wtorek, 1 lipca 2014

Od Nezusy

Uśmiechnąłem się szeroko.
- Lubię wyzwania ...- zachichotałem od razu .Zabrałem rękę i odsunąłem się delikatnie do tyłu łapiąc za jej dłoń.Przyciągnąłem ją bliżej do siebie i objąłem w pasie.Przyjrzałem jej się dość dobrze..Nie zauważyłem ani krzty..Nawet najmniejszej różowej plamki na jej policzkach.
- Faktycznie - pokiwałem główką na "tak" oglądając ją od stóp do głowy.
- Co "Faktycznie"? - zapytała od razu nie zwracając nawet uwagi na to co zrobiłem.
- A nic nic koteczku - zaśmiałem się.Puściłem ją szybciutko i podniosłem koszyczek z rzeczami.
- Proszę bardzo możesz już je odnieść - wystawiłem jej język z uśmieszkiem i przymkniętym okiem - Masz coś do jedzenia bo coś zgłodniałem..- jęknąłem cicho.
- Ja nie jestem żadną fundacją - burknęła chowając koszyczek.Przekręciłem delikatnie głowę,gdy się schyliła.- Zielone...- zachichotałem złowrogo.Podniosła się od razu i złapała za spódniczkę.Odwróciła się do mnie z zaklopotaną miną.
- Ładnie...ładnie - odezwałem się - Muszę przyznać,że dobrze na tobie wyglądają - zachichotałem.
(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz