Przewróciłem oczami...Może już trochę mniej mi się podoba.Zdjąłem jej łapki z koszulki i zbliżyłem się nieco łapiąc za koniuszek jej włosków.
- Dajcie mi już święty spokój...- westchnąłem teatralnie - Przyczepiłaś się jak rzep psiego ogona i nie chcesz się odczepić ...
Pociągnąłem lekko za kosmyk ,który miałem w placach i zbliżyłem twarz jeszcze bardziej do jej i uśmiechnąłem się dziwnie.
- Weź zabierz łapy! - warknęła.Uśmiechnąłem się szerzej.
- Myślisz,że tylko ty masz charakterek? - dmuchnąłem jej w grzywkę.Odpowiedziała tylko małym rumieńcem na policzkach.
- Ale słodko - zachichotałem.
- Zamknij się! - odepchnęła mnie lekko co spowodowało,że szarpnąłem ją za włosy.
- Już cię lubię ..- westchnąłem z uśmieszkiem - Nezusa ,panienko- skłoniłem się lekko i wróciłem do opatrywania ran Inugi.
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz