Spojrzałam na smoka, który już zaczął się zajadać smaczną rybą.
Faktycznie Ruin w ogóle dzisiaj nie jadł śniadania. Spojrzałam na
swojego przyjaciela, który odszedł kawałek od nas, do strumyka i połowił
sobie parę rybek. Ja nie byłam za bardzo głodna, mimo że dzisiaj nic
nie jadłam.
-Po co marnować rybę na nieznajomą, skoro bardziej twój smok z tego skorzysta ?-zapytałam
-Chciałem być tylko uprzejmy -wyjaśnił
Skinęłam głową i dźwignęłam się z kłody , podchodząc delikatnie do smoka
Nezusy. Ten warknął cicho, a ja się uśmiechnęłam pod nosem i
wyciągnęłam dłoń. Ruin "podrzucił" mi rybę, a ja podałam ją smokowi.
-Taki duży smok powinien dużo jeść by mieć siłę. Ale nie przesadzajmy z porcjami -odpowiedziałam
Przyjrzałam się smokowi, był na prawdę piękny , podeszłam od boku i
pogładziłam go po szyi. Inuga w tej samej chwili podniósł głowę od ryby i
odwrócił swój łeb tak by był na równi mojej głowy.
-Nie patrz tak na mnie . Nie jestem wrogiem -pogłaskałam go spokojnie po pysku.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz