Uśmiechnęłam się pod nosem widząc że chłopak ledwo siedzi.
-Zejdź z tego smoka bo zrobisz krzywdę i jemu i sobie..-powiedziałam siadając na jakimś pniaku który stał nie opodal dalej i zakładając nogę na nogę.
-No....ok, a mogłabyś mi odpowiedzieć ?
-Tak, na pewno coś się dla ciebie znajdzie, ale jak na razie zostaniesz pod okiem lekarzy.
-Lekarzy ? Ale....ten tego...nie trzeba !
-Trzeba, trzeba nie podważaj mojego zdania..
-A co ty tu taka ważna...?-mruczał sobie pod nosem, a wtedy wstałam i w podskokach skierowałam się do niego.
-Hmm...może...-zaśmiałam się i za raz zerknęłam na bloga- To nie jest to że on nie lubi obcych....smok jest odzwierciedleniem zachowania swojego pana..
-Em....no.
Zachichotałam i za raz złapałam go za rękaw koszulki i pociągnęłam za sobą
-Pokazać ci wioskę ?-zapytałam i nie czekałam na odpowiedzieć. Zaczęłam latać i wszystko mu pokazywać po kolei. Chłopak na początku nie był za bardzo zainteresowany, ale potem jakoś się rozweselił.
-Ej....Ej ! -usłyszałem za sobą i szybko się obróciłam. Chłopak też przystanął i zrobił to samo.-Patrz ! -krzyknął mały chłopak, który zazwyczaj bawił się z Omegą. Wskazał na wielką smugę na niebie. Pokręciłam tylko głową i westchnęłam po czym uśmiechnęłam się znacząco do chłopaka. Zagwizdałam palcami i za raz koło nos pojawił się smok.
-Za raz wracam...-powiedziałam i puściłam oczko do chłopaka siadając na grzbiecie gada.
-Ej czekaj to nie....-nie dokończył bo mój smok skoczył z latającej wyspy i tuż przed ziemią wzbił się z powrotem w powietrze. Poleciałam w stronę tamtej smugi.
-Hej ty ! Nie wiesz że mogli cię zestrzelić ! Nie możesz tu sobie tak po prostu latać...-warknęłam do dziewczyny która siedziała na białym smoku. Ona spojrzała na mnie zdziwiona. Poleciała za mną do wioski, ja wszystko jej wytłumaczyłam. W końcu dołączył do nas ten chłopak...
( Nezusa, Aya ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz