Patrzyłem w obrazek przede mną bez uśmiechu.Byłem bledszy niż wcześniej..No nie czułem się za dobrze.
- Moje ramię się troszeczkę popsuło - mruknąłem kierując na nią wzrok.Przekręciła delikatnie głowę w prawo czekając na nieco dłuższe wyjaśnienia.
- Ta rana co mam pod bandażem nie wygląda za ciekawie- dodałem .Podniosłem się delikatnie jakby do siadu po czym nieco ciszej - Masz jakieś zioła u siebie w domu,którymi mógłbym opatrzyć to ramię? - zapytałem poważniejszym tonem.
- Myślę,że coś by się znalazło - westchnęła - Ale widzisz...Mó- przerwała,gdy spotkała się z moim spojrzeniem - Myślę,że mam - ponagliła zakłopotana.
- To...- popatrzyłem w inną stronę próbując to z siebie wydusić ,poczułem jak twarz mnie zapiekła zwiastując tą zawstydzającą czerwień - Pomożesz mi?
(?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz