Kiwnęłam tylko głową trochę zakłopotana i już za moment podnieśliśmy się i skierowaliśmy do mojego domu. Zaczęłam szukać czegoś w szafce co pomogło by Nezusie. Wyciągnęłam jakieś ziółka i zaczęłam mu to przemywać. On w ogóle na mnie nie patrzył, ale ja też nie zamierzałam podnieść wzroku. Kiedy skończyłam zabandażowałam mu to.
-G...gotowe...-powiedziałam odwracając wzrok
-Dzięki..-powiedział
Panowała jakaś dziwna cisza. Nie za bardzo wiedziałam co powiedzieć..
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz