmy tutaj stał właśnie za mną i chyba mi się przyglądał.
(?)
-Ake ! -zawołał mnie w końcu jeden z rycerzy. Oczywiście byłam jedną z najmłodszych treserów jednak moje umiejętności był równe najlepszym. Niektórzy nadal nie mogli się do tego przyzwyczaić.- Masz kilku gości...ale za wzgórzami podobno złapali się w sieci...-powiedział pokazując mi palcem gdzie dokładnie mam lecieć. Kiwnęłam głową unosząc kącik ust w dziwnym uśmiechu. Znowy wybiegłam i tym razem złapałam się barierki.
-Omega ! -zagwizdałam i za raz wyskoczyłam. Smok bardzo szybko podleciał i złapał mnie w locie, tym samym poleciał za raz w stronę w która mu kazałam. Leciałam tak między skałami, aż w końcu zobaczyłam smoka zaplątanego w sieci. Był to czarny smok. Wylądowałam kilka metrów dalej żeby go nie niepokoić. Był trochę większy od Omegi dlatego nie chciałam go narażać, jednak wiedziałam że w razie potrzeby smok stanie w mojej obronie. Obejrzałam dokładnie duże sieci w które zaplątał się również młody chłopak. Wyciągnęłam broń i za raz strzeliłam w gałąź na której była zawieszona sieć z gośćmi. Spadła na dół i od raz ich puściła. Smok natychmiast podbiegł do mnie, ale Omega zagrodził mu drogę głośno krzycząc. Obserwowałam całą sytuację. Widziałam że chłopak jest chyba ranny. Podeszłam do niego mimo wyraźnego sprzeciwu jego smoka. Potem to już tylko wystarczyło mi go wpatoczyć na Omege i zabrać tego nie normalnego smoka.
[...]
Chłopak z tymczasowej śpiączki wybudził się dopiero po 4 godzinach. Miał mocno poranione ramię ramię. Nawet nie zorientowałam się że już jest przytomny bo byłam za bardzo zajęta patrolowaniem terenu. Potem skierowałam się do wielkiego pomieszczenia gdzie był jego smok. Był trochę wystraszony jednak nie pokazywał tego. Podchodziłam do niego powoli mimo że uciekał nie zrażałam się co do niego.
-Oj no weź , daj się chociaż dotknąć ! -powiedziałam śmiejąc się. - Ej dlaczego twój smok jest taki .... nietowarzyski ?-zapytałam kiedy zorientowałam się że ten chłopak którego ściągnęliśmy tutaj stał właśnie za mną i chyba mi się przyglądał.
(?)
Nowy Smok ~ Xevertis !
~Xevertis~
~~~
Imię : Xevertis
~~~
Imię : Xevertis
Wiek : 1637 lata
Płeć : Samica
Płeć : Samica
Rasa : Pascal’s Blue
Opiekun : Ake Satoure
Nowy Smok ~ Omega !
~Omega~
~~~
Imię : Omega
Wiek : 154 lata
Płeć : Samiec
Płeć : Samiec
Rasa : Dakota
Opiekun : Ake Satoure
Nowy Jeździec ~ Ake !
~Attka~
~~~
Login : xxtavve
Adres E-mail : xxtavvee@gmail.com
Inne Zdjęcia : brak
~~~
Smok : Xevertis / Omega
Stanowisko : Dowódca Jeźdźców/Treser
~~~
Imię & Nazwisko : Ake Satoure
Pseudonim : Attka / Aki
Płeć : Kobieta
Wiek : 18 lat
Wzrost : 170
Sympatia : brak
W związku z : brak
Krewni :
- Cerr Satoure , Ojciec
- Dias Satoure, Matka
- Kyle Satoure, Zmarły Brat
Charakter : Wesoła i bardzo obowiązkowa dziewczyna, która zawsze
wie co robi, ale nie zawsze wychodzi to na dobre. Bardzo zorganizowana,
umie zadbać o swoich i nigdy nikogo nie zostawia. Pomocna. Bardzo często
i bardzo szybko się przywiązuje. Nie jest wrażliwa, to dziewczyna ze
stali i nie często można oglądać jej płacz. Zazwyczaj rozgadana i
energiczna. Nie am cierpliwości do marud, ani ludzi, którzy wszystko
wiedza lepiej. nie należy do ludzi obrażalskich i bardzo szybko
rozwiązuje spory.
~~~
Umiejętności :Posługuje się jedynie bronią palną, oprócz tego jest dość wygimnastykowana.
Nowy Smok ~ Daring !
~Daring~
~~~
Imię : Daring
Wiek : 1733 lat
Płeć : Samiec
Rasa : Pascal’s Blue
Opiekun : Koiso Chino
Nowy Jeździec ~ Koiso !
~Koiso~
~~~
Login : Rocki357
Adres E-mail : raspberry090@gmail.com
Inne Zdjęcia : brak
~~~
Smok : Daring
Stanowisko : Treser / Jeździec
~~~
Imię & Nazwisko : Koiso Chino
Pseudonim : Koi
Płeć : Kobieta
Wiek : 17,5 lat
Wzrost : 163cm
Sympatia : brak
W związku z : brak
Krewni :
Login : Rocki357
Adres E-mail : raspberry090@gmail.com
Inne Zdjęcia : brak
~~~
Smok : Daring
Stanowisko : Treser / Jeździec
~~~
Imię & Nazwisko : Koiso Chino
Pseudonim : Koi
Płeć : Kobieta
Wiek : 17,5 lat
Wzrost : 163cm
Sympatia : brak
W związku z : brak
Krewni :
- Masami (Matka)
- Goemon (Młodszy Brat)
Charakter :Opanowana i cicha dziewczyna,każdy swój obowiązek sumiennie wypełnia.
Zawsze jest ułożona i kulturalna..taka grzeczniutka innymi słowy.
Uwielbia się śmiać,nieważne czy to ma sens czy nie,każdego chce
obdarować swoim promiennym uśmiechem. Grzeczniutka,wesołek..a do tego
strasznie przewrażliwiona na punkcie swojego wzrostu i cóż..po prosu
tego że jest deską.
~~~
Umiejętności : ~ Świetna łuczniczka
~ Jedyna broń jaką się posługuje (jeśli łuk można wliczyć do broni) to sztylety
Umiejętności : ~ Świetna łuczniczka
~ Jedyna broń jaką się posługuje (jeśli łuk można wliczyć do broni) to sztylety
Nowy Smok ~ Inuga !
~Inuga~
~~~
Imię : Inuga
Wiek : 190 lat
Płeć : Samiec
Rasa :
Berghexe
Opiekun : Nezusa Oryxone
Nowy Jeździec ~ Nezusa !
~~~
Login : bibsi123
Adres E-mail : natala2341@gmail.com
Login : bibsi123
Adres E-mail : natala2341@gmail.com
Inne Zdjęcia : brak
~~~
Smok : Inuga
Stanowisko : Treser/ Jeźziec
~~~
Imię & Nazwisko : Nezusa Oryxone
~~~
Smok : Inuga
Stanowisko : Treser/ Jeźziec
~~~
Imię & Nazwisko : Nezusa Oryxone
Pseudonim :Nezusa,jeżeli umiesz to zdrabniaj
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 19 lat
Wzrost : 190cm
Sympatia : brak
W związku z : brak
Krewni : brak
Charakter :Jest to chłopak nieco leniwy...Nie za bardzo lubi wykonywać różne sprawy itd.Umie zaprzyjaźnić się z prawie każdym stworzeniem.Czasem staje się zboczony i nie za bardzo wtedy słucha innych.Jest stanowczy,często jeżeli już ma coś zrobić to sam,nie często korzysta z pomocy innych.Lubi się pośmiać,pokazuje swoje odczucia/emocje ,gdy coś mu nie pasuje itp.
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 19 lat
Wzrost : 190cm
Sympatia : brak
W związku z : brak
Krewni : brak
Charakter :Jest to chłopak nieco leniwy...Nie za bardzo lubi wykonywać różne sprawy itd.Umie zaprzyjaźnić się z prawie każdym stworzeniem.Czasem staje się zboczony i nie za bardzo wtedy słucha innych.Jest stanowczy,często jeżeli już ma coś zrobić to sam,nie często korzysta z pomocy innych.Lubi się pośmiać,pokazuje swoje odczucia/emocje ,gdy coś mu nie pasuje itp.
~~~
Umiejętności : ~Potrafi bardzo szybko zaprzyjaźnić się z różnorakimi stworzeniami,najlepiej mu to wychodzi ze smokami.Potrafi zdobyć ich zaufanie.
~Jeżeli chodzi o walkę to posługuje się podczas niej sztyletem bądź mieczem.
Umiejętności : ~Potrafi bardzo szybko zaprzyjaźnić się z różnorakimi stworzeniami,najlepiej mu to wychodzi ze smokami.Potrafi zdobyć ich zaufanie.
~Jeżeli chodzi o walkę to posługuje się podczas niej sztyletem bądź mieczem.
Nowy Smok ~Nivis !
~Nivis~
~~~
Imię : Nivis
Wiek : 1935 lata
Płeć : Samica
Płeć : Samica
Rasa : Anglewing
Opiekun : Kira Shuuya
Subskrybuj:
Posty (Atom)