Przyglądałem się tej dziewczynie z zaciekawieniem...Spodobał mi się jej charakter,jakby się niczym nie martwiła.Pogłaskałem smoka i wymruczałem mu do ucha i wsiadłem.Wzbił się w powietrze momentalnie.
- E ee.A ty gdzie?!- krzyknęła dziewczyna.
- Sam poszukam - uśmiechnąłem się do niej.Inuga nicz błyskawica pofrunął na inną wyspę.Wylądowaliśmy przy małym domku,dookoła było dość dużo drzew.Miejsce wyglądało na nie zamieszkałe.Zszedłem z grzbietu smoka i ruszyłem w stronę domku.Nie był mały ani duży - w sam raz.Zagwizdalem na Inugę.Znalazłem dużo miejsca gdzie może.spać.Zacząłem rozglądaćsię dookoła trzymając bolące ramię.Przykucnąłem obok rzeczki.Zacząłem obmywać ranę,po chwilkę obok mnie pojawił się Inuga.Napił się wody i przycupnął obok.
- Zaraz się tobą zajmę - powiedziałem łagodnie z uśmiechem.Kiwnął głową a potem położył ją na piachu.Obmyłem ranę owinąłem także wymytym bandażem i kucnąłem przy Inudze.Wyciagnął do mnie sZyję z kilkoma małymi draśnięciami.Obmyłem je ,delikatnie gładząc głowę smoka.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz