Koki, dalej osłaniał Lumię,ale zauważyłem że dziewczyna, znów cała się trzęsła i była przerażona. Szybkim ruchem wyciągnąłem z pochwy sztylet.
-Przepraszam maleńka-mruknąłem do smoka.
Lumia spojrzała na mnie zszokowana, a ja podniosłem się i gdy czarny smok szykował się do ataku na Koki'ego, ja skoczyłem na niego wymierzając cios sztyletem w jego szyję.
-Sachin!-krzyknęła przerażona Aya.
Spojrzałem na dziewczynę, ale zaraz zdałem sobie sprawę ,że musiałem szybko przeskoczyć na grzbiet czarnego smoka,żeby mnie nie ugryzł. Smok zaczął się powoli zataczać,a ja wyciągnąłem mu sztylet z szyi.
-Koki, zabierz stąd Ayę!-krzyknąłem do smoka.Zaraz przechyliłem się tak na smoku, że miałem na polu widzenia jego podbrzusze. Nie chciałem tego robić,ale był zbyt agresywny, nie do oswojenia. Szybkim ruchem wbiłem mu sztylet w serce, a smok zaryczał głośno i przeciągle. Podniosłem się powoli z niego gdy smok zaczął spadać na ziemię i chciałem skoczyć znów na Lumię, jednak to się nie udało ponieważ dostałem skrzydłem czarnego smoka. Nim się obejrzałem spadałem zaraz razem z nim w końcu spadliśmy na ziemię, a ja obiłem się o niego i przewróciłem na trawę. A zaraz poczułem jak coś mocno mnie przygniotło. Otworzyłem ledwie oczy i dostrzegłem ,że to jego szyja. Starałem się ją z siebie ściągnąć ,ale jakoś nie miałem na to siły. Zaraz usłyszałem głuchy ryk Lumii i poczułem jak ktoś ściąga ze mnie smoka.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz