sobota, 5 lipca 2014

Od Ayi

Od razu wylądowałam z Kokim na ziemi. Zeszłam z niego i pobiegłam do chłopaka. Zaczęłam spychać to ciężkie cielsko smoka. Sama nie dałabym rady, ale na szczęście pomogła mi Lumia. Gdy ciało smoka leżało obok spojrzałam na chłopaka. Był on cały potłuczony, z nosa i głowy sączyła się mu krew. Chłopak usiadł i złapał się za głowę.
> - Boli.. - wymamrotał i uśmiechnął się. Chwilę stałam tak w bezruchu, jednak po chwili wszystkie informacje doszły do mnie.
> - Sachin! - wrzasnęłam i rzuciłam się na niego, tak że leżałam na nim. Wtuliłam twarz w jego kurtkę, by ukryć łzy - Idioto! - krzyknęłam i ścisnęłam ręce na jego kurtce. Moje łzy wsiąkały w jego ubranie. Strasznie się ciszyłam, że nic poważnego się mu nie stało. Lumia też się cieszyła. Na jej twarzy było widać uśmiech. Smoczyca położyła się na ziemi, by odpocząć. Koki podszedł do niej i położył się obok. Widać było, że już smoki się do siebie przekonały.
>
> (Sachin?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz